19:48

YANKEE CANDLE CAFE CULTURE

Cafe Culture to najnowsza kolekcja Yankee Candle na lato 2015, inspirowana aromatami relaksującej przerwy w samym sercu wielkiego miasta oraz jego eleganckimi, ulicznymi kawiarenkami. Tworzą ją trzy zapachy: Cappuccino Truffle, Pain Au Raisin oraz Tarte Tatin


CAPPUCCINO TRUFFLE łączy w sobie głęboki, bogaty aromat ziaren palonej kawy oraz aksamitnej czekolady i spodziewałam się, że będzie on gwiazdą całej kolekcji. Niestety, trochę się nim rozczarowałam. Po pierwsze, zapach jest bardzo delikatny i w moim nieco ponad 20 metrowym pokoju był praktycznie niewyczuwalny. Ledwo, ledwo jeśli stanęłam w pobliżu kominka. Przez to bardzo ciężko było mi się w niego wwąchać, i być może z tego wynika nie jako po drugie, a mianowicie ja praktycznie nie czuję w nim kawy. Jedynie czekoladę, ale też nie tą obiecaną, aksamitną, od której ślinianki zaczynałyby intensywniej pracować. Ot, taką zwykłą, marketową tabliczkę.

TARTE TATIN  to świeżo upieczona tarta z jabłkami, doprawiona przyprawami i wanilią. Jak już nie raz wspominałam na blogu, uwielbiam jabłkowe zapachy, nic więc dziwnego, że ten od razu zdobył moje serce. Pachnie najprawdziwszym ciastem z jabłkami - tartą, szarlotką, jabłecznikiem, czy jakkolwiek inaczej je nazwiemy. Ciepłym, słodkim, aromatycznym, wyraźnie doprawionym. W czasie palenia jest dość intensywny i dobrze wyczuwalny, ale nie powoduje mdłości, ani bólu głowy. Raczej ślinotok ;) Po zgaszeniu unosi się w powietrzu jeszcze przez jakiś czas.



PAIN AU RAISIN to nasączone koniakiem rodzynki w maślano-waniliowym cieście, doprawionym szczyptą cynamonu. Muszę przyznać, że tego zapachu nieco się obawiałam i nie wiązałam z nim większych nadziei, głównie ze względu na ten koniak... Tym bardziej więc byłam mile zaskoczona, kiedy odpaliłam go po raz pierwszy. Zapach jest po prostu obłędny. Otulający i ciepły, słodki, ale nie mdły, wyraźnie wyczuwalny w całym pomieszczeniu, a jednocześnie lekki, utrzymujący się w powietrzu jeszcze długo po zgaszeniu. Cudo!

Podsumowując, Cappuccino Truffle w moim przypadku okazał się wielkim rozczarowaniem, Tarte Tatin spełnił pokładane w nim oczekiwania, zaś prawdziwym zaskoczeniem okazał się Pain Au Raisin, czarny koń całej kolekcji i mój zdecydowany ulubieniec. Kolekcja Cafe Culture przeznaczona jest zdecydowanie dla amatorów, słodkich, jedzeniowych zapachów, które nie ukrywam bardziej kojarzą mi się z jesienią lub zimą niż latem, ale myślę, że na chłodniejsze, deszczowe wieczory będzie jak znalazł.

Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle.

Pozdrawiam,
Ania

30 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie zapaszki :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jest najpiękniejszy <3 Warto wypróbować :)

      Usuń
  3. Wąchałam je i jak dla mnie są to zapachy bardziej na jesień niż lato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie też, nie wiem czemu puścili je w letniej kolekcji. Może mają jakieś informacje pogodowe, których my nie znamy i w tym roku lata nie będzie? :D

      Usuń
  4. Wlasnie skonczylam pisac posta o YC na jutro. Jakby Ci to powiedziec... To juz nie przypadek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie :D Telepatia jakaś, albo inne paranormalne zjawisko :D A o jakich zapaszkach pisałaś?

      Usuń
    2. Jutro bedzie:P o kwiecie pewnej magnolii, mam slabosc do niej, owladnela moj nos:)

      Usuń
    3. Podobna do tej organiqueowej?

      Usuń
  5. Oczywiście YC chętnie wypróbuje, ale ciekawi mnie ta czekolada z boku zdjęcia :D Pewnie jakaś HandMade :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dokładnie :) Kupiłam ją w Czas na Herbatę :) Była pyszna, mleczna z żurawiną, jabłkami i imbirem <3

      Usuń
  6. Nie mieliśmy tych wosków nigdy, a przydałyby się przyznajemy:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprzedzam, że one totalnie uzależniają ;)

      Usuń
  7. Tarte Tatin mnie bardzo ciekawy. ;)
    Pozdrawiam. :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja latem mam lenia jeśli chodzi o palenie wosków :) wole zapach, który unosi się na zewnątrz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też latem palę mniej wosków, ale nie rezygnuję z nich całkowicie. Zwykle odpalam je w chłodniejsze, deszczowe dni, albo podczas wieczornego relaksu na balkonie ;)

      Usuń
  10. Są tak popularne a ja jeszcze ich nie miałam :(
    Przy okazji zapraszam na rozdanie :)
    http://egoistki.blogspot.com/2015/04/czwarte-rozdanie-wygraj-kosmetyczne.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też dopiero nieco ponad rok temu rozpoczęłam swoją przygodę z YC, ale szybko się od nich uzależniłam :) Teraz mam już całkiem niezłą kolekcję, a wciąż mi mało ;)

      Usuń
  11. Co tam za dobrą czekoladę masz na zdjęciu? Wygląda pysznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mleczna z żurawiną, jabłkami i imbirem :) Bardzo smaczna :)

      Usuń
  12. Nie znam tych zapachów mam swoich ulubieńców w tych śweczkach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale mi narobiłaś ochoty na szarlotkę! Aaaaaa, ślinotok mam już bez wąchania wosku! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Wcale się nie dziwię :) Uwielbiam szarlotkę <3 A jeszcze taką na ciepło z lodami i bitą śmietaną, to już całkiem niebo w gębie :D

      Usuń
  14. Jakoś mnie te zapachy nie kuszą. Może w inną porę roku byłoby inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę :) Choć akurat Tarte Tatin i Pain Au Raisin warto wypróbować :)

      Usuń
  15. Paliłam PAIN AU RAISIN i jest obłędny dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cappuccino Trufle w woreczku zapakowany pachniał super lecz po odpaleniu średnio. Miałam go dwa razy ale wracać do niego nie będę.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra