15:36

Freshly Tapped Maple Yankee Candle - zapach, obok którego nie sposób przejść obojętnie!

Syrop klonowy to jedna z tych nut w świecach zapachowych, które albo się kocha, albo nienawidzi. Mimo to jednak, ciężko wyobrazić sobie jesienne kolekcje bez jego charakterystycznego palonego aromatu. I w tym roku również nie mogło go zabraknąć! Właśnie syrop klonowy znajdziemy bowiem w świecy Yankee Candle Freshly Tapped Maple, na której recenzję chciałabym Was dziś zaprosić!

 

Yankee Candle Freshly Tapped Maple


Opis producenta

Zapach skórki z pomarańczy połączony z syropem klonowym i cynamonem. Ciepłe, złociste naleśniki polane słodkim syropem klonowym – idealny sposób na rozpoczęcie dnia!
 

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: skórka z pomarańczy, spienione mleko, cukier
  • nuty serca: syrop klonowy, burbon, cynamon, krem kokosowy
  • nuty bazy: solony karmel, wanilia, pralinka
 
 

Jak pachnie Freshly Tapped Maple? Moja opinia

Jak pachnie Freshly Tapped Maple Yankee Candle? Dla mnie to zapach ciepłych pankejków smażonych na maśle, polanych syropem klonowym. Zapach jest bardzo słodki, z wyraźnie wyczuwalną, charakterystyczną paloną nutą. Co prawda syrop klonowy występuje to w lżejszej, subtelniejszej wersji niż zazwyczaj, ale mimo to nadaje całej kompozycji jesiennego charakteru i swoistego pazura.

Jeśli chodzi o moją subiektywną opinię, to przyznaję bez bicia, że nie są to moje ulubione klimaty, ale zapach zdecydowanie ma w sobie to coś i jak się okazuje, podbija serca... panów! Zarówno mój mąż, jak i mąż mojej koleżanki z pracy, właśnie Freshly Tapped Maple wskazali jako najlepszy (ich zdaniem) zapach z nowej jesiennej kolekcji.

Moc świecy określiłabym jako bardzo dobrą, co z pewnością ucieszy miłośników mocniejszych, wyraźnie wyczuwalnych w pomieszczeniu zapachów. W moim przypadku niestety sprawia to, że na dłuższą metę zapach staje się po prostu zbyt męczący, a ciężko go odpalić na krócej, bo potrzebuje wspomagania i kilku dobrych godzin, żeby ładnie dojść do ścianek.

Podsumowując, jak widzicie rozminęliśmy się z mężem zupełnie w odczuciach wobec Freshly Tapped Maple, ale to właśnie idealnie pokazuje z jakim zapachem mamy do czynienia. Raczej nie da się przejść obok niego obojętnie i albo połączy Was głęboka niechęć, albo miłość do grobowej deski 😄 A może sami mieliście okazję go już poznać? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać, do której grupy się zaliczacie!

Pozdrawiam
Ania

 

*Wpis powstał we współpracy z Yankee Candle Polska

4 komentarze:

  1. Ciekawa jestem zapachu, ale pewnie zbyt słodki jak dla mojego nosa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie dla mnie też i na dłuższą metę mnie męczy 🙈 Ale za to jak widać, mężczyźni lubią takie słodziaki :D

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra