15:25

Krem do rąk ORIGINS Make A Difference

ORIGINS to amerykańska firma produkująca kosmetyki ekologiczne, oparte na składnikach pochodzenia roślinnego i naturalnych olejkach eterycznych. Niestety, nie są one jeszcze dostępne w Polsce, ale można zamówić je na Truskawce (KLIK). Jakiś czas temu miałam szczęście wygrać dwa ich produkty w rozdaniu u Alicji z bloga Addicted To Makeup i dziś chciałabym Wam przedstawić jeden z nich.

make a difference

Krem do rąk z serii Make A Difference przeznaczony jest do pielęgnacji nawet bardzo zniszczonych, suchych i spierzchniętych dłoni. Wykazuje działanie odmładzające, przywraca skórze odpowiedni poziom nawilżenia, wyrównuje jej koloryt, a także naprawia uszkodzenia wywołane promieniowaniem UV. Dostępny jest w dwóch pojemnościach: 50 i 75 ml, które kosztują odpowiednio 16 i 21$ (KLIK).

Posiadam mniejszą wersję, która idealnie nadaje się do noszenia w torebce. Plastikowa tubka w kolorze mięty zdecydowanie trafia w mój gust estetyczny, a zamknięcie typu flip-top pozwala na wygodną aplikację w każdych warunkach. Sam krem jest koloru białego, a jego konsystencję określiłabym jako średnią z wyraźnie wyczuwalną obecnością olejków. Nie jest tłusty, ale wyraźnie pozostawia na dłoniach jedwabistą powłoczkę, która potrzebuje chwilki żeby się wchłonąć. Zapach bardzo przyjemny, świeży, nieco ziołowy. Wyraźnie wyczuwany podczas aplikacji (często pytano mnie, co tak ładnie pachnie), nie pozostaje długo na dłoniach. Działanie nawilżające kremu jest naprawdę bardzo dobre. Świetnie radził sobie z moją suchą, atopową skórą, poprawiając jej kondycję i zapewniając długotrwałe uczucie komfortu.

make a difference


Skład: Water/Aqua/Eau, Cetearyl Alcohol, Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Butylene Glycol, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Dimethicone, Glyceryl Stearate, Coco-Caprylate/Caprate, Polyglyceryl-6 Dioleate, Trehalose, Methyl Glucose Sesquistearate, PEG-100 Stearate, Anastatica Hierochuntica (Rose Of Jericho) Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Padina Pavonica (Thallus) Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil, Mentha Virdis (Spearmint) Leaf Oil, Vetivera Zizanoides (Vetiver) Root Oil, Cinnamomum Camphora (Camphor) Bark Oil, Plumeria Alba Flower Extract, Magnolia Acuminata Flower Extract, Rosa Damascena Extract, Iris Pallida Root Extract, Linalool, Citralal, Limonene, Micrococcus Lysate, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Juice, Lecithin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Sorbitol, Xantan Gum, Sodium Sulfite, Sodium Metabisulfite, Caprylyl Glycol, Hexylene Glycol, Disodium EDTA, Potassium Hydroxide, Potassium Sorbate, Chlorphensis, Phenoxyethanol.

Naprawdę polubiłam ten kremik i ubolewam nad tym, że nasza znajomość dobiegła końca. Jeśli macie dostęp do produktów marki ORIGINS, to serdecznie go Wam polecam. A może któraś z Was zna inne produkty tej firmy, które może polecić? Chętnie je poznam.

Pozdrawiam,
Ania

38 komentarzy:

  1. Ja w ogóle pierwszy raz widze tą firmę ! Ale już samo miętowe opakowanie mnie kusi ♥ Jak będę miałam możliwosć to na pewno wypróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam żadnych produktów tej firmy ale ten krem chętnie bym wypróbowała. Może następnym razem sobie go sprawię :) bardzo lubię takie ziołowe aromaty w kosmetykach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to zależy, ale ten akurat jest bardzo przyjemny:)

      Usuń
  3. Nie miałam niestety jeszcze okazji na poznanie tej firmy , jednak skoro jest na Tru to może tam zaszaleje ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam żadnych kosmetyków z tej firmy, w tej chwili jeszcze używam kremu Anida.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Anida szału nie zrobiła:/ A jak się sprawdza u Ciebie?

      Usuń
  5. Markę Origins ogromnie polubiłam i w czasie zagranicznych wyjazdów z chęcią kupuję kolejne kosmetyki. Szkoda tylko, że ich cena jest dosyć wygórowana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt:( A jakie ich produkty możesz jeszcze polecić? Może kiedyś bym się na coś skusiła:)

      Usuń
  6. Nie miałam okazji używać niczego z tej marki, ale przyznam, że czuję się skuszona... ;)

    P.S. A propos... pojawił się nowy problem....... otóż mydełko, które otrzymałam nie jest jak te ze zdjęcia w Rozdaniu. Chyba będę musiała opublikować kolejny nieprzyjemny post, a mydło odesłać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w sensie, że przysłali Ci zupełnie inny produkt?

      Usuń
    2. Inne mydło od tego na zdjęciu z Rozdania.
      Dzisiaj będzie kolejny post - jeszcze bardziej gorący, bo grożą mi sądem.

      Usuń
    3. Aniu dziękuję za wsparcie i ciepłe słowa. Złożyłam dzisiaj podanie na poczcie o pisemne wyjaśnienie zaginięcia mydełka. Będę miała czarno na białym.

      Usuń
    4. Nie ma za co Kochana:* Bardzo dobrze zrobiłaś, takie pismo powinno rozwiać wszelkie wątpliwości i zakończyć tą nieprzyjemną sytuację. Naprawdę mam nadzieję, że wkrótce już odetchniesz z ulgą. Trzymam kciuki.

      Usuń
  7. Nie znam, hm czas poznać.
    Pozdrawiam Emm

    OdpowiedzUsuń
  8. Od dość dawna kręcę się wokół marki i przymierzam do zakupów ale... w rezultacie w moje ręce wpada coś nowego. Muszę kiedyś w końcu coś wybrać.
    W UK ceny tej firmy są przystępne i oferta kusi różnościami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. Z tym, że w Polsce ceny są wyższe... nie wiem, czy w UK, ale wyższe niż w Niemczech. Myślałam,żeby tam coś kupić na próbę, ale nie wyszło, bo wiele innych rzeczy wpadło i w ręce.

      Usuń
    2. W Polsce prawie wszystko jest droższe:/ A do tego zarobki są znacznie niższe, więc automatycznie te i tak już wysokie ceny, stają się w odczuciu przeciętnego człowieka jeszcze wyższe...

      Usuń
  9. Jestem w trakcie poszukiwania kremu do rąk i oferta tej firmy bardzo mnie interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam, nie mam też dostępu do tej marki, ale zaciekawił mnie a kolor opakowania jak najbardziej do mnie przemawia ;) (tak tak wiem przecież nie to jest najważniejsze :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest, ale o ile to umila stosowanie:) Jestem estetką, lubię ładne przedmioty i zawsze zwracam uwagę na opakowania:)

      Usuń
  11. pierwsze widze ten produkt :) ma bardzo ładną szatę graficzną od razu rzuca sie w oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie miałam niczego tej firmy. A co do pielęgnacji dłoni to mocno ją zaniedbuję :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dbaj o dłonie Kochana, bo to nasza wizytówka, a szybko się starzeją i niszczą:)

      Usuń
  13. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej firmie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wypróbujemy ten krem razem z mamą! Zapraszam do mnie i do niej.
    http://kulinarnyswiatrenaty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. oj kochałabym, za samą tubkę już bym wielbiła : p

    OdpowiedzUsuń
  16. Samo opakowanie zdecydowanie zachęca do zakupu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie kremy do rąk to podstawa :) Origins kusi mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie spotkałam się nigdy z tym kremem ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie znam tego kremu, ale fajnie, że udało się wygrać i że się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, tym bardziej, że wcześniej nie miałam do czynienia z tą firmą:)

      Usuń
  20. nie miałam nic z tej firmy, choć już od dawna mnie kusi, aby coś wypróbować. Szczególnie dobre opinie mają ich maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. jak tylko będę miała okazję na pewno zaopatrzę się w ten krem :) kocham kremy do rąk i tych mi schodzi bardzo dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zupełnie nie znam tej marki :( Kończę obecnie Nuxe - nie polubiliśmy się głównie z uwagi na długie wchłanianie :(

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra