17:00

L'Oreal Volume Million Lashes Fatale


Witajcie Kochani :) Jak wiecie nie jestem systematyczna w recenzowaniu kolorówki. Wciąż nie opanowałam trudnej sztuki strzelania wyjściowych selfiaków, a powiedzmy to sobie szczerze - nie może być mowy o rzetelnej recenzji kosmetyku do makijażu bez pokazania go na twarzy. Jeśli więc na moim blogu pojawia się już recenzja jakiegoś kosmetyku do makijażu, to wiedzcie, że coś się dzieje. I dzisiaj właśnie będzie się działo z nową maskarą L'Oreal Volume Million Lashes Fatale w roli głównej. Zapraszam!
maskara l'oreal volume million lashes fatale

L'OREAL VOLUME MILLION LASHES FATALE to pogrubiający tusz do rzęs, który dzięki specjalnej dwurzędowej szczoteczce Millionizer nadaje rzęsom objętości, zapewniając jednocześnie idealne rozdzielenie. Szczoteczka została zaprojektowana tak, by umożliwić dotarcie do każdej rzęsy i pokrycie całej jej powierzchni za jednym pociągnięciem. Maskara L'Oreal Fatale umożliwia budowanie objętości warstwa po warstwie, zapewniając uwodzicielski efekt bez grudek. 

szczoteczka tuszu l'oreal volume million lashes fatale
Maskara L'Oreal Volume Million Lashes Fatale zamknięta jest w charakterystycznym dla całej serii połyskliwym opakowaniu, tym razem w odcieniu cyklamenu. Silikonowa szczoteczka ma krótkie, jakby spiralnie ułożone "włoski", które pozwalają dotrzeć do każdej rzęsy bez większego ryzyka ubrudzenia powieki. Szczoteczka dozuje odpowiednią ilość produktu i ładnie wyczesuje rzęsy, pozwalając szybko i sprawnie pokryć je tuszem.
zbliżenie na szczoteczkę tuszu l'oreal fatale

Tusz L'Oreal Fatale w widoczny sposób pogrubia rzęsy, a jednocześnie nie skleja ich i nie pozostawia grudek. Efekt oczywiście można stopniować by w zależności od potrzeb i preferencji uzyskać bardziej subtelny, bądź typowo teatralny efekt - na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć jak prezentuje się na moich długich, ale cienkich i rzadkich rzęsach jedna warstwa tuszu. Trwałość tuszu oceniam jako bardzo dobrą - maskara cały dzień trzyma się na swoim miejscu, nie osypuje się i nie tworzy efektu pandy. Spokojnie przetrwa śmiech do łez, a wieczorem bez problemu podda się zabiegowi demakijażu.
rzęsy umalowane l'oreal volume million lashes fatale

L'Oreal Fatale to kolejny świetny tusz do rzęs w rodzinie Volume Million Lashes. Do tej pory moim ulubieńcem była wersja So Couture, ale wszystko wskazuje na to, że Fatale zdetronizuje faworyta. Pod względem trwałości i użytkowania obie wersje są równie dobre, ale Fatale zapewnia bardziej wyrazisty efekt, ma ładniejszy kolor opakowania i co najważniejsze, nie zawiera alkoholu denaturowego w składzie. Ja jestem więc jak najbardziej na tak, a Wy?

Pozdrawiam,
Ania


42 komentarze:

  1. Ostatnio się nad nią zastanawiałam, ale koniec końców wybrałam wersję Feline. Pewnie ją zamówię jak wykończę obecne tusze :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Feline uwielbia moja siostra cioteczna :) Ja też ją lubiłam, ale sprawiała mi problemy przy zmywaniu.

      Usuń
  2. Wolę tą wersję całą złotą. Pamiętam że byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi złota podobała się najmniej :/ Co prawda na rzęsach wyglądała super, ale wystarczyła jakaś drobna łezka, deszcz, czy pot i zostawiała cienie na dolnej powiece :/

      Usuń
  3. Tego nie znam kompletnie :)
    Ale mam niebieską wersję i jest idealna! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczoteczka mi się bardzo podoba bo takie uwielbiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. mam czerwony i bardzo go lubię, więc ten będzie kolejnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwony mam również i też jest bardzo fajny :) U mnie daje jednak bardziej delikatny, dzienny efekt niż Fatale :)

      Usuń
  6. Tej maskary akurat nie znam, ale mam False Lash Wings i uwielbiam. Już właściwie powinnam wymienić, ale poczekam aż skończy mi się też MAC :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak będziesz szukała zastępstwa, polecam zerknąć w stronę Fatale :)

      Usuń
  7. Miałam So Cuture i spisała się u mnie bardzo dobrze :) także ta pewnie też... ale ta szczoteczka mnie trochę przeraża...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie przeraziła na początku :D Ale zapewniam, że już pierwsze użycie rozwiewa wszelkie obawy ;)

      Usuń
  8. Uwielbiam So Couture, ale przez wzgląd na ten alkohol stosuje ja zamiennie z innymi maskarami. Tej jeszcze nie miałam, ale skoro jest lepsza niż jej poprzedniczka - i ja powinnam się na nią skusić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam to samo z So Couture - bałam się, że przy regularnym stosowaniu ten alkohol jednak odbije się negatywnie na kondycji rzęs, tym bardziej, że jest dość wysoko w składzie. Skład Fatale co prawda też nie powala (jak to drogeryjny tusz), ale nie ma tego alko, a to co w nim "najgorsze" jest na samym końcu składu, więc mnie tak nie przeraża ;)

      Usuń
  9. Wygląda całkiem ładnie, chociaż wolę grube szczotki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grube w sensie z dłuższymi wypustkami, czy generalnie z tradycyjnym włosiem? :) W każdym razie mimo wszystko polecam wypróbować Fatale, bo szczoteczka naprawdę dobrze się spisuje :)

      Usuń
  10. U mnie niestety bardzo mocno się odbija. :( Ale to kwestia budowy oka, tak myślę. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Budowa oka z pewnością ma tutaj znaczenie, ale mimo wszystko dobry tusz po zaschnięciu nie powinien zostawiać śladów :/ Szkoda, że tak się dzieje :( Ja na szczęście nie zaobserwowałam u siebie takiego problemu.

      Usuń
  11. Ładny efekt :) Ja jestem póki co wierna Maybelline Sensational :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam okazji jeszcze go używać :) Kiedyś nałogowo kupowałam tusze Maybelline, więc może kiedyś się skuszę :)

      Usuń
  12. Bardzo lubię takie szczoty. Myślę, że z tą Lorealkową mogłabym się polubić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prawdopodobne, bo my generalnie mamy dosyć podobne rzęsy :)

      Usuń
  13. Bardzo łądnie się prezentuje ♥ Chyba się skuszę !! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja ostatnio opisałam na blogu właśnie so couture i zakochałam się,następnym razem kupię inną wersję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli polubiłaś So Couture, to polecam wypróbować również Fatale - jest spora szansa, że też przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  15. Tej wersji Volume Milion Lashes jeszcze nie zdążyłam poznać, ale widzę, że jest całkiem, całkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wytestowałam już chyba wszystkie możliwe wersje i muszę przyznać, że ta jest naprawdę jedną z lepszych :)

      Usuń
  16. So Couture to mój hit wszech czasów, także czuję że i ten sprawi się u mnie idealnie. Ma silikonową szczoteczkę o moim ulubionym typie, nie mogę się doczekać aż go zdobędę :D!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam w takim razie i mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  17. Piękny efekt. W ogóle nie skleja rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tego typu szczoteczki świetnie podkreślają rzęsy .
    Efekt bardzo zadowalający .
    Buziaki Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę w końcu zdecydować się na coś z tej rodzinki tuszy, bo jeszcze żadnego nie miałam ;) ten bardzo kusi!

    OdpowiedzUsuń
  20. mnie kusi standardowa wersja,ale trochę szkoda mi pieniędzy, bo za silikonowymi szczoteczkami nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo ładnie prezentuje się na oku. Jestem aż zaskoczona, bo do tej pory nie miałam dobrych doświadczeń z tuszami tej marki. Efekt tak mi się spodobał, że chyba zdecyduję się za zakup, gdy już zużyję zapasy.

    OdpowiedzUsuń
  22. So Couture i Feline to moi ulubieńcy ;) Z serii Volume Million Lashes mam tylko te dwa,ale mam zamiar wypróbować również inne, następny w kolejności do przetestowania to własnie Fatale ;) widzę,że szczoteczkę ma prawie identyczną do So Couture ;)
    Pozdrawiam ;)
    https://moja-prowincja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra