13:10

Balsam samoopalający Pat & Rub

Jako osoba o bardzo jasnej karnacji, skłonnej do alergii słonecznych, co roku wraz z nadejściem lata, szukam ratunku w produktach brązujących. W tym roku towarzyszy mi samoopalający balsam do ciała Pat & Rub.

Balsam zamknięty jest w wygodnym plastikowym opakowaniu z pompką, która ułatwia precyzyjną i higieniczną aplikację. Oparty jest w 100% na składnikach pochodzenia roślinnego, które mają za zadanie nie tylko brązowić skórę (roślinny DHA, olej marchwiowy, ekstrakt z łupin orzecha włoskiego), ale również ją pielęgnować. 

Skład: Aqua, Glycerin, Decyl Cocoate, Caprylic/Capric Triglyceride, Hamamelis Virginiana Flower Water, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Dihydroxyacetone, Betaine, Cetearyl Alcohol, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Glyceryl Stearate SE, Ricinus Communis Seed Oil, Erythrulose, Cetearyl Glucoside, Parfum, Daucus Carota Sative (Carrot) Oil, Juglans Regia (Walnut) Shell Extract, Helichrysum Stoechas Extract, Squalene, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Hydrogenated Castor Oil, Dehydroacetic Acid, Beta-Sitosterol, Copernica Cerifera (Carnauba) Wax, Benzyl Alcohol, Stearic Acid, Allantoin, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta Carotene.

Balsam ma dość gęstą konsystencję i intensywnie żółty kolor. Pachnie bardzo delikatnie, ja w ogóle nie wyczuwam w nim smrodku samoopalacza. Łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania. W przeciwieństwie do innych produktów tego typu, naprawdę pielęgnuje skórę, zapewniając jej odpowiedni poziom nawilżenia. Kolor opalenizny wygląda naturalnie i pojawia się po ok. 2-3 aplikacjach, potem producent zaleca stosowanie co drugi dzień dla podtrzymania efektu, ale nawet codzienne stosowanie nie przyniesie nam szkody.

Podsumowując, jeśli szukacie produktu brązującego o naturalnym składzie i właściwościach pielęgnacyjnych, śmiało sięgajcie po balsam samoopalający Pat & Rub. Tym bardziej, że teraz w Sephorze kupicie go prawie połowę taniej (KLIK).

Pozdrawiam,
Ania

41 komentarzy:

  1. Pat & Rub ma bardzo ciekawe i zachęcające kosmetyki, sama skusiłabym się na ten balsam samoopalający. :)

    Przepiękne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też o nim pisałam :) mój ulubiony ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale żółty :) Lubię brązowić moje blade ciało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja samego smarowania tego typu produktami nie lubię, zawsze się stresuję, że narobię sobie plam, ale skórę lubię mieć ładnie zbrązowioną ;)

      Usuń
  4. Ciekawy ze względu na swój skład :) chyba się za nim rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę wypróbować kiedyś tą firmę ;) Balsam wygląda nieźle, ma kolor kurkumy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja raczej nie używam samoopalaczy do ciała, do twarzy czasem kropelek z colistara :D ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie używam produktów samoopalających do twarzy :D Uzupełniłybyśmy się ;)

      Usuń
  7. ale ma piękny kolor! :) bałabym się go używać bez jakiejś rękawicy ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po rozsmarowaniu balsam robi się biały, więc bez obaw :)

      Usuń
  8. Miałam go :-) U mnie niestety bardzo mocno śmierdział samoopalaczowo, nie od razu, lecz po godzinie, dwóch. Gdyby nie to, powtórzyłabym zakup ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety nie miałam okazji testować

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale ma świetny kolor! :) U mnie na ten moment ciagle króluje Vita Liberata, ale nad zmiana pewnie wkrótce będę myślec. Naturalnego samoopalacza jeszcze nigdy nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wypróbować :) Ja VL chętnie przetestuję w kolejnym sezonie :)

      Usuń
  11. Miałam coś tego typu w poprzednie wakacje ;p

    Zapraszam do mnie! Pojawiła się tam "mini sesja zdjęciowa" :) Napisz u mnie co myślisz :*
    www.moskwasworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. nie przepadam za samoopalaczami wlasnie za ich specyficzny zapach :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie stosuję samoopalaczy, ale ten wygląda bosko! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Też jestem bardzo blada i czasem wspomagam się takimi produktami :)
    Myślę że jak wykończę te które mam w domu to sięgnę po coś bardziej naturalnego jak Pat &Rub

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie dzisiaj też o samoopalaczach :-) Ten jest bardzo zachęcający :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idę czytać w takim razie, może upatrzę sobie coś na przyszły rok :)

      Usuń
  16. Nie próbowałam jeszcze nic z Pat&Rub, ale mnie kusi, aby wreszcie cos kupić i sprawdzić na sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają bardzo fajne produkty, spróbuj koniecznie :) Tym bardziej, że ostatnio często mają duże zniżki (nawet 40%), które dodatkowo łączą się z innymi promocjami i kodami zniżkowymi :)

      Usuń
  17. Pat&Rub imponuje mi składami. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała możliwość przetestowania jakiś ich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kolor ogromnie mnie zaskoczył! Z P&R do tej pory wszystkie produkty do pielęgnacji ciała sprawdziły się u mnie wyśmienicie, więc balsam samoopalający również miałby szansę zyskać miano ulubieńca. Fajnie, że nie pachnie standardowym samoopalaczem.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo go lubię:) Ale śmierdzi dla mnie jak cholera;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, to ja chyba mam jakiś niewrażliwy nos, bo zupełnie nic nie czuję :)

      Usuń
  20. Nie znam go ale fajnie, że nie ma zapachu 'typowego' samoopalacza :D

    OdpowiedzUsuń
  21. nie słyszałam jeszcze, ale już mi się spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Trochę smieszny ma kolor, żółty? ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ale ma kolor! Jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  24. nigdy się nie odważyłam spróbować kremów samoopalających :) chyba umrę bledziochem ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetny, ciekawy pomysł na zdjęcie :D
    Obserwuję i zapraszam: http://lifeforbeautymoments.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra