Cucumber Mint Cooler Yankee Candle - mój faworyt nowej wiosennej kolekcji!

11:11

Cucumber Mint Cooler Yankee Candle - mój faworyt nowej wiosennej kolekcji!

cucumber mint cooler yankee candle

Zastanawiasz się, jak pachnie Cucumber Mint Cooler Yankee Candle i czy warto kupić ten zapach? Jeśli tak, to ten wpis jest właśnie dla Ciebie 😉 Zapraszam na recenzję pierwszego z nowych zapachów Yankee Candle na wiosnę 2023 roku!
 

Yankee Candle Cucumber Mint Cooler

 
yankee candle cucumber mint cooler

Opis producenta

Poczuj zapach orzeźwiającego i aromatycznego napoju na bazie ogórka, cytryny i mięty.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: cytryna, eukaliptus, pomarańcza, mięta, grejpfrut
  • nuty serca: ogórek, jaśmin
  • nuty bazy: jagody, piżmo
 
yankee candle cucumber mint cooler nowość 2023

Jak pachnie Cucumber Mint Cooler?

Wbrew nazwie, wcale nie ogórkiem 🙂 Yankee Candle Cucumber Mint Cooler to lekki, świeży i energetyczny zapach, w którym dominują cytrusowe nuty. Producent wspomina o cytrynie, pomarańczy i grejpfrucie, ja bym powiedziała, że to zapach bergamotki. Orzeźwiający i wyciszający jednocześnie, idealny kompan relaksu na łonie natury, w ciepły, słoneczny dzień. Kojarzy mi się raczej z późną wiosną i latem, chłodną lemoniadą w ogrodzie lub mrożonym earl greyem na tarasie. Całość podszyta jest słodszą bazą, która pięknie równoważy kwaskowatość cytrusów oraz chłód mięty i eukaliptusa. W efekcie otrzymujemy zapach, który naprawdę kojarzy się ze smakowitym, orzeźwiającym napojem, którym możemy ugasić pragnienie w upalny dzień.

Moc zapachu w świecy dobra w kierunku bardzo dobrej. Mimo swej lekkości, zapach jest wyraźnie wyczuwalny w całym pomieszczeniu. Z jednej strony nie trzeba się go doszukiwać, z drugiej wciąż pozostaje na tyle łagodny, że nie męczy i nie przytłacza. Dla mnie jest to stan równowagi idealnej 👌
 
świeca yankee candle cucumber mint cooler recenzja

Jeżeli czytacie moje recenzje świeczek od dłuższego czasu, to na pewno doskonale wiecie, że generalnie nie jestem fanką cytrusowych zapachów. Wyjątek robię dla bergamotek, przywołujących skojarzenia z herbatą earl grey i właśnie taki rodzaj cytrusowego zapachu mamy w świecy Cucumber Mint Cooler Yankee Candle. Przyznaję, że mogę nie być obiektywna, bo zakochałam się w tym zapachu od pierwszego powąchania i z każdym paleniem, uwielbiam go jeszcze bardziej. Dla mnie absolutny faworyt nowej wiosennej kolekcji. Jeżeli więc tak jak ja lubicie lekkie, świeże zapachy w stylu White Tea czy Early Sunrise, to myślę, że i ta nowość przypadnie Wam do gustu. 
 

Pozdrawiam
Ania

 

Metamorfoza kuchni. Malowanie mebli kuchennych

12:25

Metamorfoza kuchni. Malowanie mebli kuchennych

Mija już drugi rok od naszej metamorfozy kuchni. To dobry moment, żeby w końcu zmobilizować się i napisać Wam o niej tutaj na blogu. Jak wyglądały nasze prace krok po kroku? Jakie zmiany wprowadziliśmy i jakie są moje przemyślenia o malowaniu mebli kuchennych po tych dwóch latach użytkowania? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w dzisiejszym wpisie. Zapraszam :)


Metamorfoza kuchni niskim kosztem

Remont kuchni wiąże się z dużymi wydatkami. Nawet bardzo dużymi. Nie chcieliśmy ich ponosić, a jednocześnie wiedziałam, że coś muszę w niej zmienić. Wychodząc z założenia, że gorzej już nie będzie i nie mamy nic do stracenia, zdecydowaliśmy się na malowanie mebli kuchennych. Początkowo zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać i jak to wszystko wyjdzie, ale jak się okazało efekt przerósł nasze oczekiwania.

Renowacja mebli kuchennych. Jak odnowić fronty szafek kuchennych?

Renowacja mebli kuchennych w naszym wydaniu objęła przede wszystkim malowanie frontów szafek i dorobienie im ramek imitujących frezowanie. Na początek wymierzyliśmy sobie ile i jakich listewek potrzebujemy. Następnie z listą udaliśmy się do marketu budowlanego i poprosiliśmy o docięcie odpowiedniej wielkości listewek ze sklejki o grubości 6 mm. Zdemontowaliśmy fronty szafek, dokładnie je umyliśmy wodą z płynem do naczyń i wzięliśmy się za malowanie. 
 

Listewki i fronty malowaliśmy oddzielnie (co było błędem, ale o tym za chwilę*), nakładając po dwie warstwy farby. Farba do mebli kuchennych, którą wybraliśmy to V33 Kuchnia i meble kuchenne w kolorze Szary Loft. Po wyschnięciu farby, przykleiliśmy paski sklejki do frontów szafek za pomocą kleju montażowego.
 
*Dziś, gdybym zabierała się za to drugi raz, najpierw przykleiłabym listwy do frontów i masą szpachlową do drewna uzupełniłabym przerwy na styku listewek, a dopiero potem brała się za malowanie. Ot, błąd początkującego, ale Wy pamiętajcie o tym, decydując się na tego typu metamorfozę - uzyskacie bardziej schludny efekt ;)


Zamontowaliśmy fronty do mebli i wymieniliśmy uchwyty. Wybrałam delikatny, prosty model w kolorze mosiądzu z matowym wykończeniem. Są łatwe do utrzymania w czystości i ładnie rozświetlają szare meble, dodając im lekkości.
 

Malowanie blatów kuchennych i płytek

Kolejnym krokiem było malowanie blatów kuchennych oraz płytek na ścianie. Tu również sięgnęliśmy po farbę renowacyjną V33 Kuchnia i meble kuchenne, ale tym razem w kolorze białym i antracytowym. Ten ostatni zakupiliśmy w formie próbnika i wykorzystaliśmy do namalowania na blacie żyłkowania imitującego efekt marmuru. 
 
Najpierw umyliśmy i odtłuściliśmy płytki i blat i pomalowaliśmy dwiema warstwami białej farby. Kiedy wyschła, małym pędzelkiem malowałam wzory farbą w kolorze antracytowym, rozcierając je od razu za pomocą większego pędzla i gąbki. Ostatnim krokiem było zabezpieczenie blatu lakierem do blatów kuchennych.
 

Malowanie lodówki

Dalej wzięliśmy się za malowanie lodówki. Ma ona już swoje lata, jednak wciąż jest w pełni sprawna. Jedyny mankament stanowiła zdarta warstwa ochronna w najczęściej dotykanych miejscach, przez co lodówka ciągle wyglądała jakby była brudna. Tutaj z pomocą przyszła nam farba V33 Grzejniki i urządzenia AGD w kolorze żeliwo metaliczny. Lodówka po malowaniu wygląda jak nowa.
 
 

Otwarte półki w kuchni

Nie mamy okapu, więc nad kuchenką gazową zamontowaliśmy otwarte półki. Laminat odpadał, bo pewnie odklejałby się pod wpływem pary unoszącej się w czasie gotowania. Wybrałam więc grube, drewniane półki z ukrytym mocowaniem. Nie tylko pięknie wyglądają, ale są też świetnym miejscem do przechowywania podręcznej ceramiki czy wyeksponowania ulubionych dodatków. U mnie znalazł tu swoje miejsce obrazek w złotej ramce - element inspirowany projektami kuchni ze Studia McGee 🤍
 

Jak sprawdzają się malowane meble kuchenne i blaty po roku użytkowania?

Niedługo miną 2 lata od naszej metamorfozy kuchni. Po tym czasie mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że malowanie mebli kuchennych to świetny sposób na odświeżenie kuchni niskim kosztem. Nic się z nimi nie dzieje, farba nie odpryskuje, a wszelkie kuchenne zabrudzenia łatwo się z niej zmywa. Nieco inaczej odnoszę się do kwestii malowania blatu. Co prawda farba zabezpieczona lakierem dzielnie znosi codzienne użytkowanie i fizycznie wszystko się trzyma, ale niestety biały kolor wyraźnie pożółkł - szczególnie w tych miejscach, gdzie na blat pada słońce z kuchennego okna. Tak więc blaty będą wymagały albo kolejnego odświeżenia albo jednak wymiany. 
 

Z pozostałych elementów jestem bardzo zadowolona i przyznam szczerze, że efekt przerósł moje oczekiwania. Jeżeli więc zastanawiacie się nad renowacją i malowaniem mebli kuchennych, chcecie zmienić czy odświeżyć swoją kuchnię, ale bez wydawania kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych, to zdecydowanie warto rozważyć tę opcję 😉


Pozdrawiam
Ania


IKEA hack - metamorfoza szafki na buty Ikea Hemnes

12:26

IKEA hack - metamorfoza szafki na buty Ikea Hemnes

ikea hack before and after

Metamorfoza szafki Ikea to jeden z moich najbardziej udanych projektów DIY ubiegłego roku, dlatego w końcu zebrałam się, żeby podzielić się z Wami szczegółami i opisać wszystko krok po kroku. Szafka na buty Ikea Hemnes jest z nami już od kilku lat. Idealnie wpasowała nam się w płytką wnękę w przedpokoju, zapewniając dodatkowe miejsce do przechowywania i chroniąc buty przez zębami psa, kiedy ten był jeszcze mały. Ten prosty, sieciówkowy mebel, choć jest niezwykle praktyczny, to jednak wygląda dość nudno. Dlatego zdecydowaliśmy się poddać go metamorfozie, która nada mu nieco charakteru! I choć rozważałam różne opcje, ostatecznie mój wybór padł na najprostsze rozwiązanie, jakim jest malowanie mebli Ikea.

Jak przygotować szafkę Ikea do malowania?

Na początek zdemontowaliśmy szafkę (była przykręcona do ściany). Wyjęliśmy szufladę i zdemontowaliśmy fronty. Następnie wszystkie elementy dokładnie umyliśmy wodą z płynem do naczyń. Nie używaliśmy żadnych silniejszych odtłuszczaczy. Po umyciu i osuszeniu zostawiliśmy szafkę na kilka godzin żeby dobrze odparowała.

szafka na buty ikea hemnes

Jaką farbą malowałam szafkę Ikea?

Ponieważ ściany w przedpokoju mamy białe, szafce zdecydowaliśmy się nadać trochę koloru. Do malowania wybraliśmy farbę Dulux Szybka odnowa mebli w kolorze Oliwkowa zieleń. Malowaliśmy mebel wałkiem, jedynie w rogach na bokach szafki pomagaliśmy sobie pędzlem. Po nałożeniu pierwszej warstwy farby, zostawiliśmy szafkę do wyschnięcia na 24h. Po tym czasie nałożyliśmy drugą warstwę farby.

farba do mebli dulux oliwkowa zieleń

szfaka ikea pomalowana farbą dulux oliwkowa zieleń

Metamorfoza szafki Ikea - nowe uchwyty i dekoracje

Kiedy farba wyschła, ustawiliśmy szafkę z powrotem we wnęce. Wówczas przyszedł czas na detale, bo to one w znacznej mierze odpowiadają za końcowy efekt. Oryginalne czarne gałki charakterystyczne dla mebli Ikea wymieniłam na nowoczesne uchwyty w kolorze szczotkowanego złota (link do uchwytów), które znalazłam na Allegro. Na koniec powiesiliśmy nad szafką ramkę z plakatem i ustawiłam kilka dekoracji.

metamorfoza szafki ikea hemnes na buty
 
 
Podsumowując, mimo różnych wątpliwości, które miałam na początku, efekt końcowy przerósł moje oczekiwania. Zmiana koloru i wymiana uchwytów to najprostszy sposób na metamorfozę mebli Ikea, ale jak widać na przykładzie naszej szafki na buty, w zupełności wystarcza, żeby całkowicie odmienić wnętrze. Jeżeli więc macie w swoim domu meble z Ikea, które już Wam się znudziły i zastanawialiście, czy w ogóle warto poddawać je metamorfozie, to mam nadzieję, że udało mi się Was przekonać, że jak najbardziej warto! Wystarczy puszka farby, wałek, pędzel, nowe uchwyty i za grosze można zyskać zupełnie nowy, unikalny mebel, który stanie się prawdziwą ozdobą domu :)

Pozdrawiam
Ania


Pralko-suszarka - czy warto kupić?

11:02

Pralko-suszarka - czy warto kupić?

Pralko-suszarka Electrolux jest z nami już od dwóch lat. To chyba dobry moment, żeby podzielić się z Wami moją opinią i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto było kupić pralkę i suszarkę w jednym. Szczególnie, że jest sezon zimowy, pranie długo schnie i wiem, że wiele z Was zastanawia się nad takim zakupem. No to zaczynajmy!
 
pralko suszarka czy warto

Co lepiej kupić pralkę czy pralko-suszarkę?

Jeżeli tak jak ja masz mało miejsca i możesz pozwolić sobie tylko na jedno urządzenie, pralko-suszarka zdecydowanie będzie lepszym wyborem. Wcześniej miałam zwykłą pralkę i wymiana jej na pralko-suszarkę to była jedna z najlepszych decyzji, jakie mogliśmy podjąć. Na Instagramie często spotykam się z opinią, że zakup urządzenia typu 2w1 mija się z celem i najlepiej mieć osobno pralkę i suszarkę. Zgadzam się, że posiadanie dwóch oddzielnych urządzeń z pewnością jest lepsze i bardziej wydajne, nie każdy jednak ma wystarczająco dużo miejsca, żeby sobie na to pozwolić. W takiej sytuacji, zdecydowanie lepiej mieć opcję suszarki w pralce niż nie mieć jej wcale.

Jakie są wady pralko-suszarki?

Jak każde urządzenie, tak i pralko-suszarka posiada pewne wady. Pierwszą z nich jest to, że nie można robić dwóch rzeczy jednocześnie - nastawiając pranie z suszeniem mamy zablokowane urządzenie na kilka godzin. Posiadając dwa oddzielne urządzenia, podczas suszenia rzeczy w suszarce możemy nastawiać już kolejne pranie. W przypadku pralko-suszarki nie mamy takiej możliwości.

Drugą wadą pralko-suszarki jest fakt, że maksymalna pojemność bębna dla prania i suszenia nie jest taka sama - dla suszarki jest ona mniejsza. Warto to uwzględnić nastawiając pranie z suszeniem i nie ładować bębna do maksymalnej pojemności. Ewentualnie można nastawić najpierw sam cykl prania i po jego zakończeniu wyjąć część rzeczy (np. takie, których nie powinno się suszyć w suszarce bębnowej) i dopiero nastawić suszenie dla pozostałej części prania. Jeżeli tego nie zrobisz i przeładujesz bęben suszarki, pranie po zakończonym cyklu wciąż może być wilgotne.
 

Czy pralko-suszarka dobrze suszy?

Tak, pralko-suszarka dobrze suszy. W zależności od potrzeb, możemy wybrać opcję suszenia do szafy - wówczas pranie będzie całkowicie suche, gotowe do schowania, lub opcję suszenia do prasowania - wtedy rzeczy będą wilgotne, dzięki czemu łatwiej będzie je prasować. Jeżeli po wybraniu opcji suszenia do szafy pranie wciąż jest wilgotne, to znaczy, że prawdopodobnie bęben suszarki był przeładowany. W takiej sytuacji jednak bez problemu można dobrać dodatkowy czas suszenia i dla lepszego efektu podzielić pranie na mniejsze części. 

Jak długo trwa cykl prania i suszenia w pralko-suszarce?

Czas trwania cyklu prania z suszeniem zależy od kilku czynników, w tym:
  • wybranego programu (zwykle ze względu na rodzaj tkanin),
  • ilości prania w bębnie (im jest go więcej, tym czas będzie dłuższy),
  • tego, czy chcemy wysuszyć pranie całkowicie, żeby od razu można było je schować do szafy, czy chcemy zostawić je lekko wilgotne, żeby łatwiej się prasowało.
Osobiście najczęściej korzystam z opcji 1h prania i 2h suszenia, a więc pełny cykl trwa ok. 3 godzin. 

pralko suszarlka electrolux perfect care 700

Czy warto kupić pralko-suszarkę?

W mojej opinii absolutnie tak! Szczególnie w sezonie jesienno-zimowym, kiedy wszystko długo schnie w sposób naturalny, posiadanie takiego urządzenia bardzo się przydaje. W końcu pokoju nie zagraca rozstawiona suszarka z praniem, można bez problemu wysuszyć pościel czy koce, a nawet wyprać zimową kurtkę bez obaw, że nie wyschnie i następnego dnia nie będziemy mieli co na siebie włożyć. Przy śliniącym się psie i małym metrażu mieszkania, pralko-suszarka to prawdziwe wybawienie.

Podsumowując, jeżeli nie macie miejsca na dwa osobne urządzenia i zastanawiacie się czy warto kupić pralko-suszarkę, to odpowiedź zdecydowanie brzmi tak.
Yankee Candle Apple & Sweet Fig  - jabłka w nietypowym dla jesieni wydaniu

17:00

Yankee Candle Apple & Sweet Fig - jabłka w nietypowym dla jesieni wydaniu

Jabłka to obok dyni chyba najbardziej charakterystyczny zapach jesieni. Nic więc dziwnego, że pod różnymi postaciami pojawia się co roku w jesiennych kolekcjach wszystkich świecowych marek. W tegorocznej jesiennej kolekcji Yankee Candle Fall in love również nie mogło ich zabraknąć! Jednak tym razem są to jabłka w dość nietypowym jak na jesień wydaniu. Zapraszam na recenzję świecy Apple & Sweet Fig Yankee Candle!
 

Yankee Candle Apple & Sweet Fig

yankee candle apple & sweet fig
 

Opis producenta

Delektuj się zapachem owoców sezonu: dojrzałe czerwone jabłka, granat i soczyste figi to idealne połączenie.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: jabłko, brzoskwinia, porzeczka
  • nuty serca: granat, truskawka, żurawina
  • nuty bazy: cukier, wanilia, figa
świeca yankee candle apple & sweet fig

Jak pachnie Apple & Sweet Fig? Moja opinia

Apple & Sweet Fig Yankee Candle to zapach idealny na teraz - przełom jesieni i lata, kiedy niby czuć już zbliżającą się jesień w powietrzu, ale w ciągu dnia wciąż jest jeszcze słonecznie i ciepło. Daleko mu bowiem do typowego dla jesieni zapachu szarlotki czy pieczonych jabłek z cynamonem. Apple & Sweet Fig to zapach lekki, owocowy, wodny. Przywodzący na myśl słodki, domowy kompot, jakim częstowała wszystkich babcia po obiedzie na wsi. Bardziej niż same jabłka czuć w nim figi i truskawki, a to tym bardziej sprawia, że zapach kojarzy się raczej z latem niż jesienią.

Moc zapachu w dużej świecy określiłabym jako dobrą w kierunku bardzo dobrej. Zapach jest dobrze wyczuwalny nawet na świeżym powietrzu, o czym miałam okazję przekonać się, zabierając go na zdjęcia w plenerze 😉
 
apple and sweet fig yankee candle

Podsumowując, jeżeli szukacie zapachu na jesień, który nie kojarzy się z wypiekami i nie zawiera w sobie ani grama korzennych przypraw (a wiem, że wiele osób ich nie lubi!), to Yankee Candle Apple & Sweet Fig może być rozwiązaniem dla Was.

Pozdrawiam
Ania
 

*Wpis powstał we współpracy z Yankee Candle Polska
Golden Autumn Yankee Candle - zapach późnego lata

07:00

Golden Autumn Yankee Candle - zapach późnego lata

yankee candle golden autumn

Choć według kalendarza sierpień to przecież połowa lata, to jednak większość osób w tym okresie czuje już w powietrzu zbliżającą się jesień. Znikające z pól zboża, uginające się pod ciężarem owoców drzewa w sadach, pierwsze pożółkłe liście i chłodne wieczory nie pozostawiają złudzeń, że wakacje dobiegają już końca. To dobry moment, aby zacząć pokazywać już Wam nowe zapachy Yankee Candle na jesień 2022! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją świecy Yankee Candle Golden Autumn - zapachu, który w moim odczuciu jest idealną kompozycją właśnie na ten czas schyłku lata. Jeżeli jesteście więc ciekawi, to zapraszam!
 

Yankee Candle Golden Autumn

świeca yankee candle golden autumn

Opis producenta

Wypełnij swój dom kwiatami jesieni — bukiet słoneczników, chryzantem i dalii połączony z nutami imbiru i wetywerii.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: ziarna słonecznika, imbir, cytrusy
  • nuty serca: chryzantemy, dalie, astry
  • nuty bazy: paczula, wetyweria, piżmo

nowość yankee candle golden autumn

Jak pachnie Golden Autumn Yankee Candle?

Jak pachnie świeca Golden Autumn Yankee Candle? W mojej opinii pięknie i nie ukrywam, że póki co pozostaje moim faworytem kolekcji Yankee Candle na jesień 2022! Kojarzycie wycofany już zapach Autumn Glow? Jeżeli tak, to mam dla Was dobrą wiadomość, bo Golden Autumn utrzymany jest właśnie w podobnych klimatach! Mamy tu bukiet jesiennych kwiatów w perfumeryjnym wydaniu. Jest ciepło, słodko, otulająco i niezwykle kobieco. 
 
Na zdjęciach starałam się oddać to, co sama czuję w tym zapachu - bukiet kwiatów, miękki koc, ostatnie ciepłe promienie zachodzącego słońca i pierwsze chłodne powiewy wieczoru. I spokój. Otulający, błogi spokój, kiedy wolniej płynie czas, a człowiek chłonie tą jedną chwilę, jest w pełni tu i teraz, nie martwiąc się jutrem... Chyba każdemu z nas częściej przydałyby się takie chwile, prawda?

Moc zapachu dobra - świeca od pierwszego palenia jest dobrze wyczuwalna w pomieszczeniu, a sam zapach utrzymuje się jeszcze przez jakiś czas po zgaszeniu płomienia.
 
yankee candle golden autumn nowość na jesień 2022

Podsumowując, jeżeli tak jak ja lubicie ten przedsionek jesieni i szukacie idealnego zapachu, który umili Wam ostatnie wakacyjne wieczory, to Yankee Candle Golden Autumn będzie doskonałym wyborem! A może sami mieliście okazję już go poznać? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się wrażeniami!

Pozdrawiam
Ania


*wpis powstał we współpracy z Yankee Candle Polska
Yankee Candle Tranquil Garden, czyli letni dzień w ogrodzie

18:00

Yankee Candle Tranquil Garden, czyli letni dzień w ogrodzie

Kalendarzowe lato coraz bliżej, temperatury za oknem też coraz bardziej letnie, więc to chyba dobry moment by przedstawić Wam ostatni już zapach z letniej kolekcji Yankee Candle (Q2 2022). Spośród całej trójki on ciekawił mnie najmniej, a tymczasem zafundował mi prawdziwą sentymentalną podróż do beztroskich chwil dzieciństwa. Zapraszam na recenzję Yankee Candle Tranquil Garden :)
 

Yankee Candle Tranquil Garden

 
 

Opis producenta

Zaciszny zakątek, w którym aromaty kwitnącego jaśminu, eukaliptusa i kwiatów Neroli unoszą się w powietrzu. Celebruj chwilę i ciesz się pięknem natury.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: ciepła wiosenna bryza, pomarańcza, eukaliptus, anyż
  • nuty serca: japoński goździk, olejek neroli, kwitnąca lawenda, słodki jaśmin, kardamon
  • nuty bazy: woda kokosowa, drzewo sandałowe, drzewo cedrowe

Jak pachnie Tranquil Garden Yankee Candle? Moja opinia

Yankee Candle Tranquil Garden to zapach rozgrzanego słońcem ogrodu. Słodki, ciepły, kwiatowy, powiedziałabym nawet, że nieco ciężki. Przywodzi na myśl upalny letni dzień w opustoszałym ogrodzie, w którym słychać tylko bzyczenie pszczół, a w powietrzu unosi się słodki, duszny aromat miododajnych kwiatów. Jak nie jestem fanką roślinnych, kwiatowych zapachów, tak muszę przyznać, że Tranquil Garden przypadł mi do gustu. Całość jest dość ciężka i duszna, ale ma w sobie taką ciszę i spokój, który mnie urzeka. Gdy go palę czuję się jakbym znów była małą dziewczynką i spędzała lato u babci na wsi 🧡

Moc zapachu określiłabym jako bardzo dobrą. Świeca wypełnia pomieszczenie aromatem jeszcze zanim wosk zdąży się roztopić do ścianek, a sam zapach jest bardzo dobrze wyczuwalny jeszcze przez jakiś czas po zakończeniu palenia.
 

Podsumowując, jeżeli szukacie zapachu, który przeniesie Was myślami w sam środek upalnego lata i słoneczne południe w kwitnącym ogrodzie to Tranquil Garden Yankee Candle sprawdzi się idealnie. Dla mnie ten zapach okazał się największym zaskoczeniem letniej kolekcji, bo nie obiecywałam sobie po nim zbyt wiele, a on tymczasem zupełnie niespodziewanie skradł moje serce. A Wy mieliście okazję już go poznać?


Pozdrawiam
Ania
 

*wpis powstał we współpracy z Yankee Candle Polska
 
Copyright © 2017 Po tej stronie lustra