Mamy już prawie połowę maja i choć pogoda za oknem wciąż jeszcze płata figle, to jednak nadszedł czas by przedstawić Wam moich wiosennych ulubieńców. W zestawieniu znalazło się 5 produktów - coś do ciała, coś do włosów, coś z kolorówki, perfumy i oczywiście świeca zapachowa. Zapraszam :)
JOHN MASTERS ORGANICS BLOOD ORANGE & VANILLA - fantastyczny, delikatny żel pod prysznic o naturalnym składzie i cudownym zapachu. Spodziewałam się intensywnego zapachu pomarańczy, a tymczasem żel pachnie ciepło, słodko i otulająco. Jego zapach działa na mnie niezwykle odprężająco i uwielbiam po niego sięgać. Wkrótce na pewno poświęcę mu osobny post, bo zdecydowanie na to zasługuje!
YANKEE CANDLE CHERRY BLOSSOM - w zestawieniu oczywiście nie mogło zabraknąć świecy zapachowej. Yankee Candle Cherry Blossom to piękny, kwiatowo-owocowy zapach w mega dziewczęcym i radosnym wydaniu. Różowy wosk i etykieta oraz intensywny, słodko-świeży zapach idealnie oddają wiosenny nastrój.
MARC JACOBS GLOW STICK - to mój pierwszy kremowy rozświetlacz w sztyfcie i miłość od pierwszego wejrzenia. Proste, a jednocześnie designerskie opakowanie, cudowny, uniwersalny odcień i przepiękny efekt perłowej tafli na twarzy sprawiają, że tego kosmetyku nie da się nie kochać.
D&G L'IMPERATRICE - słynna Cesarzowa to zapach idealny na wiosnę. Lekki, świeży, owocowy, a przy tym nie ma w sobie nic z infantylności. Prosty, ciężki flakonik tylko dodaje mu uroku i sprawia, że codziennie sięgam po niego z prawdziwą przyjemnością.
INSIGHT ANTI-FRIZZ - ta nawilżająca maska do włosów gości u mnie już po raz drugi. Doskonale nawilża włosy na całej długości i pomaga ujarzmić puszenie, nawet przy dużej wilgotności. Włosy po jej użyciu są miękkie i miłe w dotyku, wygładzone i błyszczące.
Tak wygląda moja 5-tka wiosennych ulubieńców, którzy umilali mi ostatnie tygodnie niezależnie od pogody za oknem. A jakie kosmetyki i zapachy Was zachwyciły tej wiosny?
Pozdrawiam
Ania
Produkty InSigh i John Masters Organic kuszą mnie już od jakiegoś czasu, wciąż jednak ich nie zakupiłam a widzę że jednak warto. ;) W tamtym tygodniu paliłam wosk Cherry Blossom i był bardzo ładny jednak nie urzekł mnie na tyle abym chciała zakupić go w większym formacie.
OdpowiedzUsuńJa na po pierwszym paleniu wosku też tak myślałam, ale każde kolejne sprawiało, że coraz bardziej skłaniałam się ku świecy i nie żałuję :) W świecy zapach nawet podoba mi się bardziej, bo nie jest taki mocny. Wosk potrafił zabijać w nadmiernej ilości :D
UsuńU mnie również Cesarzowa w ulubieńcach ;), żałuje że nie poprosiłam większego flakonu bo czuje że szybko zniknie. Będę chyba musiała wypróbować tą maskę do włosów jak tak polecasz :P.
OdpowiedzUsuńPolecam, jest naprawdę świetna :) Co do Cesarzowej, to mam nadzieję, że do końca lata mi ten flakonik wystarczy ;)
UsuńCherry Blossom na pewno będzie moja :D
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTak mi namieszałaś w głowie tym zapachem od D&G, że od kilkunastu dni go poszukuję, żeby zwąchać. Już go namierzyłam i jutro jadę sprawdzić! :D
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie miałam możliwości go powąchać i zdałam się na nos męża :D Ale trafił jak nic <3
UsuńTen zapach D&G to mój letniak :) jest nieziemski !
OdpowiedzUsuń♥
Bardzo świeży i energetyczny, a jednocześnie nie zimny i nie oczywiście-cytrusowy :) Bardzo go lubię :)
UsuńAle wstydzioszek nie znam nic ;(((
OdpowiedzUsuńE tam, wstydzioszek - raczej okazja by odkryć coś nowego :)
UsuńPo zachwytach tylu osób ostatnio w perfumerii niuchnęłam L'Imperatrice i mnie się nie podoba, źle bym się w nim czuła:) Ale to dobrze dla Ciebie i innych dziewczyn, co go lubią, przynajmniej nie będziemy pachnieć tak samo :DDD
OdpowiedzUsuńNo tak to jest z zapachami, że co nos to opinia i w sumie bardzo dobrze :) Ja Cesarzową bardzo polubiłam i choć nie wiem, czy po zużyciu flakonika ponownie do niej wrócę, to jednak zużyję ją z prawdziwą przyjemnością :)
UsuńDokładnie, zgadzam się. Ale też gusta się zmieniają. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu moją Mamę i mnie glowa bolała jak czułyśmy jakiekolwiek perfumy Chanel, a teraz Mama jest wielką fanką Chance i Mademoiselle, z kolei ja lubię bardzo wode toaletową Mademoiselle (bo wciąż chyba jeszcze nie weszłam na ten level, żeby perfumowana mi się podobała). :D
UsuńTo prawda :) Ja w przypadku perfum jeszcze tego nie doświadczyła, ale widzę to po woskach i świecach zapachowych. Zapachy, które kilka lat temu bardzo mi się podobały teraz mnie męczą, a te na które kiedyś w ogóle nie zwróciłabym uwagi stają się moimi ulubieńcami :) A co do Chanel to uwielbiam Chance Eau Tendre - to MÓJ zapach, którym mogłabym chyba pachnieć do końca życia <3 Za to nie No. 5 to dla mnie straszny śmierdziel :D
UsuńSzukam właśnie jakiegoś przyjemnego zapachu na wiosnę. Przy najbliższej okazji zwrócę na L'lmperatrice uwagę w perfumerii :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :) To jeden z tych zapachów, które podobają się niemal wszystkim, więc jest duża szansa, że i Tobie przypadnie do gustu :)
UsuńBardzo lubię tą maskę do włosów :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :) Świetnie działa i obłędnie pachnie <3
UsuńBardzo lubię kosmetyki John masters Organics i przyznam, że zainteresowałaś mnie tym żelem :) Zapach z pewnościa przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę piękny, a i właściwości żelu są fantastyczne <3 Naprawdę warto wypróbować :)
UsuńŚwiecę bym przygarnęła :D I w sumie tą maskę nawilżającą też :D
OdpowiedzUsuńI świecę i maskę bardzo polecam :)
UsuńNiestety moje włosy z produktami Insight się nie polubiły ... ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale z kosmetykami tak czasem bywa niestety :( Jakie produkty Insight testowałaś?
UsuńMuszę zerknąć na ten rozświetlacz :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo jest naprawdę piękny <3 Na blogu znajdziesz jego pełną recenzję ze swatchami i zdjęciem na twarzy :)
Usuń