20:06

Clochee łagodzący tonik antyoksydacyjny

Jakiś czas temu pisałam Wam o moich wrażeniach ze stosowania bogatego masła do ciała Clochee (KLIK), dziś przyszedł czas na rozliczenie drugiego zakupionego przeze mnie produktu tej firmy.

Łagodzący tonik antyoksydacyjny (KLIK) zamknięty jest w buteleczce wykonanej z ciemnoniebieskiego plastiku, do złudzenia przypominającej te, w których na Biochemii Urody sprzedawane są hydrolaty. Minimalistyczna etykieta utrzymana w odcieniach bieli, czerni i szarości sprawia, że całość bardzo ładnie się prezentuje. Opakowanie wyposażone jest w pompkę, która co prawda działa bez zarzutu, ale mimo to nie przypadła mi do gustu. Po prostu. W przypadku toników i płynów micelarnych wolę tradycyjne rozwiązania.

Sam tonik ma żółtobrązowy kolor i choć producent deklaruje, że jest bezzapachowy, to jednak możemy wyczuć w nim subtelny ziołowy zapach, wynikający z zastosowanych składników. Czy tonik naprawdę tonizuje i działa antyoksydacyjnie, ciężko mi stwierdzić. Na pewno przyjemnie odświeża skórę. Nie podrażnia, ale też nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie łagodził. W okresie stosowania toniku często miałam problem z zaczerwienieniami i niestety produkt nie radził sobie z nimi w żaden sposób. Głównie z tego powodu nie zdołał pobić mojego faworyta - łagodzącego toniku z Pat&Rub (KLIK).

Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Glycerin, Camellia Sinensis Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Ginkgo Biloba Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Rosa Damascena Flower Extract (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate (and) Citric Acid, Aqua (and) Hydrolyzed Corn Starch (and) Beta Vulgaris (Beet) Root Extract, Sodium Dehydroacetate.
 
 Cena: ok. 55 zł/ 250 ml

No cóż, muszę przyznać, że pierwsze spotkanie z produktami firmy Clochee mnie nie oczarowało. Owszem, ich produkty są dobre. Ale tylko dobre. To trochę za mało by chciało się do nich wracać, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że są na rynku produkty lepsze.
 
Pozdrawiam,
Ania


29 komentarzy:

  1. Dawno toników nie miałam ale ta cena ...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie będę się trzymać z daleka od tych kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak to nie trzeba :D Może akurat inne produkty mają lepsze, tylko ja trafiłam na te dwa przeciętne :)

      Usuń
  3. Nie miałam jeszcze przyjemności / lub nieprzyjemności stosowania kosmetyków tej marki, ale z tego co widzę w wielu opiniach to szału nie ma ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja czytałam bardzo dużo pozytywnych opinii i przyznaję, że czuję się nieco zawiedziona ich przeciętnością :/

      Usuń
  4. Nie miałam jeszcze ich produktów i nawet zbyt mocno mnie nie kusiły.

    OdpowiedzUsuń
  5. Firmy nie znam, cena dla mnie zbyt wysoka.

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że jest taki sobie : c bo straszną ochotę miałam na niego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro miałaś ochotę, to może warto spróbować. Szału nie robi, ale ogólnie jest dobry. Może Tobie akurat lepiej by podpasował?

      Usuń
  7. Nie znam tych kosmetyków, pewnie dlatego, że przekraczają moje możliwości finansowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że obyło się bez zachwytów... I to nie tylko wtym przypadku. Spodziewałam się, że clochee wypadnie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc ja też. Być może kryją się wśród ich produktów jakieś perełki, ale ja na razie nie mam ochoty ich szukać :/

      Usuń
  9. ...no więc, nie jestem sama, bo pod górkę mam z tą miłością do Clochee ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piąteczka :) A już myślałam, że to ze mną jest coś nie tak. Wszyscy na około się tak nimi zachwycają, a naprawdę uważam że szału nie ma. Są lepsze. I to znacznie.

      Usuń
  10. Cena jednak troszkę za wysoka jak na takie działanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. używam toników naprzemiennie z mleczkami....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mleczek nie stosuję :) Moja tłusta skóra ich nie lubi :/

      Usuń
  12. Dla mnie cena za duża jak za tonik :)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo ciekawy blog! w wolnej chwili zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)
    może wspólna obserwacja? jeśli tak, daj znać u mnie ;-)

    www.meyonn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam tego toniku, ale cena nie dla mnie zbyt wysoka :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmmm... chyba i tak mam ochotę go spróbować ;) Może u mnie wypadnie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie zaszkodzi :) Mówię, tonik jest ok. Sama do niego nie będę wracać, bo po prostu znam lepsze, ale nie odradzam wypróbowania, bo obiektywnie rzecz ujmując produkt jest dobry. Może akurat u Ciebie sprawdzi się lepiej :)

      Usuń
  16. Szkoda, że są tylko dobre. Przy tej cenie oczekuję od kosmetyków czegoś więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam, ale skoro mówisz, że to nie są kosmetyki rewelacyjne to nawet się nie będę w nie zagłębiać

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurczaki, szkoda, że Clochee nie zdobyło Twojej sympatii... U mnie tonik sprawdził się świetnie, choć przyznaję, że mamy inne rodzaje cery, więc może to zaważyło na finiszu.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra