11:01

Ulubieńcy miesiąca - filtr Bioderma, maska Kallos, perfumy Chanel


Czerwiec pomału dobiega końca, czas więc na kolejną edycję ulubieńców miesiąca. Jeśli jesteście ciekawi, po jakie produkty w czerwcu sięgałam najczęściej i co tym razem chciałam Wam polecić, zapraszam do dalszej części wpisu. Chodźcie :)
ulubieńcy czerwca blog
REVME KREM POD OCZY NR 5 to kosmetyk wybrany specjalnie dla mnie i dopasowany do indywidualnych potrzeb mojej skóry. Ma fajną konsystencję, lekką i treściwą jednocześnie, szybko się wchłania i można go stosować zarówno na dzień, jak i na noc. Doskonale nawilża skórę, redukuje cienie i opuchnięcia, a skóra w okolicy oczu jest po jego użyciu miękka i gładka. Więcej pisałam o nim TUTAJ (przypominam też, że do końca czerwca możecie wypróbować produkty marki aż 35% taniej).
revme kosmetyki personalizowane
CHANEL CHANCE EAU TENDRE to chyba ten mój zapach, którym mogłabym pachnieć przez całe życie. Świetnie się w nim czuję o każdej porze dnia i roku, ale to właśnie wiosną i latem doceniam go jeszcze bardziej. Chanel Chance Eau Tendre to zapach lekki, świeży, dziewczęcy i radosny, idealny na co dzień i od święta. Dość uniwersalny, podoba się praktycznie każdemu - nosząc go dostawałam komplementy od kobiet w różnym wieku: cioć, koleżanek, szkolnych dzieciaków. Ja na sobie czuję go krótko, bo kilka godzin, ale inni wyczuwają go praktycznie do końca dnia bez żadnych poprawek. Uwielbiam!

perfumy chanel

BIODERMA PHOTODERM MAX SPF 50+ AQUAFLUIDE to nowość w ofercie marki i mojej kosmetyczce. Jeśli śledzicie mnie dłużej, to wiecie, że filtry Bioderma są ze mną już od wielu lat i przewijają się na blogu od początku jego powstania. Świetnie chronią przed słońcem, nie bielą, nie zapychają. Nowa wersja Aquafluide ma lekką, niemal wodnistą konsystencję, szybko się wchłania i nie obciąża mojej tłustej skóry. Jestem na tak.
krem z filtrem bioderma

KALLOS OMEGA to produkt, który bardzo przyjemnie mnie zaskoczył. Masek Kallos chyba nikomu nie trzeba przedstawiać - już od lat są hitem na blogach włosomaniaczek. Sama do tej pory podchodziłam do nich bardzo nieufnie, nie do końca wierząc w działanie produktu za 5 zł. Ostatnio jednak wróciłam do mycia włosów odżywką i potrzebowałam czegoś ekonomicznego. Padło na Kallosa i muszę przyznać, że maska sprawdza się świetnie, zarówno do mycia, jak i stosowna w sposób tradycyjny. Włosy po jej użyciu są dobrze nawilżone, wygładzone i miłe w dotyku, ładnie się układają, nie tracą objętości. Czego chcieć więcej?
maski do włosów kallos

YANKEE CANDLE PINK DRAGON FRUIT to zapach idealny na lato, po który w czerwcu sięgałam najczęściej. Świeży, słodko-kwaśny, owocowy i mocno orzeźwiający - z każdym paleniem kocham go coraz bardziej. Doskonale wyczuwalny nawet przy pootwieranych na oścież oknach. Nie trzeba palić go długo by całe mieszkanie wypełnić zapachem, więc ma też dobrą wydajność. W średniej świecy pali się zupełnie bezproblemowo, ale widząc coraz większy ubytek trochę żałuję, że nie wzięłam dużej.
świece yankee candle blog

I tak wygląda moja czerwcowa piątka ulubieńców miesiąca. Jeśli znacie, któryś z tych produktów dajcie znać, co o nim sądzicie, czy też go tak polubiliście, albo który produkt najbardziej Was zainteresował. No i oczywiście napiszcie, co Was zachwyciło w tym miesiącu.

Pozdrawiam,
Ania

46 komentarzy:

  1. Kallos Omega to jeden z moich ulubieńców. Jestem fanką odżywek z Kallosa i Omega stoi aktualnie u mnie na półce ( chociaż jest to chyba 3 albo 4 opakowanie). Używam jej tradycyjnie jako odżywki, raczej nie używam do mycia. Sprawdza się u mnie świetnie, a dodatkowo jest niedroga i wydajna. Mój chłopak ma długie i gęste włosy, zawsze zużywał mi wszystkie odżywki, więc Kallos okazał się idealnym rozwiązaniem i dla mnie i dla niego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę miło mnie zaskoczył ten produkt, a do mycia też się sprawdza świetnie, polecam wypróbować :) Skoro jesteś fanką Kallosa i obie lubimy wersję omega, to może podpowiesz jakie warianty warto jeszcze wypróbować? Ja mam jeszcze tylko aloes i też jest fajna, choć jak to aloes - czasem puszy włosy.

      Usuń
  2. Chanel Chance kojarzy mi się z ciekawym okresem mojego życia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, wszystkie pozytywne opinie dotyczące Biodermy rozumiem i potwierdzam :) Świetnie się wchłania, nie zostawia tłustej maski na twarzy i chroni przed przebarwieniami. I z tego powodu idzie przełknąć stosunkowo wysoką cenę, bo nawet przez internet (zazwyczaj kupuję w jakiś aptekach internetowych, np. Melissie albo Superpharm) kosztuje około 44 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, Bioderma się ceni, ale tak jak piszesz - warta jest swojej ceny :) Też kupuję ją głównie w Melissie, albo Gemini. SP nie mam u siebie, a siostra nie zawsze daje się wykorzystać ;)

      Usuń
  4. Myślę, że ten zapach chanel spodobałby się i mnie :) Wiosną lubię takie typowo dziewczęce aromaty. Znam z yankee wosk o tym zapachu i bardzo go lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie powąchaj go kiedyś przy okazji! Ja dwa lata temu wzięłam z Sephory próbkę i przepadłam - zużyłam już duży flakonik 150 ml i teraz mam drugi, mniejszy :)

      Usuń
  5. Kallosy też się u mnie sprawdzają :) zaś świeca Pink Dragon Fruit jest moim ulubieńcem i pomimo skończenia jednej będę kupować następną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę :) Ale wcale się nie dziwię, bo zapach jest naprawdę super i sama też rozważam przygarnięcie dużej :)

      Usuń
  6. Co prawda nie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale miałam kiedyś próbkę tego zapachu Chanel i był śliczny;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie właśnie od próbki się zaczęło, a teraz mam już drugi flakonik ;)

      Usuń
  7. Nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) A coś Ci wpadło w oko, że chciałabyś wypróbować?

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Eau Vive nie znam, ale koniecznie muszę poniuchać!

      Usuń
  9. Piękne zdjęcia :) Miałam kiedyś wosk Pink Dragon, mile go wspominam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu :) Ja wosku swojego nigdy nie miałam, ale siostra dała mi kiedyś kawałek na spróbowanie, więc świecę mogłam już brać w ciemno :)

      Usuń
  10. Uwielbiam Pink Dragon Fruit :), rzeczywiście idealny na tą porę choć sam smak tego owocu nie dla mnie. U mnie niestety kremy Biodermy się nie sprawdzają, miałam SPF 50 od nich dwa lata temu i fakt twarz nie spalona ale tak zapchana i tłusta że dochodziłam 2 miesiące do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką miałaś konkretnie wersję? Bo nie wszystkie są fajne :/ Ja chyba dwa, albo trzy lata temu miałam ultra fluide i to była jakaś masakra. Po jego użyciu człowiek wyglądał jakby sobie twarz smalcem nasmarował, serio.

      Usuń
  11. miałam tego kallosa i u mnie bez rewelacji więc już nie kupuje tych masek wole wydac więcej pieniędzy i mieć cos porządnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja generalnie wychodzę z takiego samego założenia, ale potrzebowałam jakiejś odżywki do mycia włosów i tych lepszych szkoda mi było używać w tym celu - wolę nałożyć je normalnie pod czepek, żeby włosy skorzystały z tego co się w nich znajduje. I tak trafiłam na Kallosa, ale muszę przyznać, że miło mnie zakoczył :)

      Usuń
  12. Ta wersja świecy z YC jest obłędna! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ja ciągle szukam swoich idealnych perfum :) a przygodę z YC dopiero zaczynam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym poznać ten zapach Chanel :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz dostęp do Sephory, to polecam zajść i poprosić o próbeczkę :) U mnie właśnie tak się wszystko zaczęło :)

      Usuń
  15. Znam tylko zapach Chanel i również go uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. Są piękne :) A mnie ciekawią te Twoje D&G :)

      Usuń
  17. Odpowiedzi
    1. To prawda <3 Pasuje mi w nim naprawdę wszystko, uwielbiam!

      Usuń
  18. Kallosy bardzo lubię, obecnie mam bananową wersję, śliczny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie myślałam nad bananem, ale kiedyś miałam bananową odżywkę z TBS i kompletnie się u mnie nie sprawdziła, więc bałam się ryzykować :/

      Usuń
  19. Chanel Eau Tendre bardzo mi się podoba, a marka Revme bardzo mnie interesuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi produkty Revme bardzo podpasowały :) Szkoda, że marka jest jeszcze tak mało znana.

      Usuń
  20. Maski Kallos bardzo lubię a Pink Dragon to dla mnie zabójca,za intensywny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, mocny jest :) Ostatnio jak go paliłam i wyszłam na chwilę do sklepu, to czuć go było już na klatce na półpiętrze :D

      Usuń
  21. Spóźniłam się na promocję REVME, szkoda, ale będę polować :) Biodermę muszę kupić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie zdążyłaś, bo promocja duża, a trwała praktycznie cały miesiąc :/ Ale poluj, może gdzieś się jeszcze powtórzy :)

      Usuń
  22. Ja również uwielbiam ten zapach od Chanel :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czas poznać Kallosa :) Moje włosy wołają o pomoc :P

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra