22:11

Zestaw kosmetyków Origins Energizing Essentials - czy warto się na niego skusić?


Kosmetyki Origins cieszą się niesłabnącą popularnością odkąd tylko pojawiły się w Polsce. Sama dotychczas nie miałam z nimi wielkiego doświadczenia (używałam jedynie maseczki Drink Up Intensive oraz kremu do rąk Make a Difference), ale kilka miesięcy temu miałam przyjemność wygrać w rozdaniu u Olgi z bloga A piece of Ally zestaw kosmetyków Origins Energizing Essentials. Dzięki niemu mogłam poznać kilka nowych produktów z oferty marki i dziś chciałabym podzielić się z Wami swoją opinią na ich temat. Ciekawi?
zestaw kosmetyków origins energizing essentials


ORIGINS GINZING ENERGY-BOOSTING MOISTURIZER


Origins GinZing Energy-boosting Moisturizer to lekki, beztłuszczowy krem do pielęgnacji twarzy. Dzięki zawartości ekstraktów z żeń-szenia i ziaren kawy, działa na skórę rewitalizująco, dodaje energii, a jednocześnie nawilża. Skóra po jego użyciu jest odświeżona i promienna.
krem do twarzy origins ginzing

Krem zamknięty jest w plastikowym słoiczku w energetyzującym, pomarańczowym kolorze. Ma lekką konsystencję i bardzo przyjemny, grejpfrutowy zapach. Podczas aplikacji krem daje bardzo przyjemne i niezwykle subtelne wrażenie chłodzenia, co w połączeniu z orzeźwiającym, cytrusowym zapachem, faktycznie pobudza i dodaje energii, szczególnie o poranku. Co więcej, krem Origins GinZing szybko się wchłania, nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstwy i nie obciąża przetłuszczającej się skóry.


ORIGINS GINZING REFRESHING SCRUB CLEANSER


Origins GinZing Refreshing Scrub Cleanser to delikatny peeling oczyszczający do codziennego stosowania. Delikatnie złuszcza skórę i pomaga odblokować pory, dzięki czemu skóra staje się odświeżona, jaśniejsza i gładsza. Zawarte w peelingu ekstrakty z żeń-szenia i ziaren kawy dodają skórze energii i promiennego blasku, a soczysty aromat grejpfruta, cytryny i mięty pobudza do działania.
żel do mycia twarzy z peelingiem origins ginzing

Peeling oczyszczający Origins GinZing zamknięty jest w miękkiej plastikowej tubce z zakrętką. Ma dość gęstą żelową konsystencję z zatopionymi granulkami peelingującymi i przyjemny, orzeźwiający zapach. Produkt skutecznie oczyszcza skórę, nie podrażniając jej i nie wysuszając. Działanie złuszczające peelingu jest delikatne i bez obaw można stosować go nawet codziennie. Po użyciu skóra jest wyraźnie wygładzona, miękka i miła w dotyku.


ORIGINS ORIGINAL SKIN RENEWAL SERUM WITH WILLOWHERB


Origins Original Skin Renewal Serum with Willowherb to produkt, który ma przywracać skórze blask i młody wygląd. Zawarte w serum składniki aktywne rozjaśniają i wygładzają skórę oraz ograniczają pojawianie się niedoskonałości, dzięki czemu skóra wygląda na zdrową i pełną blasku.
minatura serum origins

Serum zamknięte zostało w uroczej małej tubce w odcieniu subtelnego różu. Ma lekką konsystencję i niezwykle przyjemny, świeży, kwiatowy zapach. Szybko się wchłania, pozostawiając skórę idealnie matową, a jednocześnie zawarte w nim cząsteczki odbijające światło, zmiękczają rysy twarzy i sprawiają, że skóra wygląda na pełną zdrowego blasku. 


ORIGINS ORIGINAL SKIN RETEXTURIZING MASK WITH ROSE CLAY


Origins Original Skin Retexturizing Mask with Rose Clay to produkt typu 2w1, będący połączeniem oczyszczającej maseczki i złuszczającego peelingu. Dzięki zawartości śródziemnomorskiej różanej glinki, kanadyjskiej wierzbownicy i złuszczających mikrocząsteczek jojoby, produkt głęboko oczyszcza skórę i wyrównuje jej strukturę. Rozszerzone pory stają się mniej widoczne, a skóra błyskawicznie nabiera blasku.
miniatura maseczki z różową glinką origins

Maseczka ma piękny, subtelnie różowy kolor i przyjemny, świeży, ziołowy zapach. Jej konsystencja jest typowa dla gotowych maseczek z glinką, z wyraźnie wyczuwalnymi drobinkami peelingującymi. Maseczka łatwo się aplikuje i jak to maseczki z glinką, zastyga na skórze, więc warto zwilżać ją co jakiś czas wodą termalną by uniknąć nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Podczas zmywania wykonujemy delikatny masaż, by zawarte w maseczce drobinki peelingujące mogły jeszcze dokładniej oczyścić skórę i usunąć martwy naskórek. Po zastosowaniu maseczki skóra jest przyjemnie odświeżona i rozjaśniona. Suche skórki i rozszerzone pory znikają, a drobne niedoskonałości stają się mniej widoczne i szybciej się goją.

Poniżej porównanie konsystencji wszystkich kosmetyków Origins, znajdujących się w zestawie.
porównanie konsystencji kosmetyków origins z zestawu energizing essentials

Podsumowując, zestaw kosmetyków Origins Energizing Essentials to doskonały sposób by bliżej zapoznać się z pielęgnacją marki, a jednocześnie fantastyczny pomysł na prezent. Kosmetyki zawarte w zestawie są dość uniwersalne i zostały tak dobrane, by sprawdzić się na niemal każdej skórze. Moja wymagająca skóra polubiła się dosłownie z każdym z nich i w zasadzie wszystkie chętnie widziałabym w swojej kosmetyczce w pełnym wymiarze. Nie wiem, czy ten zestaw jest dostępny w stałej ofercie marki, czy był tylko jakąś edycją limitowaną, ale jeśli jeszcze gdzieś na niego traficie to gorąco polecam. Naprawdę warto.

Pozdrawiam,
Ania

25 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona z zestawu! Ja kosmetyki Origins uwielbiam i krem oraz maseczka sprawdziły się u mnie rewelacyjnie :) Mam nadzieję, że takie zestawy częściej będą pojawiały się w Sephorze, bo za naprawdę fajną cenę mamy do przetestowania kilka produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten zestaw. Myślę, że produkty mogłyby mi przypaść do gustu:) Niedługo Origins otwiera salon firmowy w łódzkiej Manufakturze więc może zestaw będzie tam dostępny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niebawem święta, więc warto rozeznać się w dobrych zestawach kosmetycznych na prezent dla bliskich :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze styczności z żadnym kosmetyków tej marki. Ale jak tylko stan mojej cery dojdzie do normy, bo nieudanym spotkaniu z kosmetykami z Biochemii Urody, to może w końcu będzie okazja żeby je wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kilka próbek i tylko jeden pełnowymiarowy produkt z tej marki, mianowicie tonik i byłam z niego mega zadowolona. To bardzo dobrej jakości kosmetyki i najważniejsze, że skład jest przyjazny skórze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się ich opakowanie, a bardzo często kupuje kosmetyki po wyglądzie.Tym bardziej jak polecasz musze je mieć ; ))
    Zapraszam do siebie : http://kobiecomania.blogspot.com/
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zestaw wygląda super.
    ALe najbardziej skusiłabym się na Peeling oczyszczający

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny zestaw. Mnie najbardziej zaciekawiło serum rozjaśniające:).

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie miałam przyjemności testowania kosmetyków Origins, ale nie wykluczam, że wkrótce sięgnę po jedną z pozycji :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogromie mnie kuszą, myślę, że w końcu zakupię.... bliżej listopada niech no tylko się zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam jedną maskę do twarzy od Origins (dogłębnie nawilżającą), ale czekam z nią na trudniejszy jesienno-zimowy okres, bo wtedy wiarygodniej się testuje takie produkty do zadań specjalnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mega podobają mi się te kosmetyki, na pewno kiedyś się na nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo polubiłam się z tymi kosmetykami, najgorzej u mnie wypadło serum ale i tak świetny wynik jak na tyle produktów.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny ten zestaw i kosmetyki interesujące. Może kiedyś i ja po nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetne produkty, najbardziej zainteresował mnie peeling. ciekawa jestem zapachu tych kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajnie skomponowany zestaw, chętnie bym go wypróbowała. Każdy z kosmetyków wydaje się dobrze pasować do mojej cery.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznam szczerze że z origins jeszcze nic nie miałam, muszę coś w końcu wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jeszcze produktów z tej serii, ale wiem, że wszyscy je bardzo chwalą :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Po niewypale pod oczy, obraziłam się na markę i foch trwa..Wiesz, możliwe, że jestem za stara już na te kosmetyki. Cieszę się, że Ty jesteś zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  20. Zarówno krem jak i peeling Origins GinZing stosuję od pół roku i kupiłam już ich kolejne opakowania. Bardzo, ale to bardzo mi się podobają i uważam, że warto je kupić.

    OdpowiedzUsuń
  21. Podoba mi się świeży zapach – macałam w Sephorze, tylko dziwię się, że Tobie nie przeszkadzał, skoro nie lubisz cytrusów (chyba że to dotyczy tylko zapachów do domu). Fajna konsystencja tego kremu zachęca mnie do wypróbowania i cały czas mam tę serię gdzieś z w pamięci :).

    OdpowiedzUsuń
  22. Krem na dzień najbardziej mnie zainteresował, choć ich krem pod oczy z tej serii kusi mnie chyba najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam duo - krem do twarzy i krem pod oczy Gin Zing. Powiem szczerze, że dawno już nie byłam tak zadowolona z kompletu do pięlęgnacji twarzy na dzień. Skóra jest rozświetlona, szczególnie pod oczami, nawilżona, a podkład ładnie się na niej rozprowadza i długo utrzymuje :)

    OdpowiedzUsuń
  24. podobają mi się :) maskę chętnie bym wypróbowała bo na to nie muszę aż tak uważać ;)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra