20:29

Szminki Estee Lauder Pure Color Envy: 220 Powerful, 240 Tumultuous Pink i 420 Rebelious Rose.


Pod koniec października, dzięki Agnieszce z bloga Ines Beauty, trafiła do mnie urocza różowa kosmetyczka z trzema mini pomadkami Estee Lauder Pure Color Envy. Pomadki te uchodzą w blogosferze za jedne z najlepszych na rynku, więc ochoczo zabrałam się do ich testowania, a dziś przychodzę podzielić się z Wami swoimi wrażeniami.



Pomadki zamknięte są w prostych, eleganckich opakowaniach utrzymanych w złoto-granatowej kolorystyce i są naprawdę maleńkie, dzięki czemu nie tylko zmieszczą się w nawet najmniejszej kobiecej torebce, ale też są świetną opcją do wypróbowania nowych odcieni. Naprawdę uważam, że takie miniaturki każda marka powinna mieć w swojej ofercie - wtedy moglybyśmy mieć dużo pomadek w różnych kolorach i formułach, a jednocześnie byłybyśmy w stanie je wszystkie zużyć ;)
Odcienie, które do mnie trafiły to od lewej: 220 Powerful, 240 Tumultuous Pink i 420 Rebelious Rose.
Wszystkie trzy są bardzo dobrze napigmentowane i pokrywają usta intensywnym kolorem. Dzięki kremowej formule łatwo się aplikują i nie wysuszają ust. Noszą się bardzo komfortowo, nie wylewają się poza kontur ust, a kolor schodzi równomiernie, nie pozostawiając nieestetycznej obwódki.
Tak pomadki prezentują się na dłoni (od lewej: 220 Powerful, 240 Tumultuous Pink, 420 Rebelious Rose):

A tak na ustach (od lewej: 220 Powerful, 240 Tumultuous Pink, 420 Rebelious Rose):

Muszę przyznać, że bardzo przyjemnie zaskoczyła mnie pomadka w odcieniu Rebelious Rose. To pierwsza czerwona szminka, w której nie czuję się jak klaun i z przyjemnością nosiłam ją w czasie świąt. Nie ukrywam, że na co dzień te odcienie, które posiadam są dla mnie zbyt intensywne i będę sięgała po nie od święta właśnie, nie mniej jednak, same właściwości pomadek Estee Lauder Pure Color Envy przypadły mi do gustu na tyle, że w przyszłości z pewnością skuszę się na jakąś pełnowymiarową sztukę w bardziej dziennym kolorze. Tak że jeśli znacie pomadki Estee Lauder i możecie polecić jakieś nudziaki dostępne w ofercie, koniecznie piszcie w komentarzach :)

Pozdrawiam,
Ania

62 komentarze:

  1. Środkowy kolor jest taki typowo "mój" :D Poza tym wszystkie trzy są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne kolory ,te czerwienie są przepiękne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wyglądają na ustach. Wszystkie.

    Zgadzam się z Tobą absolutnie, jeśli chodzi o wielkość pomadek. Tych pełnowymiarowych nigdy nie zużywam do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja staram się zużywać, ale muszę się wtedy pilnować żeby nie mieć ich zbyt dużo. A takich miniaturek można by mieć więcej, testować nowe kolory, a i tak by się nic nie marnowało :) Tylko jeszcze ich cena powinna być odpowiednio niższa :)

      Usuń
  4. Czy przez cały czas mają taki "mokry" wygląd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, w miarę ścierania się pomadki ten efekt mokrych ust znika.

      Usuń
  5. Ślicznie wyglądasz we wszystkich kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne kolory, mogłabym wszystkie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze dwa kolory cudne! Trzeci ładny, ale nie moja bajka póki co :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja o dziwo całkiem dobrze się w nim czuję, choć nie ukrywam, że póki co tylko w zaciszu domowym :D Na ulicę wyjść się jeszcze w nim nie odważyłam ;)

      Usuń
  8. Ten pierwszy kolor najbardziej mi się podoba, ale wszystkie prezentują się ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obstawiałam, że to będzie mój faworyt, ale się pomyliłam. W opakowaniu i tu na zdjęciu wygląda dość delikatnie, ale na żywo jest dość jaskrawy :/

      Usuń
  9. Powerfull mogłabym nosić na co dzień, ale dwa pozostałe rzeczywiście są raczej wyjściowe. Nie mniej wszystkie są piękne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu tego tak nie widać, ale na żywo ten róż mimo, że jasny to jednak jest jakiś taki jaskrawy, niemal neonowy i ja osobiście niezbyt komfortowo się w nim czuję.

      Usuń
  10. Mi najbardziej podoba mi się ostatnia z pomadek. Ja również kocham miniaturki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niesodziewałam się tego po niej, a najbardziej mnie urzekła :)

      Usuń
  11. Różowa pomadka bardzo mi się spodobała. Lubię takie kolorki :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystkie kolory są bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładne kolory ;) Najbardziej podoba mi się ten najjaśniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No to ja też jestem ciekawa ich pomadek w odcieniu Nude :) Jest to zdecydowanie mój ulubiony. I choć czerwienie są piękne, to zdecydowanie nie mam odwagi ich nosić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne kolory... jak dla mnie to 220 i 420 idealne :o)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ładne kolory, Tumultuous Pink najbardziej mi się podoba :) I zgadzam się co do miniaturowych pomadek, wolałabym mieć kilka wersji mini niż jedna dużą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnyśmy napisać jakąś petycję do firm kosmetycznych, może zaczeliby produkować :)

      Usuń
  17. Bardzo ładne kolory, zwłaszcza ta czerwień ;) Jak dla mnie nie są zbyt intensywne, lubię takie kolorki nosić na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie jak moja siostra :) Ja jakoś nie mam do nich odwagi :)

      Usuń
  18. Faktycznie, super wygladasz w Rebelious Rose <3 Mam te szminki na liscie do zakupienia, ale nie mam pojecia na ktory odcien sie zdecydowac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A celujesz w nudziaki, czy bardziej widoczne odcienie?

      Usuń
  19. Pomadki są śliczne, bardzo ładnie ci nich!
    Ja mam 2 szminki Pure Envy. Ich wielką zaletą jest świetna pigmentacja. Niemniej jednam mam wrażenie, że troche wpływają na przesuszanie ust... Przynajmniej w moim wypadku. Ja lubię, dy pomadki dodatkowo zapewniają pielęgnację, lecz w przypadku Pure Envy jej niestety nie dostrzegam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zauważyłam żeby w jakiś sposób pielęgnowały usta, ale też ich nie wysuszają (choć ja i tak zawsze nakładam podspód balsam nawilżający). Natomiast moja siostra twierdzi, że one wręcz nawilżają, więc to chyba zależy od ust po prostu.

      Usuń
  20. Wszystkie trzy kolorki wygladaja rewelacyjnie! Moje oko szczegolnie przykl ten srodkowy:Tumultous Pink - wlasnie takiego szukam! Czy nie wpada on czasem w odcienie fuksji? Odcien 220 tez wyglada ciekawie �� Bardzo chetnie przygarnelabym wszystkie 3 miniaturki ��

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkie trzy kolorki wygladaja rewelacyjnie! Moje oko szczegolnie przykl ten srodkowy:Tumultous Pink - wlasnie takiego szukam! Czy nie wpada on czasem w odcienie fuksji? Odcien 220 tez wyglada ciekawie �� Bardzo chetnie przygarnelabym wszystkie 3 miniaturki ��

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam z tej serii Defian Coral, świetny odcień na wiosnę i lato, ale fakt, te pomadki są intensywne i bardzo kryjące. Rebellious Rose też bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że nie jestem przyzwyczajona do takiego efektu, bo sama wybieram raczej półtransparentne pomadki :)

      Usuń
  23. Aj aj, jak Ci pięknie w tych czerwieniach! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przestań Martuś, bo się zawstydzę ;) Napatrzyłam się na Ciebie po prostu i pozazdrościłam ;)

      Usuń
  24. Mam tak samo w czerwieniach – źle się w nich czuję, postarzają mnie, zmniejszają mi usta... coś jest nie tak. Szminka, która zachęciła mnie do nie poddawania się i eksplorowania innych niż klasyczne czerwieni, to On Hold z MAC-a. Ona jest taka czerwono-różowa, ale na pewno bliżej jej do czerwieni. niż do różu :). Jak ją teraz na szybko zeswatchowałam na ręce, to mi się nawet wydaje dość podobna do tej EL.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego macowego odcienia, ale zaraz sobie wygoogluję :) A co do czerwieni, to z nią podobno tak jest, że trzeba po prostu trafić na swój odcień, co jak się okazuje, wcale nie jest sprawą prostą :/

      Usuń
  25. Kolory faktycznie mocne, ale od czasu do czasu i takich używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to był pierwszy raz ;) Sama bym się na takie odcienie nie skusiła, ale jak już mam te miniaturki to też zamierzam od czasu do czasu używać i się oswajać :)

      Usuń
  26. ja uwielbiam te pomadki i właśnie niedawno kupiłam sobie odcień powerful :) i jestem na kupnie nudziaka myślę o potent albo desirable :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba odcienie piękne i też mnie kuszą :) Potent na zdjęciach wydaje się podobny do YSL Peach Passion :)

      Usuń
  27. Mam pomadkę w odcieniu 220 Powerful i jest świetna. Niedawno ją pokazywałam u siebie:) Odcieni nude nie oglądałam za bardzo, więc nie mogę polecić... ale jeśli jakiś wypatrzę przy okazji, to dam Ci znać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę wdzięczna :) Ja przeglądałam, ale na podstawie zdjęć ciężko mi się zdecydować, chyba wolałabym jednak je najpierw pomacać na żywo, a że w moim mieście nie mam takiej możliwości, to czekam na jakiś wyjazd ;)

      Usuń
  28. W opakowaniu i na ręce najbardziej podoba mi się odcień powerful, ale na ustach czerwień wygrywa :) Jest przepiękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W opakowaniu Powerful wygląda pięknie, delikatnie, ale na ustach jest dość jaskrawa (choć akurat na zdjęciu tego bardzo nie widać) i nie do końca dobrze się w niej czuję.

      Usuń
  29. W każdej wyglądasz pięknie Aniu :* nudziaki na pewno znajdziesz wśród tych pomadek :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aguś :) Pamiętam, że niedawno pokazywałaś na blogu nowe odcienie i któryś przypadł mi do gustu, muszę tylko sobie zerknąć do Twojego posta i przypomnieć sobie nazwę :)

      Usuń
  30. Wooow, środkową bym ci podkradła z miłą chęcią! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale piękny efekt! Ja mam 230 Infamous i już nie mogę doczekać testów, bo póki co leży i czeka na kolejną sesję fotograficzną;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ciężkie życie blogerki :D U mnie nowe maczki czekają na sesję, a jak na złość jakoś nie mam ostatnio weny do zdjęć :/

      Usuń
  32. W każdym Ci bardzo ładnie, ale ten malinowy jest obłędny!

    OdpowiedzUsuń
  33. O mamo! Cóż za intensywność :) Podobają mi się wszystkie trzy, ale sama zdecydowałabym się na róż :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra