18:07

Wykończyłam ich - luty 2015

Nie wiem, jak to się stało. Co prawda luty jest najkrótszym miesiącem w roku, ale bez przesady, to tylko kilka dni... Miziałam się sumiennie, a mimo to denkowa torebeczka na koniec miesiąca świeciła pustkami. Nie znajduję żadnego wyjaśnienia, nie mam też nic na swoje usprawiedliwienie. Ze wstydem więc zapraszam Was na to moje mikro denko...

Nie próżnowałam jedynie w kwestii mazideł do ciała. W tej kategorii znalazły się bowiem aż dwa produkty: masło do ciała The Body Shop o szalonej pojemności 400 ml oraz nieco mniejszy suflet do ciała Laura Mercier (KLIK). Oba bardzo lubiłam, świetnie radziły sobie z moją suchą skórą. Do TBS z pewnością jeszcze nie raz wrócę, LM chętnie bym widziała na swojej łazienkowej półce, ale cena mnie nieco odstrasza. Z ulgą za to pożegnałam sól do kąpieli Laura Mercier (KLIK) i uwierzcie mi, nie będę za nią tęsknić.

Płyn do higieny intymnej Fecelle Sensitive na włosach się u mnie nie sprawdza, ale stosowany zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem daje radę. Ostatnio kupuję go zamiennie z płynem Lactacyd i pewnie jeszcze będę do niego wracać.

Płyn micelarny Bioderma Sensibio H2O to mój ulubieniec nad ulubieńcami. Kolejna butla w użyciu i jeszcze jedna w zapasie.

Hipoalergiczny balsam do rąk Pat & Rub - jedna z ulubionych wersji zapachowych. Generalnie balsamy P&R bardzo upodobał sobie mój mąż, a że dobrze spełniają swoją rolę, ładnie prezentują się na szafce nocnej i mają wygodną pompkę, więc i ja z przyjemnością do nich wracam. Aktualnie w użyciu wersja otulająca.

Akcja zużywania pomadek posuwa się naprzód. W lutym udało mi się wykończyć drugą szmineczkę Celia Nude w odcieniu 602. Bardzo lubiłam te pomadki. Za to jak wyglądały na ustach, za to jak je pielęgnowały, za piękny zapach i eleganckie opakowanie. Wiele osób narzeka, że te pomadki się łamią, ja miałam dwie i każda dopełniła swego żywota w jednym kawałku. Z przyjemnością będę wracać.

Różany peeling do ust Pat & Rub (KLIK) - ładnie pachniał, fajnie pielegnował usta i był niesamowicie wydajny. Aktualnie mam w użyciu wersję kawową, która nieco mnie rozczarowała zapachem i ma zupełnie inną konsystencję.

Sudocrem (miniaturka) - gęsty, trudny do rozsmarowania, zostawia białe ślady i nie robi dosłownie nic.

Jedwab w płynie Green Pharmacy - towarzyszy mi już od blisko dwóch lat i sprawdza się rewelacyjnie. Dzięki niemu zapomniałam czym są rozdwojone końcówki, choć wcześniej był to mój główny włosowy problem. Aktualnie jak widać zużywam próbki serum wzmacniającego Biovax A+E, ale jak je upłynnię pewnie wrócę do GP.

I to na tyle, jeśli chodzi o moje lutowe zużycia. Naprawdę jest ich trzy na krzyż, ale staram się szukać plusów i liczę na to, że może zakupy w marcu też będą niewielkie, bo nie trzeba będzie uzupełniać zapasów ;)

Pozdrawiam,
Ania

62 komentarze:

  1. źle nie jest, powtórzę się, ale Laurka mnie kusi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtarzaj, powtarzaj, to ponoć szybciej się spełni ;)

      Usuń
  2. Oj tam, od razu niewielkie. Zawsze mógł być to jeden kosmetyk:D Mam ten jedwab i dla mnie jest za słaby:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nigdy nie jest tak źle żeby gorzej być nie mogło :D PS. Czemu za słaby?

      Usuń
  3. Jedwab białam, ale u mnie nie działał. Sprawiłam więc sobie Wella Luxe Oil i nie zamienię go na żaden inny :) Balsam hipkowy do dłoni uzywam aktualnie, świetnie się u mnie sprawdza. Z Biodermy używam niebieskiego micela z serii Hydrabio, świetny jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieskiego jeszcze nie miałam. Po nieudanym eksperymencie z zielonym jakoś się zraziłam do próbowania tych innych kolorków ;) Olejku Wella nie znam, ale skoro tak chwalisz, to zaraz go sobie wygoogluję :)

      Usuń
  4. O, a ja kawowy peeling uwielbiałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W działaniu jest ok, ale jak dla mnie zapach ma jakiś dziwny :/

      Usuń
  5. Ale za to JAKIE denko :) Jak tak mówisz o Laurze to mi lżej na duszy hehe ;) Ja też bardzo polubiłam Cellową szmineczkę od Ciebie - jest naprawdę super - i kolor i nawilżenie i nawet opakownie zgrabniusie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Esku, że się polubiłyście :)

      Usuń
  6. tez bym chciała takie denko mieć;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałbym w końcu kupić coś z Pat&Rub, fajne wydają mi się te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaglądaj na merlin.pl, tam często mają korzystne promocje na P&R :)

      Usuń
  8. P&R również u mnie i za niedługo trafi na denko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tam, wcale nie jest tak źle :) trochę udało Ci się zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ja byłam przerażona tą pustką w torebeczce :D

      Usuń
  10. Nadrobisz zużycia w marcu, głowa do góry :) Muszę kiedyś spróbować tego płynu Facelle - zawsze odkupuję Lactacyd, a może ten sprawdziłby się równie dobrze.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do higieny intymnej sprawdza się bardzo dobrze, warto spróbować :)

      Usuń
  11. Mam ochotę na ten jedwab w płynie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sudokrem to świetny krem na zaczerwienienia pupy dla dzieci:)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie w lutym też skromne denko:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie celia się złamała :P Laura Mercier, marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja chyba trafiłam na jakieś wyjatkowo mocne egzemplarze :D

      Usuń
  15. To denko wcale nie takie małe ;)
    Znam masło TBS, biodermę i sudocrem i bardzo lubię te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę w końcu kupić Bioderme. A denko wcale nie takie małe. ;)
    Pozdrawiam. **

    OdpowiedzUsuń
  17. Również posiadam Celię w tym samym odcieniu i ją wręcz ubóstwiam :) Miałam również serum GP oraz Sudocrem, z którego jestem zadowolona jeśli chodzi o łagodzenie podrażnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Sudocrem się nie sprawdził w tej kwestii :/ Zostaję przy Avene Cicalfate, póki co jest dla mnie najlepszy :)

      Usuń
  18. Uwielbiam masła TBS. Mam sudocrem i aplikuję go na wypryski, czasem pomaga, czasem nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wypryski nie próbowałam, liczyłam na łagodzenie podrażnień po depilacji :)

      Usuń
  19. Nie narzekaj! Zawsze mogło być gorzej :) z TBS miałam tylko jedno masełko i mam chrapkę na więcej. Facelle, Biodermę i Pat&Rub znam bardzo dobrze i lubię te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Z chęcią skusiła bym się na te produkty do kąpieli LM tylko ta cena... x___x

    OdpowiedzUsuń
  21. mam tylko sudocrem i też takie zdanie, na noc go czasem stosuję a rano do zmycia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosowałam go głównie po depilacji, ale to było takie smarowanie żeby zużyć :/

      Usuń
  22. W marcu na pewno będzie lepiej / więcej! :D
    Bioderma i Patkowy hipek rządzą :D

    OdpowiedzUsuń
  23. mi w lutym ze zużyciami tez nie poszło najlepiej :P
    ja sudocrem mam zawsze u siebie w domu, on rewelacyjnie sprawdza się na odparzenia albo przy zapaleniu mieszków włosowych spowodowanych depilacją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie niestety nie działał :/ Dobrze, że to tylko miniaturka była, teraz z czystym sumieniem mogę wrócić do Avene Cicalfate :)

      Usuń
  24. Opakowania po Laurze Mercier są super. Lubię szklane słoiczki. Mają tylko jeden minus - jak spadną niechcący do wanny to niektóre z nich rozpadają się na kawałki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rawda, dlatego ja średnio przepadam za szklanymi słoiczkami. Są ładne, ale mało praktyczne, zwłaszcza przy mojej tendencji do wypuszczania wszystkiego z rąk :/

      Usuń
  25. Uwielbiam to masło z TBS :) Jedna z moich ulubionych wersji zapachowych a i działanie ma świetne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działanie ma chyba najlepsze ze wszystkich wariantów, dlatego bardzo lubię je na zimę :)

      Usuń
  26. Nie jest tak źle z tymi zużyciami ;) Znam i lubię wiele spośród nich :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ooo a chciałam spróbować kawowego peelingu Pat&Rub. Czekam na pełną recenzję, a jeśli będę zamawiać, to wybiorę wersję różaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod względem działania obie wersje są bardzo dobre, więc tym się nie sugeruj :) Różana jest bardziej sypka i olejkowa, kawowa zbita i maślana. Mam też wrażenie, że ma drobniejsze kryształki cukru. Najbardziej rozczarowałam się jej zapachem. Spodziewałam się takiej prawdziwej kawy, a wyczuwam tam coś dziwnego, co zupełnie mi się nie podoba :/

      Usuń
  28. Dość dużo zużyć :) Płyn micelarny z Biodermy wpadł mi w oko ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Cały czas zastanawiam sie nad zakupem biodermy, tyle dobrego słyszałam o niej, cena troche odstrasza :( aktualnie stosuję micel z garniera do wrażliwej, też całkiem ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto polować w aptekach internetowych na promocje :)

      Usuń
  30. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  31. A ja właśnie dziś zamierzam wypróbować, jak Facelle będzie się spisywał u mnie jako szampon :D Ostatnio zmieszałam balsam myjący do włosów z Sylveco razem z żelem do higieny intymnej Sylveco i umyłam tą mieszanką włosy. Sama nie mogłam uwierzyć, jakie włosięta były wygładzone! Ewidentnie żel im posłużył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam jeszcze kosmetyków Sylveco, ale muszę koniecznie wreszcie coś zamówić :) Szampon mi się akurat kończy, więc może zacznę od niego :)

      Usuń
  32. Płyn miceralny Bioderma też jest moim ulubieńcem :))

    OdpowiedzUsuń
  33. To masełko z TBS miałam, uważam, że jest świetne - bardzo lubię akurat to za zbitą konsystencję :) Większości produktów, które wykończyłaś nie znam, a na sufleciki zaświeciły mi się oczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mazidełka LM kuszą :-) Serum GP bardzo lubiłam, muszę do niego wrócić :-))

    OdpowiedzUsuń
  35. Jedwab w płynie używam od lat jest moim ulubionym kosmetykiem do włosów. Mam ochote spróbowac kosmetyków Pat&Rub bo jeszcze nie miałam okazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zaglądać na merlin.pl, tam często mają fajne promocje na P&R :)

      Usuń
  36. U mnie właśnie facelle jako szampon sprawdza się świetnie. :D
    A jedwab z Green Pharmacy średnio lubię.

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra