18:15

Na cienie pod oczami - Mokosh krem pod oczy Zielona Herbata


Generalnie nie mam większych problemów ze skórą wokół oczu. Poza jednym wyjątkiem. Moją zmorą są cienie pod oczami, przez które wiecznie wyglądam na niewyspaną, zapłakaną czy wręcz pobitą... Dziś chciałabym zaprosić Was na recenzję kremu na cienie pod oczami Mokosh Zielona herbata, dzięki któremu mogę wyjść rano z domu z psem bez nakładania korektora i nikt nie posądzi mojego męża o przemoc domową 😂

mokosh cosmetics krem pod oczy

Mokosh krem pod oczy zielona herbata


Mokosh krem pod oczy Zielona herbata to lekki krem pod oczy, stworzony specjalnie z myślą o osobach borykających się z problemem cieni pod oczami. Stosowany regularnie ma za zadanie:

  • redukować cienie pod oczami
  • zmniejszać opuchnięcia
  • rozświetlać skórę wokół oczu
  • łagodzić podrażnienia
  • nawilżać i napinać skórę pod oczami

Krem ma naturalny skład i może być stosowany przez wegan.

mokosh krem pod oczy zielona herbata

Skład i składniki aktywne


Składniki aktywne zawarte w kremie Mokosh:

  • aktywny wyciąg z alg morskich - zapobiega rozszerzaniu naczyń krwionośnych
  • kofeina - stymuluje mikrokrążenie w skórze
  • ekstrakt z zielonej herbaty - działa antyoksydacyjnie, opóźnia procesy starzenia
  • oleje sezamowy, arganowy i kokosowy - nawilżają, regenerują i odbudowują skórę
  • mika - rozświetla, optycznie wyrównuje kolor skóry

INCI: Aqua, Decyl Cocoate, Argania Spinosa Kernel Oil, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Betaine, Isostearyl Isostearate, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Cetyl Ricinoleate, C10-18 Triglycerides, Ascophyllum Nososum (Brown Algae) Extract, Asparagopsis Armata (Red Algae) Extract, Caffeine, Glyceryl Caprylate, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate, Benzyl Alcohol, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Hyaluronic Acid, Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum, Mica, Titanium Dioxide, Iron Oxide

korygujący krem pod oczy mokosh z algami, kofeiną, zieloną herbatą i miką

Krem na cienie pod oczami


Kosmetyk ma bardzo lekką konsystencję i szybko się wchłania. Nie pozostawia na skórze żadnej wyczuwalnej warstwy, dzięki czemu świetnie sprawdza się pod makijaż - nawet w te upały. Poziom nawilżenia określiłabym jako średni. Mi on co prawda wystarcza, ale myślę, że osoby mające problem z suchością skóry wokół oczu mogłyby odczuwać znaczny niedosyt. Dzięki obecności miki w składzie, krem zostawia na skórze subtelną perłową poświatę, która optycznie rozjaśnia cienie pod oczami.

Przez pierwsze tygodnie stosowania kremu miałam wobec niego mocno mieszane uczucia. Nawilżanie bez szału, rozświetlenie tylko optyczne i tymczasowe - ogólnie nic nadzwyczajnego, szczególnie za tą cenę (75 zł/15 ml lub 119 zł/30 ml). Dopiero po kilku tygodniach regularnego stosowania zaczęłam dostrzegać pierwsze efekty. Cienie pod oczami może nie zniknęły całkowicie, ale efekt jest na tyle zadowalający, że rano mogę wyjść z psem bez makijażu i nie będę wyglądała jak ofiara przemocy domowej 😅

krem pod oczy mokosh zielona herbata

Podsumowując, jeśli szukacie dobrego kremu na cienie pod oczami i nie macie większego problemu z suchością skóry wokół oczu, to krem pod oczy Mokosh Zielona herbata może okazać się dla Was trafnym wyborem. Przy bardziej wymagającej skórze, musicie liczyć się jednak z koniecznością wzbogacania kremu olejkiem, serum lub innym, bardziej treściwym produktem, stosowanym zamiennie.

Ja ostatecznie jestem z kremu zadowolona i być może nawet kiedyś jeszcze do niego wrócę, nie mniej jednak na razie dalej szukam ideału 😉 I tu pojawia się moje pytanie do Was...

Macie sprawdzony krem pod oczy, który dobrze nawilża i skutecznie redukuje cienie pod oczami? Możecie coś polecić?

Pozdrawiam
Ania

36 komentarzy:

  1. Myślisz, że w moim wieku wypada już stosować ? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ile masz lat, ale generalnie kremu pod oczy warto zacząć używać wcześniej. Skóra w tej okolicy jest cienka, delikatna i szybciej się starzeje, więc im szybciej zaczniemy o nią dbać, tym dłużej będziemy mogły cieszyć się młodym wyglądem :)

      Usuń
  2. Ja jestem na niego mega napalona, ale ma wysoko w składzie olej arganowy, a u mnie żaden krem z tym składnikiem się nie pisał :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, a myślałam, że to jeden z najlepszych olejków :/ Coś Ci się po nim robi czy po prostu Twoja skóra go nie lubi?

      Usuń
  3. Bardzo mnie zaciekawilas, gdyz okolica oczu tomoj maly bzik ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie! Uwielbiam testować nowe kremy pod oczy 😄

      Usuń
  4. czasem trzeba uzbroić się w cieprliwość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) I żeby było śmieszniej, czasem się okazuje, że jednak to był ideał i potem człowiek wraca z podkulonym ogonem 😂

      Usuń
  5. Ciekawy kremik, ja na razie testuje pod oczy od Orientany :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisuję na swoją listę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem jak by się u Ciebie sprawdził... Jeśli się skusisz, koniecznie daj znać!

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Jeśli masz problem z cieniami, to myśle, że warto :)

      Usuń
  8. Mam ogromniaste cienie i czuję się skuszona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest szansa, że pomoże ;) Moje też są zacne, a naprawdę ładnie dał sobie z nimi radę. Dzięki temu korektor mi na dłużej starcza, bo teraz mniej go nakładam 😂

      Usuń
  9. Od dawna chodzi za mną ten krem. Na pewno kiedyś go przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśle, że warto, bo jest naprawdę przyjemny :)

      Usuń
  10. I teraz już nie wiem. Próbować? Nie próbować? Szukać dalej? Obawiam się tylko, że ideał (jeśli chodzi o cienie) niestety nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj, 15 ml szybko pójdzie w razie czego ;) U mnie z cieniami krem poradził sobie naprawdę super. Teraz po prostu szukam czegoś troszczę bardziej treściwego na sezon jesień/zima :)

      Usuń
  11. Chętnie go wypróbuję, co prawda ja nie mam jakiejś mocno wymagającej skóry pod oczami jeżeli chodzi o suchość, ale cienie pod oczami się zdarzają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie myślę, że powinien się u Ciebie sprawdzić :)

      Usuń
  12. Bardzo ciekawa pozycja, marka Mokosh od dawna mnie interesuje i ten krem wpisuje na moją whishliste ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też przyglądałam się marce już od dłuższego czasu. Na początek wybrałam ten krem, ale na pewno skuszę się na coś jeszcze ich asortymentu :)

      Usuń
  13. Krem pod oczy to jeden z niewielu kosmetyków, do którego regularnego używania zmobilizować się nie mogę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmobilizuj się, bo to cienka, delikatna skórka i wymaga ochrony! Po co się potem męczyć z kurzymi łapkami ;)

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Co jeszcze warto wypróbować z ich asortymentu?

      Usuń
  15. Zupełnie nie mam problemu z cieniami pod oczami... no chyba, że przez kilka dni się nie wyśpię... zamierzam jednak wkrótce zastosować kurację tlenową w postaci serum. Zobaczymy, jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęściara! Zaciekawiłaś mnie tą kuracją tlenową - daj znać jak efekty :)

      Usuń
  16. Ja mam inny krem pod oczy którego używam, a jest to Remescar. W końcu nie muszę mieć 10 róznych kremów tylko ten właśnie zastępuje te wszystkie bo świetnie naciąga i iujędrnia skórę, nadaje jej jednolity kolor i co dla mnie najważniejsze to likwiduje cienie i worki pod oczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi jak ideał! Muszę o nim poczytać, bo pierwsze słyszę :)

      Usuń
  17. Czuję się zaciekawiona, tym bardziej, że większość kosmetyków tej marki dobrze się u mnie sprawdzała ;]

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja niestety też ciągle szukam :(

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra