Witajcie Kochani :) Kolejne dni grudnia mijają jak szalone, a my pomalutku zaczynamy się już szykować do nadchodzących świąt. Kompletujemy upominki dla bliskich, rozpoczynamy porządki, planujemy świąteczne dania i wypieki... A czy wybraliście już zapach, który wypełni Wasz dom w te święta, umilając radosne chwile w gronie najbliższych? Jeśli nie, to dziś zapraszam Was na recenzję czwartego i ostatniego już zapachu z tegorocznej świątecznej kolekcji Yankee Candle - Festive Cocktail.
YANKEE CANDLE FESTIVE COCKTAIL to według producenta aromat "tarty wypełnionej górskimi jagodami, otoczonej aromatem sosnowych gałązek".
Nuty zapachowe:
- nuty głowy: cytrusy, żurawina, czarna porzeczka
- nuty serca: sosna
- nuty bazy: wanilia
Na sucho zapach wydawał się być bardzo kwaśny, zdecydowanie dominowały w nim aromaty cytrusów i żurawiny. Po odpaleniu nuty te złagodniały, dopuszczając do głosu porzeczkę i słodką waniliową bazę. Im dłużej wosk się palił tym zapach stawał się bardziej słodki i jagodowy, aż momentami do złudzenia zaczynał przypominać mi ubiegłoroczny Berry Trifle tylko z mniejszą ilością cukru. Moc zapachu określiłabym jako słabą - wrzuciłam do kominka pół tarty na raz, a mimo to zapach był ledwo wyczuwalny...
Yankee Candle Festive Cocktail to zapach bardzo przyjemny, ale też niestety dosyć wtórny, przynajmniej w moim odczuciu. Mimo, że przypadł mi do gustu i bardzo miło spędzało mi się czas w jego towarzystwie, to wciąż jednak nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że przecież to już było... Czy warto więc po niego sięgnąć? Generalnie myślę, że tak, bo zapach należy do tych, które większości osób powinny się spodobać. Szczególnie docenią go osoby, które dopiero rozpoczęły swoją przygodę z Yankee. Na starych palaczach raczej nie zrobi większego wrażenia.
Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle.
Pozdrawiam,
Ania
Z opisu prezentuje sie idealnie ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam do wypróbowania przed świętami :)
UsuńWczoraj dostałam go od siostry, nie paliłam bo trzymam na bardziej zimowy klimat, ale przez folijkę pachnie ekstra ;)
OdpowiedzUsuńNo to jak odpalisz daj znać, czy przypadł Ci do gustu :)
UsuńTak przyznaje Ci Kochana rację zapach jest dość słaby, ale bardzo przyjemny. Ja osobiście bardzo lubię ten wosk.
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Bo to taki zapach, którego chyba nie sposób nie polubić :)
UsuńMimo że nowicjusszem woskowym nie jestem to chyba bym z czystej ciekawości sięgnęła po ten wosk ♥ ;D
OdpowiedzUsuńSięgnij, nawet jeśli nie będzie to wielka miłość, to i tak na pewno wypalisz go z przyjemnością :)
UsuńBardzo lubię!
OdpowiedzUsuńSzkoda ze słaby, bo ja lubię jednak bardzo intensywne zapachy. Ale możne czystej ciekawości po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńZawsze można wrzucić całą tartę na raz, wtedy na pewno zapach będzie nieco bardziej intensywny ;)
UsuńJa jako nowicjuszka zakupiłam ;), jeszcze go nie odpalałam ale dobrze wiedzieć żeby włożyć trochę więcej do kominka. Zapach mi się strasznie podoba na sucho, mam nadzieję że mnie nie rozczaruje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie powinien :) Koniecznie daj znać jak wrażenia z palenia :)
UsuńJakoś mnie nie przekonał - ani nazwą ani opisem. Lubię raczej słodkie zapachy, ewentualnie takie, które zapadają w pamięć, ale są intensywne i je czuć. Nie lubię, gdy palę zapach, a on ulatnia się chwilę po zgaszeniu płomienia.
OdpowiedzUsuńNo to ten raczej taki jest i zdecydowanie nie jest to zapach wyjątkowy, który jakoś zapisał by się w pamięci. Jest ładny, owszem, ale bez żadnych fajerwerków.
UsuńSzkoda, że zapach jest słaby.:(
OdpowiedzUsuńWybierając zapachy, na ten nie zwróciłam uwagi jakoś nuty mi nie przypadły do gustu, szkoda, ze tak słabo pachnie...
OdpowiedzUsuńPomijając pewne wyjątki, nauczyłam się już nie sugerować tak całkowicie nutami zapachowymi :) Wiele razy już się zdarzało, że zapach, który teoretycznie powinien przypaść mi go gustu okazywał się śmierdzielem i na odwrót. Teraz staram się więc być otwarta na nowości :)
UsuńLove the pics, great post!
OdpowiedzUsuń