18:55

Planner Paperdot 2016


Tego posta miało nie być. W końcu jest już luty, każdy kto miał kupić planner z pewnością dawno już to zrobił. Jednak kiedy w poprzednim wpisie z nowościami stycznia pokazałam Wam swój planner Paperdot, dostałam o niego od Was sporo pytań. Dlatego zamiast odpisywać każdemu z osobna, postanowiłam jednak przygotwać dla Was wpis, w którym pokażę Wam jak wygląda z bliska. Zapraszam :)

Planner Paperdot ma postać kołozeszytu na grubej, metalowej spirali w kolorze różowego złota. Twarda okładka z charakterystycznym dla marki logo, dostępna była w czterech wersjach kolorystycznych. Ja jak wspomniałam, dowiedziałam się o tym plannerze dość późno i udało mi się kupić ostatnią sztukę, więc możliwości wyboru okładki nie miałam.

Po wewnętrznej stronie okładki znajduje się kieszonka, do której możemy włożyć jakieś kartki ze swoimi zapiskami. Dalej mamy stronę z miejscem na dane właściela plannera.

Na kolejnej stronie możemy wpisać więcej informacji o sobie, a także zanotować ważne telefony. Następnie znajduje się miejsce na nasze cele na dany rok
Kiedy cele mamy już ustalone, możemy przejść do części kalendarzowej. Na jednej stronie mamy wypisane wszystkie najważniejsze święta, na drugiej znajduje się kalendarz na cały rok.

Każdy miesiąc rozpoczyna się kalendarzową tabelką, rozmieszczoną na dwóch stronach. Rubryki są na tyle duże, że spokojnie możemy zapisać w nich najważniejsze informacje, na marginesie znajdziemy też wąski notes. Bardzo podoba mi się to rozwiązanie, bo pozwala jednym spojrzeniem ogarnąć, co i kiedy czeka nas w danym miesiącu, bez konieczności wertowania kilkudziesięciu stron.

Na początku każdego miesiąca mamy też dwie puste strony na notatki. Każdy dzień miesiąca rozpisany jest na osobnej stronie. Znajdziemy tu rubrykę na zapisanie urodzin, imienin i innych ważnych uroczystości, wynotowanie najważniejszych spraw do załatwienia danego dnia, harmonogram, listę zadań oraz trochę miejsca na notatki.

Na końcu miesiąca mamy tabelkę, w której możemy podliczyć swoje wydatki. Każdy kolejny miesiąc oddzielony jest przekładką.

Na końcu plannera znajduje się kilka stron z karteczkami na listę zakupów, które możemy wyrwać i zabrać ze sobą do sklepu, a także kolorowe naklejki, które pomogą nam oznaczyć ważne zadania i wydarzenia.

Na ostateczną ocenę plannera przyjdzie czas pod koniec roku, ale pierwsze wrażenie wywarł na mnie bardzo dobre. Całość prezentuje się estetycznie i przyjemnie dla oka. Jest przejrzyście, schludnie, bez zbędnych ozdobników i dupereli. Podoba mi się, że papier jest biały, a nie żółto-szary jak w większości dostępnych na rynku kalendarzy. Niby taki szczegół, a jednak robi różnicę. Przynajmniej dla mnie. 

Jedyne czego mi brakuje w planerze Paperdot to tasiemka, którą mogłabym zaznaczyć konkretną datę, ale nie jest to jakaś wielka wada i po prostu poszukam chyba jakiejś fajnej, pasującej do całości zakładki. Nie wiem też jak planner spisywałby się noszony codziennie w torbie. Pomijając fakt, że jest dość gruby i trochę waży (dla miłośników kalendarzy książkowych to nie jest raczej problem, inaczej wybraliby wersje kieszonkowe), to podejrzewam, że papierowa okładka mogłaby ulec z czasem mniejszemu lub większemu sfatygowaniu. Mi jednak planner służyć będzie głównie w domu, więc myślę, że powinno być ok.

Plannery Paperdot dostępne były w salonach Empik w cenie 69,99 zł. Jeśli jeszcze nie macie swojego kalendarza na 2016 rok, a planner Paperdot wpadł Wam w oko, możecie spróbować jeszcze się za nim rozejrzeć. Swój kupiłam dopiero pod sam koniec stycznia, więc może i Wam się jeszcze uda.

Pozdrawiam,
Ania

PS. Wszystkie zdjęcia możecie powiększyć klikając na nie.

38 komentarzy:

  1. Teraz mam happy planner, ale może za rok zamienię go na właśnie ten, bo też się wydaje być fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mam nadzieję, że za rok też wyjdzie, wtedy pomyślę o zakupie wcześniej żeby móc wybrać sobie kolor okładki :D

      Usuń
  2. Ojej jak on jest pięknie wykonany! Muszę koniecznie go kupić :) drugi wariant skradł moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też najbardziej podoba się drugi i trzeci :) Daj znać, jak uda Ci się go jeszcze upolować :)

      Usuń
  3. Mi słabo wychodzi jakoś planowanie :) Planner świetny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ostatnio też, dlatego się skusiłam :) Ponoć jak się coś zapisze, to są większe szanse, że się to zrobi/osiągnie i w moim przypadku się to sprawdza ;)

      Usuń
  4. Widziałam go już, tylko kurczę szkoda mi tyle pieniążków mimo wszystko na taki planer. Może jeszcze się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, to nie są tanie rzeczy. Dla mnie te 70 zł to maksymalna kwota jaką jestem gotowa przeznaczyć na ten cel.

      Usuń
  5. Ale cudo! U siebie go niestety nie widziałam, a szkoda bo na pewno bym kupiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno rozeszły się te plannery jak świeże bułeczki :/

      Usuń
  6. widziałam go, ale byłam juz po kupnie happy plannera, a szkoda bo ten moim zdaniem jest "przereklamowany", albo inaczej nie jest dla mnie :) paperdot jest tańszy i myślę, że byłabym bardziej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś pierwszą osobą, która nie jest nim zachwycona :/

      Usuń
  7. całkiem fajna rzecz, aczkolwiek ja plannerów nie używam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to pierwszy, wcześniej miałam zwykłe kalendarze książkowe, dlatego jestem ciekawa jak się sprawdzi, czy odczuję jakąś różnicę ;)

      Usuń
  8. Ja jakiś czas temu kupiłam Simple Planner za bodajże 80zł... a teraz leży zapomniany gdzieś w kącie :( Nie wiem co mnie podkusiło, żeby wydać tyle na organizer/kalendarz, bo to było do przewidzenia. Dlatego mimo, że Planner Paperdot wygląda bosko, to drugi raz nie popełnię takiego błędu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Dodaje do obserwowanych i nie wiem czemu nie zrobiłam tego wcześniej...

      Usuń
    2. Haha, dobrze w takim razie, że potrafisz wyciągać wnioski i następnym razem będziesz odporna na marketing :) Ja od zawsze korzystałam z kalendarzy, na planner skusiłam się po raz pierwszy i śmieję się, że to taki wyższy poziom wtajemniczenia ;)

      PS. Miło mi Cię powitać w takim razie :*

      Usuń
  9. Wygląda bardzo elegancko, może na drugi rok sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny jest ten kalendarz/planner. Nawet szukałam go w Empiku, ale go nie było. W tym roku kupiłam planer w TkMaxxie i też jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W TkMaxxie można znaleźć naprawdę fajne rzeczy :) Jak czasem patrzę, co tam dziewczyny upolowały, to aż mnie żal ściska, że u mnie go nie ma :(

      Usuń
  11. uwielbiam takie planery, wszystko w nich zapisywać, podkreślać! Coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo :) Dlatego zawsze uwielbiałam początek roku szkolnego - kompletowanie szkolnej wyprawki i pierwsze zapiski w nowiutkich zeszytach :)

      Usuń
  12. Widziałam go już o MsDoncellity na Youtube i bardzo go zachwalała ;) ja chyba jestem jednak zbyt mało konsekwentna w wypełnianiu kalendarzy by wydać na taki aż 69,99 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ktoś nie ma potrzeby korzystania z takicg gadżetów, to faktycznie dla niego jest to tylko zbędny wydatek. Ja należę do osób, które uwielbiają wszystko notować :D

      Usuń
  13. Uwielbiam go! Masz rację, że przydałaby się tasiemka- zakładka ;-) Noszę mój planner codziennie w torbie do pracy i póki co świetnie się trzyma :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w grudniu poproszę Cię o zdjęcie, jak będzie wyglądał po roku :)

      Usuń
  14. Podoba mi się, jednak mi w zupełności wystarcza zwykły kalendarz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory też korzystałam ze zwykłych kalendarzy i jestem ciekawa, czy przy plannerze odczuję jakąś różnicę :)

      Usuń
  15. Wspaniały kalendarz! Aż żałuję, że takich nie używam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie używasz, to nie żałuj ;) Za tą kwotę kupisz sobie coś ładnego, co będzie Ci służyło :)

      Usuń
  16. Super. Musiałabym się w taki zaopatrzyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo mi się podoba! Kupię go na przyszły rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja następnym razem muszę pomyśleć o takim zakupie wcześniej, nie znów na ostatnią chwilę :)

      Usuń
  18. kupię na przyszły rok bo w tym roku sama robiłam planner :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jestem absolutnie łasa na takie gadżety, ale u mnie najpierw pojawia się zachwyt, a potem zniechęcenia. Już widzę jak z uporem maniaka notowałabym wszystko jak od linijki, a potem stopniowo przestałoby mi się chcieć.To tak jak z zeszytem na początku roku i najpierw wszystko piszemy równiutko i dokładnie, a potem jak popadnie :D :D

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra