19:17

Zużycia marca - mini recenzje


Miesiąc temu przekonaliście mnie, że wpisy z projektem denko wciąż cieszą się powodzeniem i mają swoich wiernych fanów! Postaram się więc wrócić do tego starego, dobrego zwyczaju i regularnie publikować zużycia kosmetyczne (i nie tylko, choć ostatnio denkowanie świec i wosków idzie mi bardzo opornie żeby nie powiedzieć, że wcale). W związku z tym zapraszam Was dziś na marcową edycję projektu denko i garść mini recenzji kosmetyków, które zużyłam w ubiegłym miesiącu. Chodźcie :)

Projekt denko - marzec 2018



SZAMPON ORGANIQUE ANTI-AGE

Od kilku miesięcy mój ulubiony szampon. Delikatny dla skóry głowy, świetnie nawilża włosy, a jednocześnie nie skraca odstępu między kolejnym myciem. Włosy są po nim miękkie i miłe w dotyku, łatwo się rozczesują - nie muszę już stosować żadnej odżywki czy maski. Nowe opakowanie już stoi w łazience.

ŻEL POD PRYSZNIC YOPE GERANIUM

Bardzo przyjemny żel pod prysznic - naturalny, łatwo dostępny, wydajny i w przystępnej cenie. Wersja Geranium przyjemnie pachnie olejkiem geraniowym. Wygodne opakowanie z pompką ułatwia dozowanie produktu. Pod prysznicem stoi już kolejna buteleczka żelu Yope, tym razem o zapachu kadzidłowca z rozmarynem.


OLIWKA BABYDREAM

Kultowa oliwka Babydream gościła u mnie po raz pierwszy. Używałam jej głównie po kąpieli i jako dodatek do peelingu kawowego. Cóż, muszę przyznać, że szału nie zrobiła. Ani działaniem, ani zapachem, który tak wiele osób chwali.

FACELLE SENSITIVE

Płyn jak płyn - myje, odświeża, nie podrażnia. Od tego typu produktu nie oczekuję nic więcej, więc w zupełności mi wystarcza i nie widzę bardzo sensu inwestować w nic droższego. Płynu używam też do mycia pędzli i tu również dobrze się sprawdza. Kolejne opakowanie w użyciu, tym razem moja ulubiona wersja z aloesem (lubię jej zapach).


PEELING ENZYMATYCZNY ORGANIQUE

Ulubieniec i stały bywalec mojej kosmetyczki już od czterech lat! Ładnie wygładza skórę, zwęża pory, reguluje wydzielanie sebum. Regularnie stosowany wyraźnie poprawia stan skóry trądzikowej, przyspiesza gojenie wyprysków i ogranicza powstawanie nowych. Do tego jest mega wydajny! Zużywam opakowanie za opakowaniem i właśnie napoczęłam kolejne.

MASŁO DO CIAŁA ORGANIQUE KOZIE MLEKO I LICZI

Jedno z moich ulubionych maseł do ciała w ofercie Organique. Ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, świetnie nawilża, a jednocześnie nie zostawia tłustej warstwy i skóra się po nim nie lepi. W dodatku masło ma bardzo przyjemny, subtelny zapach, który dodatkowo umila stosowanie. Zużyłam już kilka opakowań i na pewno będę sięgać po kolejne.

WODA TERMALNA URIAGE

Kolejny kosmetyk, do którego regularnie wracam i wieloletni ulubieniec. Niezastąpiona do zwilżania glinek, odświeżania w ciągu dnia czy po prostu stosowania po umyciu buzi zamiast toniku. Obecnie zastępuje ją woda różana z Make Me Bio w opakowaniu z atomizerem, ale wkrótce na pewno zamówię nowe opakowanie Uriage.


SERUM NA KOŃCÓWKI GREEN PHARMACY

Ulubione serum do zabezpieczania końcówek włosów. Ma świetny skład, jest tanie, wydajne i łatwo dostępne. Ładnie wygładza i dyscyplinuje włosy, zapobiega rozdwajaniu się końcówek włosów. W porównaniu z innymi produktami tego typu jest bardzo lekkie. Nie muszę się bać, że przesadzę i moje cienkie włosy zamienią się w tłuste strąki. Kolejne opakowanie w użyciu.

KREM DO RĄK YOPE HERBATA I MIĘTA

Mógłby być bardziej treściwy i nawilżający, ale i tak go lubię.  Szczególnie za piękny, herbaciany zapach, przyjazny skład i urocze różowe opakowanie. Fajnie się sprawdza jako krem do torebki - szybko się wchłania i niemal od razu po aplikacji można wrócić do wykonywania codziennych czynności. Nie jest to mój ideał, ale od czasu do czasu pewnie będę do niego wracać.

BALSAM DO UST FUSHI

Kupiony nieco przez przypadek podczas zbiorowego zamówienia w aptece internetowej, które robiliśmy jakiś czas temu w pracy. Przykuł moją uwagę fajnym składem i uroczym opakowaniem. Balsam Fushi miał przyjemny zapach, dobrze nawilżał, odżywiał i chronił delikatną skórę ust. Produkt dostępny jest w kilku wariantach, więc myślę, że kiedyś przy okazji wypróbuję też pozostałe. Generalnie bardzo się polubiliśmy.


TUSZ L'OREAL VOLUME MILLION LASHES FATALE

Jedna z moich ulubionych maskar z rodziny Volume Million Lashes. Ładnie rozdziela rzęsy, nie zostawia grudek, nie tworzy efektu owadzich nóżek. Tusz trzyma się na miejscu cały dzień aż do demakijażu, nie osypuje się, nie odbija na powiekach, nie tworzy efektu pandy. Obecnie wróciłam do innego ulubieńca również z L'Oreal Volume Million Lashes, tym razem So Couture So Black.

ODŻYWKA DO PAZNOKCI INGLOT S-BOND TREATMENT

Moja ulubiona odżywka do paznokci, która nie raz ratowała moje pazurki z opresji gdy łamały się i rozdwajały. Resztka produktu już tak zgęstniała w opakowaniu, że nie nadaje się do użytku, dlatego leci już do kosza, ale koniecznie muszę do niej wrócić.

KOREKTOR NARS RADIANT CREAMY CONCEALER

Uwielbiam ten korektor! Świetnie kryje cienie pod oczami, ładnie rozświetla, trzyma się cały dzień, aż do demakijażu, nie wchodzi w zmarszczki i załamania. Nie wysusza skóry - choć i takie opinie czytałam. To było moje drugie opakowanie, trzecie już jest w użyciu. Tym razem zdecydowałam się tylko na nieco ciemniejszy odcień (kultowa Vanilla), bo Chantilly okazał się za jasny do kremu BB DR G Bright+.

I to już wszystkie kosmetyki, które zużyłam w marcu. Denkowa torebeczka opróżniona, można zacząć zbieranie od nowa ;)

A jak Wam poszło denkowanie w ubiegłym miesiącu?

Pozdrawiam
Ania

28 komentarzy:

  1. No kusi i kusi ten NARS ale właśnie testowałam go na mnie babka w Sephorze i wysuszył mi tą nieszczęsną skórę :/. Dam chyba mu jeszcze jedną szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czytałam takie opinie, ale u mnie nic takiego się nie dzieje, a używam lekkiego kremu pod oczy, nic treściwego czy super odżywczego :) Może miniaturka byłaby dla Ciebie dobra na początek?

      Usuń
  2. Bardzo fajne produkty. Nie rozstaje się z jedwabiem w płynie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego kremu od Yope nie miałam, wydaje sie ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie masz bardzo suchej problematycznej skóry dłoni, to warto wypróbować :)

      Usuń
  4. znam tylko Yope geranium i mam, ale trochę się z nim męczę. Pachnie mi jak roślinka "cytrynka" a że często miałam problem z uszami to musiałam się tym leczyć jak byłam mała i nie kojarzy mi się dobrze ten zapach. Ale mam też inną werję żelu z yope, mam nadzieje ze bedzie lepsza, a no i krem z yope mam ale imbirowy jeszcze nie testowany chociaz jak mowiz ze na bardzo suchą kóre moze nie dac rady,to pewnie bedzie kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat nie będzie tak źle ;) Szkoda, że zapach geranium nie przypadł Ci do gustu, ale rozumiem traumę z dzieciństwa :/ Jaka wersja czeka w zapasach, kadzidłowiec czy dziurawiec?

      Usuń
  5. Większość kosmetyków jest bardzo w moim stylu, niektóre bardzo lubię, a część z ogromną chęcią bym przetestowała :-) Tyle perełek zużyłaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana! Jakoś tak wyszło, że w tym denku znaleźli się niemal sami ulubieńcy :)

      Usuń
  6. Chyba się skuszę na szampon Organique :)

    OdpowiedzUsuń
  7. widzę że płyny facelle cieszą się popularnością:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się temu nie dziwię - są tanie, wydajne, a składem i działaniem nie różnią się od swoich droższych kolegów :)

      Usuń
  8. Mnóstwo fajnych perełek u Ciebie! Uwielbiam Organique, chętnie wypróbuję też ten szampon i żel pod prysznic Yope, i pozostałe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon bardzo polecam Dorotko, myślę, że byłabyś z niego zadowolona :)

      Usuń
  9. bardzo lubię wodę termalną uriage, a moim ulubieńcem jest tusz loreala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również bardzo lubię te produkty :) Super, że i u Ciebie się sprawdzają!

      Usuń
  10. Krem do rąk Yope ma bardzo unikatowy zapach herbaty :) Peelingiem enzymatycznym Organique mnie zaciekawiłaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest świetny, warto go wypróbować <3 W kwietniu na wszystkie kosmetyki do twarzy Organique jest 15% zniżki, więc jest okazja ;)

      Usuń
  11. Nie widziałam kosmetyków Yope w żadnym sklepie ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Ja kupuję je stacjonarnie w Hebe, a teraz podobno pojawiły się w Lidlu. No i zawsze pozostają jeszcze zakupy przez internet :)

      Usuń
  12. Ja od przeprowadzki (2 miesiące temu) - wykańczam wszystkie pootwierane kosmetyki i idzie mi nieźle - ale wszystkie puste opakowania od razu lądują w koszu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Ty! Ja jakoś tak już odruchowo zbieram puste opakowania, chyba przez te lata wyrobiłam już sobie taki nawyk :P

      Usuń
  13. Dla mnie akurat kremy yope to rewelacja, mam akurat wersję z imbirem ale absolutnie ją uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imbirowej wersji jeszcze nie miałam :) Pewnie się skuszę choćby tak dla porównania ;)

      Usuń
  14. Z serii Kozie mleko i Liczi Organique świetny jest peeling do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam :) Rzadko kupuję ostatnio gotowe peelingi, najczęściej sama robię w domu peeling kawowy. Ale kupiłam ostatnio peeling z tej serii mojej mamie. Muszę podpytać ją o wrażenia :)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra