11:27

Projekt denko, czyli jakie kosmetyki wykończyłam w kwietniu?


Witajcie Kochani u progu majówki :) Część z Was zapewne ma długi weekend i być może zaplanowała sobie z tej okazji jakiś bliższy, bądź dalszy wyjazd, jednak zanim się porozjeżdżacie, chciałabym Was jeszcze zaprosić na kwietniowy projekt denko i szybki przegląd mini recenzji kosmetyków, które przyszło mi w tym miesiącu zyżyć. To co, jedziemy?

Biolaven balsam do ciała przewijał się już na blogu kilkakrotnie. Może nie jest to produkt o niesamowitych właściwościach pielęgnacyjnych, ale stosowany systematycznie radzi sobie całkiem nieźle nawet z suchą skórą. Jest lekki, wydajny, szybko się wchłania i bez problemu można go kupić praktycznie wszędzie. Poza tym ma estetyczne opakowanie z pompką, przyjemny winogronowy zapach, prosty skład i przyjazną cenę. Moim zdaniem produkt zdecydowanie wart uwagi - zużyłam już kilka opakowań i z pewnością sięgnę po kolejne.

Pilomax Wax Daily szampon do włosów ciemnych przyjechał ze mną z pierwszej edycji konferencji Meet Beauty i bardzo się polubiliśmy. Co prawda nie zauważyłam, żeby w jakikolwiek sposób wzmacniał naturalny kolor włosów, ale poza tym produkt bez zarzutów. Miał delikatny, ziołowy zapach, ładnie się pienił, dobrze oczyszczał włosy, nie plątał ich, nie podrażniał skóry głowy. Był bardzo wydajny. Z chęcią kiedyś jeszcze do niego wrócę.

Resibo krem ultranawilżający to wygrana w instagramowym konkursie organizowanym przez drogerię ekobieca.pl. Cieszę się, że nie kupiłam go z własnej kieszeni, bo krem okazał się być bardzo przeciętnym produktem. Był lekki, szybko się wchłaniał i matował skórę, ale też bardzo słabo nawilżał i bezpośrednio po aplikacji pozostawiał na skórze uczucie ściągnięcia. Więcej się nie spotkamy.

Biochemia Urody hydrolat różany stosuję zarówno do rozrabiania maseczek w proszku (alg, glinek), jak i w roli toniku. W obu tych wersjach sprawdza się bardzo dobrze, ale generalnie zauważyłam, że moja skóra bardzo lubi kosmetyki na bazie wody różanej. Hydrolat ma bardzo przyjemny, subtelny różany zapach, wspaniale koi skórę, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, przyspiesza gojenie stanów zapalnych oraz pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia. Druga buteleczka już stoi w łazience.

Biochemia Urody puder bambusowy z jedwabiem to moja kosmetyczna perełka za grosze. Świetnie sobie radzi z moją mocno przetłuszczającą się cerą, nie zapycha, a dzięki właściwościom antybakteryjnym świetnie nadaje się do cery trądzikowej. Ponadto efektowi jaki pozostawia na skórze bliżej do satyny niż płaskiego matu - dodatek pudru jedwabnego zapewnia bowiem odbijanie światła, a przez to też optyczne wygładzenie i zmiękczenie rysów. Używam go już od jakich dwóch lat i nie szukam nic innego - nowe pudełeczko w użyciu.

Biochemia Urody olejek tamanu to absolutny must have w mojej kosmetyczce. Nakładam go punktowo na wszelkie zmiany skórne (ropne wypryski, tzw. "zimno" na ustach, AZS), a on wszystko ładnie leczy, dzięki czemu praktycznie całkowicie odstawiłam wszelkie apteczne maści z antybiotykami bądź sterydem. Zawsze dodaję też 1-3 krople do maseczki z glinki, dzięki czemu buzia jest potem mięciutka i świetnie nawilżona, a wszelkie stany zapalne zostają ukojone i szybciej się goją. Nowa buteleczka już czeka w szufladzie.

L'biotica Biovax Naturalne Oleje eliksir wygładzająco nawilżający to nic innego jak serum do zabezpieczania końcówek włosów. Poza kompleksem silikonów w swoim składzie zawiera też oleje arganowy, kokosowy i makadamia, a także olej słonecznikowy oraz olej i ekstrakt z marchewki. Spisywał się bardzo dobrze - ujarzmiał, wygładzał i chronił włosy. Do tego był bardzo wydajny i miał przyjemny zapach.

Vichy antyperspirant 48h to mój ulubieniec już od kilku lat. Niestety należę do tych osób, które pocą się bardzo intensywnie i naprawdę jest to jedyny produkt, który rzeczywiście tą przypadłość ogranicza. Przy tym wszystkim jest bardzo delikatny dla skóry i nawet nałożony bezpośrednio po depilacji nie powoduje pieczenia ani żadnych podrażnień. Kolejne opakowanie w użyciu.

Lumene baza pod cienie była ze mną prawie 3 lata i choć teoretycznie w połowie tego terminu minął jej termin przydatności, to jednak nic się z nią nie działo, nie zmieniła swoich właściwości i przez cały ten czas świetnie wywiązywała się ze swojego zadania. Z natury mam tłuste powieki, z których każdy cień znika w przeciągu kilku godzin od nałożenia. Na bazie Lumene wszystko trzymało się na swoim miejscu aż do zmycia, niezależnie od tego jak upalny, czy intensywny był mój dzień, ani jak długo trwał. Teraz mam ochotę wypróbować słynną bazę Urban Decay, ale myślę, że do Lumene z pewnością jeszcze wrócę.

Sylveco pomadka z peelingiem to produkt już niemal kultowy, zapewne doskonale znany większości z Was. Sama również bardzo ją polubiłam, zużyłam już kilka opakowań i wciąż sięgam po kolejne. Działa delikatniej niż peelingi w słoiczkach, więc stosuję ją codziennie, często nawet dwa razy - rano i wieczorem. Forma sztyftu jest bardzo wygodna w użyciu i można mieć ją zawsze przy sobie.

Sylveco balsam myjący do włosów z betuliną (próbka) - jedno użycie to trochę za mało by wyrobić sobie zdanie o produkcie, ale muszę przyznać, że zapowiada się całkiem ciekawie. Poważnie zastanawiam się nad zakupem, więc jeśli używaliście tego produktu dajcie znać, czy warto i jak się spisuje w dłuższej perspektywie.

Victor & Rolf Flowerbomb (próbka) to zapach, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać - mocny, słodki i bardzo trwały. Osobiście jeszcze nie dojrzałam do zakupu pełnowymiarowego opakowania, ale próbkę od czasu do czasu lubię sobie zużyć. Może kiedyś w końcu u mnie zagości.

Yankee Candle Congratulations (Vineyard) to moje pierwsze świeczkowe denko :) Mini tumbler wypalił się dość szybko, ale za to palił się bezproblemowo i jest świetną opcją dla osób, które lubią często zmieniać zapachy, a nie chce im się bawić z woskami. Tumbler Congratulations skrywał w sobie niedostępny w Polsce w regularnej sprzedaży zapach Vineyard, czyli po prostu dojrzałe, słodkie i soczyste winogrona. Pełna recenzja pojawi się na blogu wkrótce.

Yankee Candle woski zapachowe: Riviera Escape, Summer Peach, Olive & Thyme, Sea Salt & Sage.

I tak oto prezentują się produkty, które zdenkowałam w kwietniu. A jak Wam poszły zużycia w tym miesiącu?

Pozdrawiam,
Ania  

59 komentarzy:

  1. Balsam myjący z Sylveco to jeden z moich ulubieńców, polecam, jeśli szukasz czegoś łagodnego, co nawilży i wygładzi, ale nie obciąży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chyba muszę kupić, tym bardziej, że próbeczka zrobiła na mnie bardzo dobre pierwsze wrażenie :)

      Usuń
  2. O, ja też bardzo polubiłam ten antyperspirant vichy, miałam już trzy opakowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam tę pomadkę peelingującą z Sylveco i bazę z Lumene :) Oba produkty spisywały się całkiem dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ogromną ochotę na ten olejek Resibo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat olejku jeszcze nie używałam :) Nie do końca jestem przekonana do takiej formy demakijażu :)

      Usuń
  5. Spore zużycia :)
    Chyba przygarnę olejek z Resibio, bo baardzo dużo dziewczyn go poleca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, na blogach zbiera bardzo pozytywne opinie. Ja nie miałam okazji go testować i na razie zakupu nie planuję :)

      Usuń
  6. Ciekawe produkty :) Z Sylveco jakoś mi nie po drodze, za to coraz bardziej przekonuję się do Pilomax'u :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też Sylveco długo omijałam szerokim łukiem - design ich produktów kompletnie do mnie nie przemawiał. Dopiero seria Biolaven wzbudziła moje zainteresowanie i od niej wszystko się zaczęło :)

      Usuń
  7. Miałam próbkę ultranawilżającego kremu i w ogóle nie współpracował z moją skórą, ale bardzo spodobała mi się próbka odżywczego i pod oczy, a pełnowymiarowy olejek pokochałam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem pod oczy bardzo lubię :) Olejek mnie nie kusi, jakoś nie przemawia do mnie taka forma demakijażu, ale krem odżywczy chętnie bym wpróbowała :)

      Usuń
  8. Widzę tu swoich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dosyć duże to Twoje denko :)
    Antyperspirant Vichy uwielbiam - również jest mym ulubieńcem
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vichy jest najlepszy :) A próbowałaś może też innych wersji? Bo ja zawsze kupuję tylko zieloną, ale ostatnio ciekawiło mnie jak sprawdzają się pozostałe :)

      Usuń
  10. Fajne denko, Vichy teraz kupiłam pokładam w nim dużo nadzieji :)) z Sylveco pomadkę peelingującą też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kulkę Vichy bardzo lubię, więc mam nadzieję, że i Ty będziesz z niej zadowolona :) Grunt to tylko pozwolić jej dobrze zaschnąć, a to niestety troszkę trwa ;)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Jest bardzo fajna :) Kiedyś spotkałam się nawet z opinią, że jest równie dobra jak słynna baza UD i mam ochotę sprawdzić na własnej skórze, czy to prawda :)

      Usuń
  12. Uwielbiam Twoje zdjęcia Aniu :) Mogłabyś tu płyn do naczyń pokazywać i byłoby pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, dziękuję Justyś :D Dokładnie to samo mogłabym powiedzieć o Tobie i Twoich zdjęciach :) Moje są bardzo proste, za to Ty zawsze przygotowujesz takie piękne, harmonijne kompozycje <3

      Usuń
  13. Jakiś czas temu miałam bazę z Lumiene, ale u mnie niestety się nie sprawdziła :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :/ U mnie spisała się rewelacyjnie i gdyby nie to, że mam wielką ochotę wypróbować słynną bazę UD, to pewnie kupiłabym kolejne opakowanie :)

      Usuń
  14. Ja też uwielbiam pomadkę peelingującą Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo przyjemny produkt :) Zdecydowanie warto mieć ją pod ręką :)

      Usuń
  15. Ja również za tą pomadką przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja czekam na olejek Resibo i jestem go bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  17. słyszałam właśnie opinie, że te kosmetyki z Resibo są przereklamowane więc zamówiłam próbki póki co :) Hydrolaty z Biochemii urody kuszą mnie od jakiegoś czasu, natomiast Biolaven mam szampon i jestem bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam i ja szampon z Biolavenu i też go nawet lubiłam, tylko był bardzo rzadki, a przez to mało wydajny :/ Ciekawa jestem jakie będą Twoje odczucia na temat Resibo po zużyciu próbek. Koniecznie daj znać! Ja bardzo lubię ich krem pod oczy :)

      Usuń
  18. Kulkę Vichy również uwielbiam. Używama jej od lat i jak na razie nie ma konkurencji, wszystkich bije na głowę :) Peeling do ust z Sylveco jest całkiem niezły, ale u mnie szału nie zrobił niestety. Perfumy Flowerbomb to jedne z moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bo to taka właśnie pomadka z peelingiem, a nie typowy peeling :) Działa raczej delikatnie i najfajniejszy efekt daje przy częstym i regularnym stosowaniu :)

      Usuń
  19. Mam straszną ochotę na kosmetyki Resibo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem pod oczy mogę Ci z czystym sumieniem polecić :)

      Usuń
  20. Wszyscy rekomendują antyperspirant z Vichy, a ja go jeszcze nie miałam. Czas to zmienić:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) To już tak kultowy produkt, że po prostu trzeba go wypróbować :)

      Usuń
  21. Vichy znam i lubię, bazę Lumene też raz miałam;)A Flowerbomb uwielbiam i chcę mieć na pewno;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie jakoś nie mogę zdecydować się na zakup i ostatecznie będąc w perfumerii zawsze wybieram coś innego, ale przyznaję, że jakby mnie ktoś obdarował małym falkonikiem to z pewnością bym nie pogardziła :)

      Usuń
  22. Dużo pielęgnacji do twarzy poleciało u mnie do denka :), ale aż wstyd się przyznać ale Hydrolat chcę zamówić już od dobrych kilku miesięcy. Cały czas o nim zapominam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak czasem mam, że chcę coś wypróbować i ciągle o tym zapominam, i przypomina mi się dopiero jak znowu zobaczę ten produkt u kogoś :) Tak miałam też właśnie z hydrolatami i pierwszy zamwiłam dopiero w ubiegłoroczne wakacje :) Różany pokochałam od razu i teraz mam ochotę wypróbować też jakieś inne :)

      Usuń
  23. Przyznam, że niczego poza woskami nie znam :( A w moim denku.. heh, sama zajrzyj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zajrzę :) Aż jestem ciekawa, czy znam jakieś produkty z Twojego :)

      Usuń
  24. Aniu, czym nakładasz puder bambusowy z jedwabiem - pędzlem czy puszkiem? Bo ja kiedyś go miałam ale strasznie "pudrowo" wyglądał na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pędzlem do pudru ze złotej kolekcji Maestro :) I nakładam go naprawdę odrobinkę :)

      Usuń
  25. Och ja stale denkuje świece ;) Teraz poszukuje idealnej wanilii <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak Ci idzie? Masz już jakąś na oku? Ja mam aktualnie święcę Vanilla Bean z Bath and Body Works, ale jeszcze nie zdążyłam jej odpalić. Na sucho pachnie bardziej wafelkami z kremem śmietankowym niż wanilią, ale i tak jest piękna <3

      Usuń
  26. Produkty Biochemii sama bym chętnie wypróbowała :-)
    Świece z BBW przytuliła bym z ogromna chęcia hihi :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, świece BBW i we mnie budzą coraz większe chciejstwo :) Mam nadzieję, że podczas jakiejś następnej promocji, czy wyprzedaży uda mi się upolować jakieś ciekawe zapachy :)

      Usuń
  27. Zaciekawił mnie ten balsam myjący do włosów z Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Balsam myjący z betuliną Sylveco bardzo polecam, szczególnie jeśli masz wrażliwiwą skórę głowy i nie masz problemu z przetłuszczającymi się włosami. Jest bardzo delikatny (choć spokojnie domywa oleje po zemulgowaniu) i lekko dociąża włosy.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kosmetyki resibo bardzo mnie ciekawią bo Lubię naturalne składy ale są o nich bardzo mieszane opinie. Muszę spróbować patentu z dodaniem oleju tamanu do glinki. Zawsze dodaje inne oleje. Nie mam problemów z cerą ale ten olej mam na wypadek nieprzewidzianych niespodzianek

    OdpowiedzUsuń
  30. Perfumy od V&R miałam w pełnowymiarowej buteleczce i tak jak na początku je lubiłam tak po czasie zaczęły mnie męczyć i resztę oddałam siostrze. Kulka Vichy w ogóle się u mnie nie spisała, natomiast pomadkę Sylveco uwielbiam. W ogóle to byłam ciekawa kremu Resibo, szkoda, że się nie polubiliście.

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę wypróbować olejek tamanu )

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam próbki kremów Resibo i bardziej przypadła mi do gustu wersja odżywcza kremu.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie miałam nic z Twojego denka. Ciekawi mnie ten puder bambusowy. Używam teraz ryżowego, ale niekiedy mat jaki daje wydaje mi się za mocny. Ten dodatek jedwabiu jest bardzo fajną opcją.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra