Nie wiem, jak Wy, ale ja nigdzie nie odpoczywam tak, jak we własnym domu. Możliwość wyciągnięcia się na kanapie, pod ciepłym kocem to dla mnie najlepsza forma relaksu, dlatego ze wszystkich swoich świec zapachowych, szczególnym sentymentem darzę te, które kojarzą się właśnie z domowym zaciszem. Dziś chciałam podzielić się z Wami moim najnowszym odkryciem w tej dziedzinie - limitowanym zapachem Village Candle Welcome Home
VILLAGE CANDLE WELCOME HOME
Wejdź do domu i zrelaksuj się na kanapie z ulubionym kocem. Ta świeca przywołuje uczucie ciepła i komfortu przytulnego domu.
Zapach łączy w sobie nuty kwiatu lipy, bursztynu, wanilii i drzewa sandałowego.
WYGLĄD I ETYKIETA
Wizualnie Welcome Home Village Candle to jedna z najbrzydszych świec zapachowych jakie w życiu widziałam. No bo serio, kto normalny umieszcza na etykiecie wycieraczkę pod drzwi i to jeszcze na zdjęciu, które jest tak krzywe, że sprawia wrażenie, jakby każda linia żyła własnym życiem? Na szczęście człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja i z czasem etykieta już tak nie razi w oczy.
ZAPACH
Wizualnie świeca nie zachęca do zakupu, ale warto dać jej szansę, bo sam zapach jest naprawdę piękny! Nieco perfumeryjny, lekko słodki z subtelnym kwiatowym podbiciem. Wyraźnie czuć w nim aromat kwiatów lipy, taki sam jaki unosi się w powietrzu w ciepłe, letnie wieczory. Całość jest niezwykle ciepła i otulająca - idealna na relaks pod kocem w przytulnym, domowym zaciszu. Co więcej, zapach jest bardzo uniwersalny i doskonale sprawdzi się w domu od jesieni aż do wiosny. Jedynie chyba w letnie upały mógłby okazać się zbyt przytłaczający.
MOC
Moc dużej świecy określiłabym jako średnią w kierunku dobrej. W pobliżu świecy zapach jest bardzo dobrze wyczuwalny, ale im dalej, tym moc jest nieco słabsza (zapach wciąż jest wyczuwalny, tylko po prostu nieco słabiej). Póki co, nie udało mu się jeszcze porządnie wypełnić całego pokoju, ale ma zadatki żeby jeszcze się rozkręcić.
Podsumowanie i moja opinia
Village Candle Welcome Home mimo mało atrakcyjnej warstwy wizualnej, okazał się być naprawdę udanym zapachem z gatunku perfumowych otulaczy. Ciepłe nuty wanilii, drzewa sandałowego i bursztynu, przełamane słodkim aromatem kwiatów lipy tworzą harmonijną całość, która doskonale odpręża, uspokaja i relaksuje. Dla miłośników wszelkich sweterków i kaszmirków, Welcome Home Village Candle to prawdziwy must have.
Jeśli do tej pory nie mieliście okazji zapoznać się z tym zapachem, to serdecznie polecam się za nim rozejrzeć. Jak wspomniałam, była to edycja limitowana i w wielu sklepach jest już wykupiona, ale w kilku jeszcze na pewno ją znajdziecie.
Znacie markę Village Candle? Macie swoje ulubione zapachy w ich ofercie?
Pozdrawiam
Ania
Aj gdzie ja moge dostac? Musze ja miec ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam na Aromanti :)
UsuńHihi, masz rację, wycieraczka średnio zachęca. Ale pocieszmy się tym, że przynajmniej nie jest ubłocona :D
OdpowiedzUsuńJednak Ty to potrafisz dostrzec pozytywy w każdej sytuacji :D
UsuńPopłakałem się przy sekcji "Etykieta" :D. Pięknie opisane.
OdpowiedzUsuńBo jak się na nią patrzy to człowiek nie wie czy się śmiać czy płakać ;) Czy płakać ze śmiechu XD
UsuńDla mnie równie przerażająca jest ta etykietka ze stópkami dziecka VC, a Bath Time i Blueberry Donut wyglądają wręcz obrzydliwie. XD Co ciekawe, chciałem już wczoraj pisać o wyglądzie tej świecy ze stópkami i mi przyszła na maila reklama Pampersów. WTF. XD
UsuńZnak od Google, że już na Ciebie pora :D
UsuńNEVER EVER IN MY LIFE, prędzej powiem, że ta tu ekietka ładna. XD
UsuńTo tak jak ja XD Chociaż Ty jeszcze młody jesteś, jeszcze Ci się pewnie odmieni ;)
UsuńOj, nie sądzę. :D
Usuńmysle ze to cos dla mnie! ale etykieta meega słaba.
OdpowiedzUsuńNo strasznie... Na początku zastanawiałam się nawet czy jej nie zerwać od razu, ale z czasem jakoś przestała mi już aż tak przeszkadzać, więc na razie została ;)
Usuńale GC bath time chyba I tak najgorszy ever xd
UsuńTo prawda! Tam to już całkiem jakiś pijany grafik chyba pracował ;)
UsuńNo co Ty! A mi naklejka się bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńSerio?! Czyli jednak kolejny raz sprawdza się powiedzenie "każda potwora ma swojego amatora" :D
UsuńMarkę znam,ale jeszcze świecy z ich asortymentu nie miałam.
OdpowiedzUsuńA testowałaś ich zapachy w innej formie? Możesz jakiś polecić? Mnie kusi jeszcze słynna wróżka czyli Sugarplum Fairy, ale najpierw chyba skuszę się właśnie na jakiś mniejszy format.
UsuńNie lubię kwiatowych zapachów, ale reszta nut mnie ciekawi. Hmm może się skuszę... :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię kwiatowych zapachów :) Ten nie jest typowo kwiatowy i z czystym sumieniem mogę go polecić <3
Usuń