13:16

Organique Eternal Gold - Złoty balsam z masłem shea oraz złoty peeling cukrowy

Zestaw składający się z balsamu do ciała z masłem shea oraz peelingu cukrowego Organique z linii Eternal Gold, wygrałam jeszcze we wrześniu u Marti. Dziś przychodzę do Was z małym sprawozdaniem, jak produkty te się u mnie sprawdziły.

Zarówno balsam, jak i peeling zamknięte są w typowych dla marki opakowaniach w formie plastikowych słoiczków z aluminiową zakrętką. Słoiczki są szerokie i płaskie, na zakrętce znajduje się stonowana, miła dla oka etykieta. Zapach produktów jest raczej delikatny i bardzo elegancki.

Złoty balsam z masłem shea (ok. 65,90 zł/200 ml) charakteryzuje się zbitą, grudkowatą konsystencją, typową dla produktów z wysoką zawartością masła shea. Pod wpływem ciepła naszego ciała topi się, co ułatwia aplikację. Już niewielka ilość produktu wystarczy na dokładne wysmarowanie całego ciała. Balsam pozostawia na skórze tłustą powłoczkę, która potrzebuje nieco czasu żeby się wchłonąć, więc najlepiej jest go stosować na noc. Silnie nawilża i odżywia skórę, świetnie radząc sobie również z jej bardziej przesuszonymi partiami jak stopy, łokcie, czy kolana. Rano skóra jest gładka i miękka w dotyku. Producent deklaruje, że w balsamie znajdują się rozświetlające złote drobinki. Mi szczerze mówiąc nie dane było tego zauważyć, jednak coś w tym musi być, bo któregoś dnia mąż mi powiedział, że ładnie błyszczę, a nic innego poza tym produktem na siebie nie nakładałam (dodam, że było to następnego dnia rano i nie chodziło o połysk natłuszczonej skóry).

Skład: Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Cera Alba, Cetearyl Alcohol, Glycine Soya (Soybeen) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Parfum, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Syntethic Fluorphlogopite, Titanum Dioxide, Iron Oxide, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Citral, Citronellol.

Złoty peeling cukrowy (ok. 67,90 zł/200 g) ma bardzo fajną puszystą konsystencję, dzięki czemu bardzo łatwo się nabiera i rozprowadza. Jego siłę zdzierania określiłabym jako średnią. Nie jest tak delikatny jak scrub z Pat & Rub, ale też daleko mu do mocy domowego peelingu kawowego. Spokojnie można go stosować kilka razy w tygodniu. Dzięki zawartości olejku sojowego i masła shea peeling nie tylko masuje i usuwa martwy naskórek, ale też nawilża i delikatnie natłuszcza skórę, pozostawiając ją miękką i gładką. Osoby, które nie mają większego problemu z suchością skóry, spokojnie będą mogły zrezygnować już z nakładania balsamu.

Skład: Sucrose, Glicyne Soya (Soybeen) Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Cera Alba, Parfum, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Tocopheryl Acetate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Syntethic Fluorphlogopite, Titanum Dioxide, Iron Oxide, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate.

Podsumowując, oba produkty bardzo przypadły mi do gustu i tylko ugruntowały moją miłość do Organique. Z przyjemnością będę do nich wracać.

Pozdrawiam,
Ania

49 komentarzy:

  1. Ta seria nie do końca pasuje mi pod względem zapachu - jest zbyt wytworna;) ale ogólnie miłość do Organique nadal trwa;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też zapach odpowiada, ale faktycznie jest wytworny, trafnie go określiłaś :) W końcu seria tworzona była z myślą o dojrzałych kobietach :)

      Usuń
    2. Zapierałam się, a teraz używam hihi. Konsystencja peelingu rzeczywiście bardzo przyjemna!

      Usuń
  2. Już od dawna chodzą za mną kosmetyki tej marki w rozumieniu peeling/smarowidło, ale jakoś zawsze tak nie wiem jaki zapach wybrać, to przychodzę po rozum do głowy myśląc ile jeszcze podobnych kosmetyków stoi w mojej szafce. Jednak chętnie bym się skusiła na balsam z masłem shea :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybór zapachów faktycznie mają spory, więc trudności z wyborem są jak najbardziej zrozumiałe :)

      Usuń
  3. o jej, uwielbiam Organique, nie kuś!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś wypróbować ten duet, wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, na pewno docenisz jego właściwości :)

      Usuń
  5. Oba chciałabym bardzo wypróbować :) Mam nadzieję, że trafię na jakąś fajną promocję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto śledzić fanpage marki na fb i akcje promocyjne w prasie kobiecej, wtedy można upolować jakiś rabat :)

      Usuń
  6. Wypróbowałabym balsam, cena jednak dla mnie dużo za duża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz dostęp do salonu Organique, to polecam zakup balsamu na wagę :) Nie wiem co prawda, czy ta konkretna wersja jest dostępna w takiej formie, ale one tak naprawdę różnią się tylko zapachem. Wtedy za niewielką cenę można sobie sprawdzić, czy w ogóle sprawdziłby się u Ciebie :)

      Usuń
    2. Właśnie się dowiedziałam, że mam sklep całkiem blisko :) Chyba faktycznie się wybiorę choćby po taką próbkę.

      Usuń
    3. Myślę, że warto :) Jeśli się zdecydujesz, daj znać jak wrażenia :)

      Usuń
  7. Uwielbiam takie słoiczki :D Szkoda, że te kosmetyki takie drogie bo strasznie mnie kuszą...

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. O tak :) Cieszą wszystkie zmysły i pozwalają poczuć się wyjątkowo :)

      Usuń
  9. Pamiętam ten post Marti bo bardzo spodobał mi się motyw złota :)) mam gdzieś tam w pamięci żeby spróbować na sobie, ale na razie z Organique mi nie po drodze, no i obrosłam trochę w zapasy, które muszę zużyć ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. A może te złote drobinki tyczą się tego 'normalnego' balsamu? Bo on na pewno ma ich całe mnóstwo. Tego jesczze nie próbowałam, czeka w zapasach, więc się nie wypowiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na etykiecie na spodzie opakowania stoi o tych drobinkach jak wół :) Może po prostu jest ich niewiele i ja z moją wadą wzroku mam problemy by je dostrzec :)

      Usuń
    2. Aaaa, to coś musi być na rzeczy :) No bo chyba im się nalepki nie pomieszały?! :P

      Usuń
    3. Nie podejrzewam, żeby byli tak nierozgarnięci ;)

      Usuń
  11. Lubię kosmetyki do ciała Organique, więc jeśli spodoba mi się zapach tej serii, to pewnie sprawię sobie poszczególne egzemplarze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powąchaj sobie w takim razie przy najbliższej okazji :)

      Usuń
  12. Konsystencję masła znam z kremu do stóp i przyznać się muszę, że bardzo ją polubiłam. Bardzo podoba mi się peeling od środka i narobiłam sobie na niego ochoty, jednak najpierw czystki, bo zbyt dużo dobra się uzbierało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym kremie do stóp słyszałam już tyle dobrego, że muszę się kiedyś w końcu na niego skusić :)

      Usuń
  13. Słyszałam o tych produktach. Ale ta cena... trochę drogo :(

    ____________
    a Ty? bierzesz już udział w rozdaniu? :)

    http://wyprobuj.blogspot.com/2014/10/konkurs-wygraj-bon-o-wartosci-100-do.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie do końca przepadam za takimi treściwymi masłami, dlatego tez peeling dużo bardziej mnie zainteresował :) A że właśnie nie mam aż tak dużych problemów z suchą skórą to będę miała od razu produkt 2w1 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peeling jest naprawdę fajny :) Ja co prawda mam bardzo suchą skórę, więc zwykle i tak jeszcze dodatkowo traktuję ją balsamem, ale sam zdzierak nawilża na tyle dobrze, że jak czasem jestem wyjątkowo padnięta, to już balsam sobie odpuszczam i nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu z tego powodu :)

      Usuń
  15. Mam te masełko i bardzo się z nim polubiłam :) Wspaniały zapach i intensywne nawilżenie, drobinki faktycznie są prawie niezauważalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to mnie pocieszyłaś, bo już naprawdę myślałam, że wada wzroku mi się znowu zwiększyła, że ich tam nie widzę ;) Fajnie, że i u Ciebie balsam się sprawdza :)

      Usuń
  16. Oba kosmetyki świetnie się prezentują, gdybym jednak miała kupić któryś z nich to zdecydowanie byłoby to masełko :) Na peelingi do ciała nie zwykłam wydawać więcej niż 20-30zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. nie masełko tylko balsam z masłem shea, pomyliło mi się :)

      Usuń
    2. Nie wiem czemu oni to nazwali balsamem :) Dla mnie to właśnie typowe masło :)

      Usuń
  17. chętnie wypróbuję zestaw,tylko na jakąśś promocje musze trafić : )

    OdpowiedzUsuń
  18. Z zestawu chętniej sięgnęłabym po balsam do ciała :) Za taką cenę nie wybrałabym delikatnego peelingu, wolę zainwestować w ostrą gąbkę i żel pod prysznic. Jeśli trafię na dobrą okazję, to pewnie skuszę się na krem w okresie, kiedy moja skóra potrzebuje nawilżenia :) Fajnie, że miałaś okazję spróbować tej serii i że tak dobrze się u Ciebie sprawdziła.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się bardzo cieszę :) Przyznam, że mi też zawsze trochę szkoda inwestować większych sum w peelingi, tym bardziej, że genialnie sprawdza się u mnie domowy kawowy :) Za to smarowidła to już co innego. Mam bardzo suchą skórę, która potrzebuje silnego i długotrwałego nawilżenia i za taki efekt jestem gotowa płacić :)

      Usuń
  19. Peelingu chętnie bym wypróbowała. Natomiast jeśli chodzi o masło to obecnie mam podobne, ale z Mydlarni u Franciszka i rzeczywiście właściwości nawilżające są świetne. Ale nie mam suchej skóry, więc pewnie na razie ponownie na nic podobnego się nie skuszę - strasznie wkurza mnie aplikacja.

    OdpowiedzUsuń
  20. Z tej serii mam małą saszetkę soli do kąpieli i przyznaję, że pachnie pięknie :)
    Za jakiś czas na bank skuszę się na te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, a potem podziel się swoimi wrażeniami :) A jak sprawdzała się sól? Jeszcze nie kupowałam soli do kąpieli z Organique i jestem ciekawa czy warto.

      Usuń
    2. Jeszcze nie używałam tej soli, bo ostatnio jakoś tak nie zażywam kąpieli :) Dam znać :)

      Usuń
    3. Będę czekać w takim razie :) Ja już wróciłam do mojego jesienno-zimowego rytuału cotygodniowej relaksującej kąpieli na powitanie weekendu, więc coraz intensywniej myślę o uzupełnieniu zapasów kąpielowych umilaczy :)

      Usuń
  21. Właśnie jestem w tracie używania tego peelingu. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu, a na pewno bardziej niż ten z ich oferty peeling solny bodajże z lnem :)
    Dopiero zaczynam z blogowaniem ale zapraszam do mnie http://wiolex.blogspot.com/ ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra