20:34

Stenders - krem do rąk i mleczko do ciała z linii Apple Blossom


Kosmetyki marki Stenders co jakiś czas przewijały się na różnych blogach, ale przyznaję, że nie kusiły mnie zbyt mocno. Kiedy jednak nadarzyła się okazja by kupić je stacjonarnie, mając w pamięci same pozytywne recenzje, postanowiłam się skusić. Na sklepowej półce moją uwagę od razu przykuły produkty z nowej linii Apple Blossom i to właśnie o dwóch z nich Wam dzisiaj opowiem :)
STENDERS APPLE BLOSSOM to linia kosmetyków do pielęgnacji ciała, w której producent chciał uchwycić "świeżość pierwszych wiosennych poranków, wypełnionych delikatnym aromatem kwiatów jabłoni". Myślę, że już jeden rzut oka na powyższe zdjęcia wystarczył Wam by zrozumieć dlaczego to właśnie ta seria spośród oferty marki najbardziej przykuła moją uwagę. Opakowania utrzymane w różowej kolorystyce, ozdobione grafiką z kwiatami jabłoni chwyciłyby za serce nie jedną kobietę. Wyglądają naprawdę pięknie, radośnie i wiosennie. Za pięknym opakowaniem idzie też ciekawy zapach  - świeży, kwiatowy, perfumeryjny.

STENDERS APPLE BLOSSOM 

GŁĘBOKO NAWILŻAJĄCE MLECZKO DO CIAŁA


Mleczko zamknięte zostało w plastikowym opakowaniu z pompką, pozwalającą na wygodną i higieniczną aplikację. Dzięki lekkiej formule mleczko od razu wchłania się w skórę, a jego skład  wzbogacono o wodę jabłkową, sok z aloesu i kwas mlekowy, aby nawilżało skórę pozostawiając ją gładką i jędrną. 

Skład: Aqua (Water), Cetyl Ethylhexanoate, Cocoglycerides, Glycerin, Isononyl Isonoanoate, Caprylyl Methicone, Isoamyl Laurate, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Parfum (Fragrance), Phenoxyethanol, Pyrus Malus (Apple) Fruit Water, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Caprylyl Glycol, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium EDTA, Xanthan Gum, Linalool, Trideceth-6, Aloe Baradensis Leaf Jiuce, Geraniol, Citronellol, Sodium Hydroxide, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Sodium Lactate, Lactic Acid, Potasium Sorbate, Sodium Benzoate.

Skład jak widzicie nie powala i działanie niestety również. Mleczko praktycznie w ogóle nie nawilża skóry, jeśli już to tylko w tych najmniej wymagających obszarach i to też dosłownie na kilka godzin. Jedyny plus jest taki, że naprawdę bardzo szybko się wchłania, więc spokojnie można je stosować rano i zaraz potem wskoczyć w ubrania bez obaw o klejenie, czy powstanie plam.

 STENDERS APPLE BLOSSOM
KREM DO RĄK


Krem do rąk Stender Apple Blossom został zamknięty w małej plastikowej tubce z zamknięciem typu flip-top. Jego pojemność to zaledwie 25 ml, więc idealnie sprawdzi się do torebki. Skład kremu został wzbogacony o wodę jabłkową, masło shea i alantoinę, aby nawilżyć skórę i pozostawić ją aksamitnie gładką.

Skład: Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Glycerin, Isoamyl Laurate, Cetearyl Wheat Straw Glycosides, Octyldodecanol, Isononyl Isonoanoate, Butyrospermum Parki (Shea) Butter, Zea Mays (Corn) Starch, Glyceryl Stearate Citrate, Glyceryl Stearate, Pentaerythrityl Distearate, Phenoxyethanol, Pyrus Malus (Apple) Fruit Water, Parfum (Fragrance), Glyceryl Caprylate, Caprylyl Glycol, Sodium Polyacrylate, Allantoin, Dimethicone, Polyacrylate Crosspolymer-6, Xanthan Gum, Lecithin, Sodium Citrate, Sodium Phytate, Linalool, Lactic Acid, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil,  Ascorbyl Palmitate, Tocopherol, Geraniol, Citronellol, Benzyl Salicylate, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene.

Krem ma już nieco bogatszą konsystencję i też ciut lepiej się sprawuje. Co prawda wciąż ciężko tu mówić o jakimś działaniu pielęgnującym, ale jako produkt do torebki i użytku w ciągu dnia od biedy się nada. Wchłania się bardzo szybko, więc praktycznie zaraz po użyciu możemy powrócić do wykonywanych czynności. Niestety nie daje ulgi na długo, więc jeśli ktoś ma problemy z suchymi dłońmi, będzie musiał co jakiś czas ponawiać aplikację.

Podsumowując, marka Stenders nie zrobiła na mnie dobrego pierwszego wrażenia. Przeglądając w domu na spokojnie ich ofertę na stronie online żałuję, że dałam się zauroczyć tym pięknym opakowaniom i nie wybrałam raczej jakiegoś masła do ciała i kuli do kąpieli - może wtedy nasza znajomość potoczyłaby się zupełnie inaczej. Z tych dwóch produktów niestety nie jestem zadowolona, bo choć wyglądają i pachną pięknie, to jednak nic dobrego z moją skórą nie robią. Jeśli macie większe doświadczenie z produktami tej marki, dajcie znać jakie kosmetyki są naprawdę godne uwagi, bo ja póki co nie mogę Wam ich polecić.

Pozdrawiam,
Ania

33 komentarze:

  1. Zapach to nie wszystko w działaniu produktów. Chociaż ja zawsze stawiam na zapach ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zapach i opakowanie też są ważne, ale fajnie jak idą jeszcze w parze z dobrym działaniem :)

      Usuń
  2. Nigdy nie miałam nic z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam te kosmetyki, ale nie miałam mleczka do ciała tylko krem - on z kolei jest gęsty, treściwy i bardzo ładnie nawilża mi skórę. Lubię też żele pod prysznic, krem do rąk mam grejpfrutowy - tak jak napisałaś, tu akurat bez szału. Ale zapachy mnie kupują bez dwóch zdań. W zapasach mam jeszcze jogurt do ciała i peeling - mam nadzieję, że będą ok.
    Podsumowując moje dotychczasowe doświadczenie z tą marką jest bardzo pozytywne. To co na razie zużyłam było super. Polecam Aniu kremy do ciała, myślę, że będziesz bardziej zadowolona niż z mleczka (choć na lato może będzie za bogato;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie nie ma za bogato, nawet w lecie lubię treściwe mazidła :) Jak już wspomniałam żałuję właśnie, że nie wzięłam jakiegoś masła, czy kremu, ale opakowania z tej nowej serii tak mnie urzekły, a w tej linii było tylko to nieszczęsne mleczko :/

      Usuń
    2. No cóż, tak bywa czasami. Ja miałam krem do ciała z piwonią i był naprawdę gęsty, więc krem mogę polecić.

      Usuń
    3. Dzięki :* Będę go miała na uwadze przy okazji następnych zakupów :)

      Usuń
  4. bardzo ciekawi mnie ta firma...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam żel tej marki ale jeszcze nie używałam , mam nadzieję że u mnie bedzie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby :) Jak żel pójdzie w ruch, to daj znać jakie są Twoje wrażenia :)

      Usuń
  6. Opakowania rzeczywiście piękne, szkoda tylko że produkt sam w sobie kiepski. Może bardziej sprawdzi się na lato gdy nie chcemy czekać długo na wchłonięcie się produktu :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, ale to też raczej u osób, które mają skórę normalną, niezbyt wymagającą. Ja latem zwykle rezygnuję z tradycyjnych mazideł do ciała, bo wieczorami używam balsamów brązujących, a rano czegoś z filtrem, więc tak czy inaczej mleczko nie dostanie swojej szansy ;)

      Usuń
  7. U, kiepsko. Nie miałam żadnego produktu. Mam ich stacjonarnie w galerii ale do tej pory na nic się nie skusiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że mają tak słabe działanie, inaczej chętnie bym po nie sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :/ Jeśli już to kremik do rąk jako taki ładny gadżet do torebki żeby koleżanki zazdrościły ;) Mleczko lepiej omijać :/

      Usuń
  9. Mam grejpfrutowy jogurt do ciała i już drugie opakowanie kremu do rąk. Na pierwszym miejscu jest zapach - przepiękny i trwały (przynajmniej u mnie). Z pielęgnacją jest już słabiej, ale to potraktowałam akurat jako dodatek do zapachu :-) Generalnie jestem zadowolona, gdyż jogurt nawilżanie ma na przyzwoitym poziomie. Za to krem do rąk ma jeden, ale za to gigantyczny minus - za małe opakowanie! Używam kremu po każdym umyciu rąk i zużywa się błyskawicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kremami do rąk mam to samo, ale mimo to lubię takie maluszki do torebki, bo nie zajmują dużo miejsca i mało ważą. Za to w domu muszę mieć zawsze pod ręką jakąś większą butlę :D Jogurty do ciała wyglądają kusząco, ale skoro mówisz, że nawilżenie tylko przyzwoite, to nie wiem, czy się skuszę. Z tego co przeglądałam na ich stronie online najbardziej treściwe składy mają masła do ciała i masażu i przy okazji następnych zakupów pójdę chyba bardziej w tą stronę :)

      Usuń
  10. Miałam kulę do kąpieli, którą znlazłam w pudełku JoyBox. Nie mam jej nic do zarzucenia, ale gdybym kupiła ten balsam i krem do rąk jako pierwsze, pewnie miałabym podobne odczucia jak Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko staram się do samej marki negatywnie nie nastawiać. Czytałam o niej tyle pozytywnych opinii, że na pewno nie są one bezpodstawne, tylko ja trafiłam pewnie akurat na jakieś najsłabsze ogniwo :/

      Usuń
  11. Widzę,że jesteś sroczka jak ja:).Czasami coś ładnie wygląda a ja biorę to w ciemno bo ma ładne opakowanko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jestem i to mnie niestety czasem gubi, jak widać na załączonym przykładzie ;)

      Usuń
  12. Widzę po raz pierwszy :) Wyglądają bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale niestety na wyglądzie się kończy ;)

      Usuń
  13. Ja się bardzo polubiłam z produktami tej marki :) szkoda, że Cię zawiodła, ostatnio znowu kupiłam kilka produktów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, a jakie produkty tej marki możesz polecić? Może ja po prostu źle trafiłam z tą serią i kiedyś jeszcze dam szansę jakimś innym produktom.

      Usuń
  14. Będę je omijać bo skład kosmetyków jest dla mnie ważny ,a one nie powalają..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :/ Krem do rąk jeszcze jako tako, ale mleczko to już w ogóle nie zawiera w sobie praktycznie nic wartościowego, a skład na opakowaniu jest szczelnie zaklejony, wiec w momencie zakupu nawet nie ma jak go sprawdzić...

      Usuń
  15. Szkoda, że krem do rąk słabo działa. Małe opakowanie do torebki napewno jest na plus ale ponad 20 zł za taką mała pojemnośc i do tego niezbyt rewelacyjną jakość to o wiele za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Prawda? Dałam się nabrać na te urocze opakowania :/

      Usuń
  17. Niestety marki nie znam, aczkolwiek sama pewnie bym przepadła... Co jak co,małe opakowania to maja piękne. Szkoda, ze działanie juz nie...

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra