20:50

Yankee Candle My Serenity


My Serenity Collection to nowa linia zapachów Yankee Candle na wiosnę 2016. Tworzą ją cztery zapachy: My Serenity, Moonlight, Peony oraz Lemongrass & Ginger, w prawdziwie wiosennych, radosnych, pastelowych kolorach. Dziś chciałabym zaprosić Was na recenzję pierwszego z nich - Yankee Candle My Serenity.

YANKEE CANDLE MY SERENITY

yankee candle q1 2016

YANKEE CANDLE MY SERENITY to flagowy zapach tegorocznej wiosennej kolekcji, będący połączeniem słodkich gruszek, orzeźwiających pomarańczy, tropikalnych kwiatów i subtelnego piżma. Jak sama jego nazwa wskazuje, jest to zapach niezwykle uspokajający i wyciszający, który na mnie działa wręcz terapeutycznie, pozwalając się zrelaksować i momentalnie poprawiając nastrój. Pachnie świeżo i słodko jednocześnie, przy czym jest to taka lekka, owocowa słodycz. Na początku czułam w My Serenity jedynie słodkiego, soczystego melona, z czasem zaś zaczęłam wyraźnie wyodrębniać w nim słodki zapach gruszki (takiej w zalewie) z delikatną pomarańczową nutą i czymś perfumowym w tle.

Moc zapachu jest dobra, podczas palenia wyczuwalny jest w całym pomieszczeniu, ale w taki bardzo subtelny i nienachalny sposób, także podejrzewam, że nawet migrenowcy bez obaw będą mogli się nim delektować.
yankee candle q1 2016

Podsumowując, My Serenity Yankee Candle to naprawdę piękny zapach, który zdecydowanie warto mieć w swojej kolekcji. Jeśli po przeczytaniu tego wpisu wciąż nie jesteście do niego przekonani, to może do wypróbowania go zachęcą Was słowa mojego męża, który już podczas pierwszego palenia stwierdził, że to pierwszy wosk, który naprawdę mu się podoba ;)

Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle.
Pozdrawiam,
Ania

32 komentarze:

  1. Nie byłam do niego przekonana, ale może pachnieć naprawdę cudownie, skuszę się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, to naprawdę piękny zapach na wiosnę :)

      Usuń
  2. Musi pewnie świetnie pachnieć skoro się spodobał twojemu mężowi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio trochę mi obrzydły. Wszystkie pachną mydłem. Dodam ich troszkę mniej i poeksperymentuje. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może musisz sobie zrobić przerwę? Ja też czasem tak mam, że przez kilka tygodni, czy nawet miesięcy (!) nic nie palę, za to potem wracam do wosków ze zdwojoną przyjemnością :)

      Usuń
  4. Muszę w końcu się zebrać i iść obwąchać te nowości, bo jeszcze nigdy nie byłam tak bardzo w tyle z nowościami YC. :D Martwi mnie, że ten wosk pachnie melonem, bo nie bardzo lubię takie zapachy. :( Oby mi się spodobał, bo mam na niego chrapkę odkąd zobaczyłam go w zapowiedziach! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko wypróbuj :) To naprawdę przyjemny, świeży zapach :) Ja tego melona czułam tylko na początku, ale to też nie był taki zapach melon w stronę ogórka (jak to zwykle bywa), tylko zapach prawdziwego, świeżego owocu, słodkiego i soczystego.

      Usuń
  5. Gruszki, pomarańcze i tropikalne kwiaty... brzmią bosko! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pachną tak samo :)

      Usuń
    2. Dokladnie, nie spodziewalabym sie zapachu owocow tropikalnych po etykiecie.

      Usuń
  6. Rozmarzyłam się. Zobaczę może uda mi się je dzisiaj powąchać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się uda to daj znać, jakie wywarł na Tobie wrażenie :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Polecam :) Skoro lubisz Lake Sunset to myślę, że i My Serenity przypadnie Ci do gustu. Co prawda są dwa zupełnie różne zapachy, ale moim zdaniem mają podobny klimat.

      Usuń
  8. Mam go i jakoś jak sama piszesz sama nie wiem co o nim myśleć z jednej strony ma coś w sobie z drugiej z pewnością kolejnego nie kupię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, czy zdecydowałabym się na świecę, ale to głównie dlatego, że nie przepadam za żółtym kolorem. Po wosk z pewnością jeszcze sięgnę :)

      Usuń
  9. Bardzo mnie ciekawi ten zapach, będę musiała go zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, moim zdaniem jest idealny na wiosnę :)

      Usuń
  10. będę musiała go sprawdzić, bo chyba pachnie obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  11. kusisz :D ale ja się nie dam bo świeczki czekają żeby je spalić :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się przyznaję bez bicia, że szał na woski kompletnie mnie ominął :) Owszem, mam kilka w domu, które dostałam w prezencie, ale jakoś mnie do nich nie ciągnie ;)

    Bardzo podoba mi się Twój blog, jest przejrzysty i dobrze prowadzony. Z przyjemnością zostaję i będę częściej tutaj zaglądała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ciepłe słowa :* Cieszę się, że Ci się u mnie podoba i będzie mi bardzo miło Cię u mnie gościć :) Co do wosków, to jak to mówią każdy ma innego zakrętaska :D Mnie wciągnęły totalnie, a w ciągu ostatnich miesięcy zdecydowanie obserwuję u siebie nasilenie objawów ;) Co więcej, wciągnęłam w palenie wosków mamę, a szczerze mówiąc zawsze myślałam, że jest ostatnią osobą, która mogłaby się w to bawić ;)

      Usuń
  13. miałam i bardzo polubiłam, na pewno wrócę:)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra