20:53

Ulubieńcy stycznia: tonik, serial, świece, dekoracje


Dopiero co szykowaliśmy się do świąt i sylwestra, a dziś już pierwszy miesiąc roku 2020 za nami… Kiedy to zleciało? Może Wy wiecie, bo ja nie mam zielonego pojęcia :D W każdym razie, z tej okazji tradycyjnie już przygotowałam dla Was na małe podsumowanie minionego miesiąca. Będzie trochę o świecach, serialu, książkach w roli dekoracji i pierwszych wiosennych akcentach w moim domu. Zapraszam :)

Zapach roku 2020 i nowe zapachy na wiosnę


świeca zapachowa yankee candle awaken zapach roku 2020

Początek roku przyniósł nam całe mnóstwo pachnących nowości! Sama marka Yankee Candle wypuściła na rynek aż 8 nowych zapachów. O części z nich pisałam Wam już na blogu, więc zostawię Wam dla przypomnienia linki, z kolei recenzje pozostałych pojawią się pewnie wkrótce. Najwięcej emocji wzbudził chyba jednak Zapach Roku 2020, czyli Yankee Candle Awaken, który widzicie na zdjęciu. Zebrał on dość skrajne opinie, jednak dla mnie jest on piękny w swej prostocie! No i nie ukrywam, że ten à la kryształowy słój kupił mnie totalnie 🧡


Zmiana dekoracji i DIY stamped books


projekt diy stamped books dekoracja z książek

W kalendarzu niby zima, ale pogoda za oknem zupełnie na to nie wskazuje. Początkowo miałam w planach pozbyć się tylko typowo świątecznych dekoracji i zostawić jeszcze na luty neutralne zimowe akcenty, ale że przez brak śniegu totalnie nie czuję zimowego klimatu, więc ostatecznie zdecydowałam się pochować wszystko i szukać już nieco bardziej wiosennych akcentów. Z tej okazji zamówiłam sobie stempelki i w ramach projektu DIY wykonałam swoje pierwsze (i na pewno nie ostatnie!) stamped books. Jeśli przegapiliście poświęcony im wpis, to serdecznie Was zachęcam by nadrobić, bo prezentują się naprawdę pięknie!



Kosmetyk miesiąca: tonik The Ordinary


tonik the ordinary z kwasem glikolowym

Tonik z kwasem glikolowym The Ordinary jest ze mną od kilku miesięcy, ale dopiero w styczniu doczekał się na blogu bardziej obszernej recenzji. Jeśli szukacie skutecznego i delikatnego dla skóry kosmetyku z kwasem, to ten produkt zdecydowanie zasługuje na uwagę. Jest niedrogi, bardzo wydajny i przede wszystkim naprawdę robi co ma robić. Po więcej szczegółów odsyłam Was do recenzji, link zostawiam poniżej.



Serial miesiąca: Peaky Blinders


W styczniu dopadł mnie jakiś wirus na tyle uciążliwy, że musiałam wziąć kilka dni zwolnienia. A ponieważ sił starczało mi jedynie na leżenie przed telewizorem, więc musieliśmy znaleźć sobie z mężem nowy serial. Padło na Peaky Blinders. Początkowo nie mogłam się przyzwyczaić do głównego bohatera, który jak dla mnie ma bardzo specyficzną urodę i w sumie do końca żywiłam do niego mieszane odczucia, jednak generalnie sam serial całkiem mi się podobał! Moją uwagę przykuła również ścieżka dźwiękowa, powiedziałabym, że dość ciężka w brzmieniu jak na muzykę w serialu, ale tutaj do przestępczego światka pasowała idealnie. Zresztą ja lubię takie klimaty 🧡 Jakiś czas temu było o tym serialu głośno i pewnie część z Was go zna, jeśli jednak jeszcze go nie oglądaliście, a szukacie czegoś nowego to warto dać mu szansę.

I to już wszystko na dziś. Dajcie znać jak Wam minął styczeń i z jakim nastawieniem zaczynacie nowy miesiąc. Liczycie jeszcze na jakieś przejawy zimy w lutym czy tak jak ja poddaliście się już i czekacie na wiosnę?

Pozdrawiam
Ania

12 komentarzy:

  1. Tonik z chęcią wypróbuję jak tylko wykończę swój z Pixi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Dorotko, myślę, że będziesz zadowolona :) A jak się sprawdza u Ciebie Pixi? Bo u mnie niestety nie dawał praktycznie żadnych efektów :(

      Usuń
  2. Poznałabym chętnie te 8 zapachów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że chyba kochasz piękne zapachy tak samo jak ja :D

      Usuń
  3. Kosmetyki The Ordinary mnie bardzo kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kornelia, koniecznie musisz dać im kiedyś szansę! Nie wszystko od nich mi się sprawdziło, ale i tak uważam,że jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości to są mega. Warto wypróbować :)

      Usuń
  4. Koniecznie muszę wypróbować ten tonik z The Ordinary, skończył się mój zapas toniku z kwasem z Bielendy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym od Bielendy też czytałam dużo dobrego, a jeszcze nie miałam okazji wypróbować. Zadowolona byłaś z niego? Warto się skusić?

      Usuń
  5. matko ja wiem, że nie na temat, ale te zdjęcia są tak fantastyczne, że ja się napatrzeć nie mogę, idelanie dopasowane kolorystycznie ukłądowo... matko jak to cieszy moje oczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, bardzo Ci dziękuję <3 Nawet nie wiesz jak mi miło,że Ci się podoba! :*

      Usuń
  6. Tonik mnie zaciekawił :) Ogólnie dużo pozytywnych opinii się naczytałam o samej marce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie są one bezpodstawne! Naprawdę warto dać szansę ich produktom - są niedrogie, a naprawdę skuteczne :)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra