Frosted Plum to najnowsza linia zapachowa z limitowanej edycji świątecznej The Body Shop na rok 2015. Opakowania w kolorze zmysłowego fioletu ozdobione oszronioną cukrem śliwką, kryją w sobie niezwykle kobiecą i elegancką kwiatowo-owocową mieszankę zapachową, będącą połączeniem aromatów dojrzałych śliwek, magnolii i peonii. Zarówno zapach, jak i wygląd tej serii uwiódł mnie od pierwszego wejrzenia. Dla mnie to najpiękniejszy jak dotąd świąteczny zapach The Body Shop i jeden z piękniejszych w całej ofercie marki. W skład linii Frosted Plum wchodzi szeroka gama produktów do pielęgnacji ciała, z którą możecie zapoznać się TUTAJ. Ja dla siebie wybrałam spośród nich trzy: żel pod prysznic, masło do ciała i krem do rąk, i dziś przychodzę zdać Wam sprawę z ich właściwości pielęgnacyjnych.
Żel pod prysznic The Body Shop Frosted Plum
Opakowanie świątecznych żeli The Body Shop nieco różni się od tradycyjnych. Mimo tej samej pojemności (250 ml) jest wyższe i smuklejsze, ale równie wygodne w użytkowaniu. Różni się również konsystencja, która w tym przypadku jest znacznie rzadsza. Może nie na tyle by przeciekać przez palce, ale podejrzewam, że wydajność produktu będzie pewnie przez to trochę mniejsza. Działanie żelu oceniam jako dobre. Produkt ładnie się pieni i dokładnie oczyszcza skórę. Mnie jakoś specjalnie nie wysusza, ale ja i tak mam bardzo suchą skórę i po każdym myciu stosuję masło do ciała. Ze względu na zawartość SLES, kwasu salicylowego i fakt, że jest mocno perfumowany, żel z pewnością nie u każdego się sprawdzi. Właściciele skór bardzo wrażliwych i alergicznych powinni zachować ostrożność. U mnie po użyciu pojawiają się małe różowe, swędzące plamki, które samoczynnie znikają w ciągu kilku-kilkunastu minut.
Skład: Aqua/Water/Eau, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Parfum/Fragrance, Sodium Chloride, Benzyl Alcohol, PEG-100 Distearate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sucrose, Linalool, Salicylic Acid, Limonene, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Sorbic Acid, Citronellol, Citric Acid, Polysorbate 20, Denatonium Benzoate, Prunus Domestica (Plum) Fruit Extract, Cl 17200/Red 33, Cl 19140/Yellow 5, Cl 42090/Blue 1.
Masło do ciała The Body Shop Frosted Plum
Masło do ciała Frosted Plum zamknięte jest w wygodnym, plastikowym słoiczku typowym dla marki. Ma przyjemną maślaną konsystencję, łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, pozostawiając skórę nawilżoną, miękką i gładką w dotyku. Bardzo intensywnie pachnie, a jego zapach dość długo utrzymuje się na skórze, więc raczej nie nadaje się do stosowania rano (mógłby się gryźć z perfumami), za to wieczorem zapewnia prawdziwą ucztę dla zmysłów. Według producenta masło nadaje się do każdego typu skóry, ale moim zdaniem najlepiej sprawdzi się w przypadku skóry normalnej. Na mojej suchej skórze również sprawdza się dobrze, ale na najbardziej wysuszonych partiach ciała (np. na łydkach), po kilku godzinach od nałożenia ponownie pojawia się uczucie dyskomfortu i muszę powtórzyć aplikację.
Skład: Aqua/Water/Eau, Orbignya Oleifera Seed Oil, Stearyl Alcohol, Glycine Soja (Soybean) Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Dimethicone, Ethylhexyl Palmitate, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Parfum/Fragrance, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Linalool, Limonene, Tocopherol, Disodium EDTA, Citronellol, Sodium Hydroxide, Benzyl Benzoate, Geraniol, Prunus Domestica (Plum) Fruit Extract, Citric Acid, Cl 60730/Violet 2, Cl 17200/Red 33.
Krem do rąk The Body Shop Frosted Plum
Krem do rąk Frosted Plum to mój pierwszy krem do rąk od The Body Shop. Opakowanie jest identyczne jak w przypadku kremów L'Occitane, czyli mamy plastikową tubkę stylizowaną na metalową i małą plastikową nakrętkę. Dzięki niewielkim rozmiarom krem idealnie nadaje się do torebki. Konsystencja kremu jest przyjemnie lekka, wystraczy niewielka ilość by pokryć obie dłonie. Krem szybko się rozprowadza i szybko wchłania, nie zostawia na skórze tłustej, czy lepkiej warstwy, a jedynie delikatną ochronną powłoczkę. Sprawdza się więc do szybkiego użytku w ciagu dnia - niemal od razu po nałożeniu możemy wrócić do wykonywanych czynności. Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to są one dobre, ale nie ma co liczyć, że krem podoła bardzo suchym i zniszczonym dłoniom. Znów raczej polecałabym go osobom ze skórą normalną. Na moich suchych dłoniach ze skłonnością do azs krem również się sprawdza, ale podkreślam, że ja stosuję go doraźnie w ciągu dnia, rano i wieczorem zaś sięgam po nieco bardziej treściwy krem z EC LAB (wspominałam Wam już o nim na Facebooku i Instagramie).
Skład: Aqua/Water/Eau, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Parfum/Fragrance, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Sodium Polyacrylate, Cetyl Alcohol, Pentaerythrityl Distearate, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Glycine Soja (Soybean) Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Myristamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Linalool, Disodium EDTA, Limonene, Myristyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Citronellol, Benzyl Benzoate, Geraniol, Prunus Domestica (Plum) Friut Extract, Citric Acid, Cl 17200/Red 33, Cl 42090/Blue 1.
Podsumowując, pod względem właściwości pielęgnacyjnych kosmetyki ze świątecznej linii The Body Shop Frosted Plum raczej nie zaspokoją potrzeb skór bardzo wymagających, chyba, że nie będą podstawą, a jedynie częścią ich pielęgnacji. Posiadacze skóry normalnej powinni być z działania tych produktów zadowoleni. Ja, jako posiadaczka skóry bardzo suchej, wrażliwej i alergicznej, ze skłonnością do azs, oczywiście odczuwam pewnien niedosyt, niemniej jednak jestem tak oczarowana zapachem tej serii, że jestem gotowa jej te drobne niedociągnięcia wybaczyć i z pewnością będę do niej wracać, jeśli tylko nadarzy się ku temu okazja. Jeżeli mieliście okazję wypróbować produkty Frosted Plum dajcie znać, jakie są Wasze wrażenia na ich temat. Przypominam też o trwającym rozdaniu Mikołajkowym, w którym do wygrania jest m.in. masło do ciała 50 ml i krem do rąk The Body Shop Frosted Plum.
Pozdrawiam,
Ania
Marzy mi się ta seria. Zimą moja skóra na ogół jest mniej wymagająca. Mam odwrotnie do większości ludzi więc miałyby szanse się u mnie sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie odwrotnie :) W takim razie powinnaś być z tych produktów zadowolona :)
UsuńMagnolia<3 szkoda, że w najbliższym czasie nie będę w Wawie:(
OdpowiedzUsuńNie żałuj, w styczniu na pewno będą jakieś fajne wyprzedaże i będzie można kupić tą serię dużo taniej :)
UsuńMoja skóra potrzebuje teraz mocnego nawilżenia, ale te kosmetyki wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Jak wspomniałam przy wymagającej skórze mogą zostawiać pewnien niedosyt, ale mimo to ich działanie i tak jest bardzo dobre, więc myślę, że warto wypróbować :)
UsuńKrem do rąk jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Nie tylko całkiem fajnie działa, ale też pięknie pachnie i ładnie wygląda, aż miło wyciągać go z torebki :)
Usuńjak dla mnie ich kosmetyki są za drogie :(
OdpowiedzUsuńRegularne ceny faktycznie są spore, tym bardziej, że składem kosmetyki TBS nie powalają :/ Ja zawsze staram się zaopatrywać na różnego rodzaju wyprzedażach i promocjach, a te na szczęście są dosyć często :)
Usuńkremy do rąk naprawdę szybko i łatwo sie wchłaniają - a to mi sie podoba:)
OdpowiedzUsuńMi też, bo jednak w ciągu dnia to jest bardzo ważne :) A tak jak mówię, jakieś treściwsze produkty można potem zastosować dodatkowo będąc w domu, jeśli do kogoś kremik okaże się zbyt słaby :)
UsuńOd dawna marzą mi sie produkty tej firmy :-)
OdpowiedzUsuńOj, to chyba się nie skuszę, choć wyglądają bardzo ładnie. Jednak moja skóra jest wymagająca :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak moja. To masełko nie jest idealne, ma TBS lepsze (np. wersję z masłem shea), ale i tak sprawdza się lepiej niż większość innych znanych mi mazideł.
UsuńNa żel i masło nie skusiłabym się ze względu na bardzo suchą skórę :( ale krem chętnie bym przygarnęła, uwielbiam świąteczne zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa do żelu pewnie nie będę wracać, ale do masła na pewno :)
Usuńślicznie wyglądają :) zachęcają do zakupu :)
OdpowiedzUsuńWyglądają ślicznie, a zapach, który opisałaś wydaję się być wspaniały. Ja mam bardzo suchą skórę, dlatego myślę, że u mnie też mogłoby być kilka problemów. Chętnie wzięłabym krem i masło ;) Zapraszam do mnie : http://ma--ry.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńKrem i masło są bardzo fajne i mimo, że nawilżenie mogłoby być jeszcze lepsze, to i tak uważam, że nie ma co narzekać ;)
UsuńPrezentuje się pięknie. Ciekawi mnie bardzo zapach.
OdpowiedzUsuńCzyli poza pięknym zapachem ta seria nie powala... Ja jeszcze nie dotarłam do TBSu, aby poznać tą serię z bliska, ale z pewnością to nadrobię :-)
OdpowiedzUsuńZapoznaj się z nią koniecznie :) Działanie jest dobre, ale mogłoby być jeszcze lepsze. Z drugiej strony zaś, może chcieli żeby seria była bardziej uniwersalna, bo wiem, że często osoby, które nie mają większych problemów ze skórą nie lubią zbyt treściwych produktów...
Usuńkusząco wygląda ta seria, głównie ze względu na kolor :)
OdpowiedzUsuń:) Też lubisz fiolet?
UsuńAle to musi pachniec ;) ja dzis smarowałam sie wersją z jaśminem :) Szkoda ze tak nie do konca zaspokajaja Twoje potrzeby
OdpowiedzUsuńNie znam tej jaśminowej wersji. Ładnie pachnie? Dostępna jest w PL?
UsuńZimą moja skóra więcej wymaga więc w tym okresie nie do końca bym pewnie była zadowolona z działania :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że tak jak ja odczuwałabyć pewnien niedosyt...
UsuńNigdy nie miałam nic z TBS :)
OdpowiedzUsuńŁadnie pachnie ta seria, ale mnie bardziej kusi seria z zieloną herbatą...Niestety, jak zwykle, przeceny świąteczne jej nie obejmują. Mam cichą nadzieję, że może w styczniu... ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji jej wypróbować. Na zimę preferuję jakieś "cieplejsze" zapachy, ale może w następne wakacje się skuszę na herbatkę ;)
UsuńMnie mocnego nawilżenia nie potrzeba, więc chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :)
Usuńw takim razie muszę wyczaić kiedyś promocję, najgorzej że u nas TBS jest tylko w jednej galerii, przynajmniej nie spotkałam się w innych z ich sklepem ,a tam mi jakoś nigdy nie po drodze :(
OdpowiedzUsuńWierzę, ale czasem warto zrobić sobie wycieczkę ;) Polecam śledzić profil marki na fb, tam są wszystkie onformacje o aktualnych promocjach. Teraz na pewno będą jakieś po świętach Bożego Narodzenia :)
UsuńJestem bardzo ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, jak Ty to robisz, ale tak piszesz o kosmetykach, że mam ochotę zaraz je kliknąć i zakupić! :D
OdpowiedzUsuńMam słabość do kremów w takiej tubce i jeszcze ten zapach mmm... idealny na święta ;)
OdpowiedzUsuńJako że zrobiło się już zimowo, szukam właśnie takiego "doraźnego" kremu do torebki. Lubię TBS i na pewno skoczę tam sprawdzić ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńNiedobra Ania, niedobra ..I pojechałam i poszłam i kupiłam - musiałam! przez Ciebie - masło kupiłam! pachnie fenomenalnie <3
OdpowiedzUsuń