18:37

Maska z olejkiem arganowym w wersji light

Już kilka razy zachwycałam się na blogu słynną maseczką Organique Anti- Age (KLIK), dziś chciałabym Wam przedstawić produkt, który ma szansę stać się jej godnym odpowiednikiem:)

OMIA Laboratoires
Maska do włosów z olejkiem arganowym



Opis producenta:
Linia z olejem arganowym pochodzącym z certyfikowanych upraw biologicznych bogatym w kwas linolowy. Odżywia i wygładza włosy suche i niezdyscyplinowane, nadaje włosom blask i elastyczność, zapobiega rozdwajaniu się końcówek włosów
Formuła intensywnie odbudowująca i lekka, sprawia że włosy są bardziej miękkie i wygładzone. Substancje aktywne zawarte w oleju arganowym odbudowują strukturę włosa.
Olej arganowy użyty do produkcji kosmetyku jest tłoczony na zimno i ekstrahowany mechanicznie, bez użycia rozpuszczalników chemicznych, zgodnie z certyfikatem Eco-Cert dla kosmetyków organicznych i naturalnych.

Zastosowanie: do włosów suchych, łamliwych, opornych na układanie, wrażliwej skóry głowy.
Sposób użycia: nanieść na czyste, mokre włosy. Pozostawić na 2-3 minuty, a następnie spłukać wodą.


 Zdjęcie można powiększyć klikając na nie.
Skład:
Aqua, Myristyl Alcohol**, Behenamidopropyl Dimethylamine**, Cetearyl Alcohol**, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Glycerin*, Argania Spinosa Kernel Oil*, Propanediol**, Calendula Officinalis Flower Extract**, PCA**, Oleyl Alcohol**, Butyrospermum Parkii Butter*, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Parfum
* Surowce z kontrolowanych upraw organicznych
** Surowce pochodzenia naturalnego


Cena:
ok. 26 zł/250 ml

Moja opinia:
Maska zamknięta jest w wygodnym opakowaniu w formie słoiczka, wykonanym z solidnego plastiku (w porównaniu np. do maseczek Biovaxa). Szata graficzna etykiety jest jasna i przejrzysta, dzięki czemu całość bardzo fajnie się prezentuje. Pod zakrętką znajdziemy dodatkową nakładkę, zabezpieczającą produkt.


Konsystencja maseczki jest na tyle gęsta, aby nie spływała z włosów, a jednocześnie na tyle rzadka, aby można było łatwo ją rozprowadzić. Dzięki temu, już nie wielka ilość produktu wystarcza do pokrycia całej długości włosów, co z kolei przekłada się na jego wydajność. 

Kolor maski jest po prostu biały, zapach zaś jest trudny do określenia: lekko mydlany, z wyraźnie wyczuwalną wonią aloesu, generalnie całkiem przyjemny.


Jeśli chodzi o działanie, to naprawdę nie można tej masce niczego zarzucić. Po jej użyciu włosy są miękkie i miłe w dotyku, dobrze nawilżone, mięsiste, lepiej się układają. Świetnie radzi sobie ze zniszczonymi końcówkami, zwalczając ich szorstkość. Wygładzenie włosów jest zauważalne, ale nie tak spektakularne jak w przypadku maski Organique. Nie jest to jednak minus, wręcz przeciwnie. Po masce Anti-Age włosy były tak mocno wygładzone, że traciły na puszystości, stawały się nieco przyklapnięte. Tutaj taka sytuacja nam nie grozi. Oczywiście intensywność działania maski możemy sobie stopniować w zależności od tego w jakiej ilości ją nałożymy i na jak długo pozostawimy na włosach. W moim przypadku najlepsze efekty daje nakładana pod czepek na 30-45 minut, ale stosowana na kilka minut jak odżywka też się sprawdza.

Jeśli więc szukacie tańszego odpowiednika maski Organique, albo macie włosy cienkie i delikatne, i szukacie maski treściwej i lekkiej jednocześnie, to polecam Wam przyjrzeć się temu produktowi.

OMIA Laboratoires ma w swojej ofercie również inne warianty maski: z siemieniem lnianym, aloesem, olejkiem z orzechów makadamia. Jeśli miałyście okazję testować którąś z nich, dajcie znać. Chętnie poczytam jakie są Wasze doświadczenia z tą włoską marką.


6 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że brzmi bardzo zachęcająco. Na mojej wishliście była od dawna maska z Organique, ale teraz się zaczynam się wahać ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy jakie masz włosy i na jakim efekcie Ci zależy:)

      Usuń
  2. Pierwszy raz widzę tę maskę, wygląda niepozornie, ale skoro działanie ma dobre to kiedyś może ją wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie wypróbowałabym ją, ale ta z aloesem tez mnie kusi! :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra