20:08

Yankee Candle Warm Cashmere (Q3 2017)


Po ciepłym, słonecznym weekendzie pogoda znów postanowiła przypomnieć nam o zbliżającej się jesieni. U mnie praktycznie od rana dziś pochmurno i pada - nic tylko zaszyć się pod kocem z kubkiem gorącej herbaty. Dlatego stosownie do aury, przychodzę dziś do Was z recenzją Yankee Candle Warm Cashmere - trzeciego już zapachu z jesiennej kolekcji Fall In Love (Q3 2017).
yankee candle warm cashmere

YANKEE CANDLE WARM CASHMERE


Yankee Candle Warm Cashmere to zapach, który ciekawił mnie najmocniej już od pierwszych zapowiedzi jesiennej kolekcji Fall In Love (Q3 2017).

Opis producenta: Otul się luksusem z wystawnymi nutami kojącego drzewa sandałowego i egzotycznej paczuli.

Nuty zapachowe:
- nuty głowy: słoneczne pomarańcze
- nuty serca: drzewo kaszmirowe, złoty bursztyn, kardamon
- nuty bazy: kremowe drzewo sandałowe, piżmo, biała paczula, francuska wanilia
świeca yankee candle warm cashmere

Warm Cashmere zachwyca swoją prostotą i elegancją. Wosk w stonowanym odcieniu beżu i etykieta z mięciutkimi kocami w jasnych kolorach z jednej strony nadają jej niepozornego charakteru, z drugiej zaś sprawiają, że świeca wyróżnia się na tle innych dostępnych na rynku egzemplarzy.
etykieta świecy yankee candle warm cashmere

Yankee Candle Warm Cashmere to w moim subiektywnym odczuciu najpiękniejszy zapach z jesiennej kolekcji Fall In Love. Subtelny i ciepły jak najprawdziwszy kaszmir. Delikatnie słodki i otulający, idealny na chłodnie dni i wieczory. Elegancki i wytworny, sprawia, że każda chwila staje się wyjątkowa. A przy tym wszystkim jest niezwykle kobiecy - doskonale sprawdziłby się w roli damskich perfum.
płonący knot w świecy yankee candle warm cashmere

Jedyną wadą zapachu może być moc. Świeca pachnie bardzo subtelnie, tworząc w pomieszczeniu jedynie delikatne tło. I o ile dla mnie jej zapach jest wyczuwalny i nawet dostrzegam pewien urok w tej jego delikatności, o tyle wiem, że wiele osób o mniej wrażliwych nosach po prostu nie czuje go wcale.
duża świeca zapachowa yankee candle warm cashmere

Podsumowując, Yankee Candle Warm Cashmere to przepiękny, otulający zapach. Na pewno przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom Kringle Candle Gold Cashmere - nie są to identyczne zapachy, ale dla mnie mają w sobie coś podobnego. Jedyne czym Warm Cashmere może do siebie zrazić jest jego mała moc, ale to już sami musicie ocenić, czy Wasz nos wyczuwa również te delikatne zapachy, czy jednak potrzebuje mocniejszych doznań. W każdym razie na pewno warto wypróbować go chociaż w wosku. Ja jestem absolutnie zakochana i uważam, że to zdecydowanie jeden z najpiękniejszych zapachów w ofercie Yankee Candle!

Pozdrawiam
Ania

Recenzje pozostałych zapachów z kolekcji Fall In Love (Q3 2017):

Więcej recenzji zapachów znajdziesz w zakładce Yankee Candle.

22 komentarze:

  1. U mnie jesien juz za oknem wiec musze kupic ta swiece. Obecnie nadal w uzyciu mam Moonlight YC :D ale czas na zmiane ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaszmirka bardzo polecam, o ile tylko nie straszna Ci jego delikatność :) Chociaż Moonlight to też fajny zapach i powiedziałabym, że dość uniwersalny - spokojnie można go palić o każdej porze roku :)

      Usuń
  2. Wow! Takiego zapachu sobie nawe tnie wyobrazam! musze wyprobowac hah :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest absolutnie piękny, naprawdę warto skusić się choć na wosk <3

      Usuń
  3. Strasznie mnie kusi duży egzemplarz tego zapachu, ale po przeczytaniu razy X, że prawie w ogóle jej nie czuć... jakoś odechciało mi się inwestować :( Też uważam, że to najpiękniejszy zapach z tej kolekcji. Kaszmir jest boski <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cudowny jest <3 Ja od razu zamówiłam w ciemno duży słój i potem jak czytałam, że tyle osób jej nie czuje to byłam lekko przerażona. Na szczęście dla mnie zapach jest wyczuwalny, chociaż nie pogniewałabym się jakby moc była choć troszkę lepsza. Niedługo przyjedzie do mnie jednak lampa, więc mam nadzieję, że w razie czego ona nieco podkręci moc kaszmirka :)

      Usuń
  4. W YC boję się zbyt wyrazistych zapachów, za bardzo akcentujących swoja obecność. Dzięki Twojej opinii chyba skuszę się na cashmere własnie dlatego, że jest delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, są osoby, które są bardzo wrażliwe na zapachy i one wręcz wolą takie delikatne zapachy :)

      Usuń
  5. Wśród nowych, jesiennych zapachów ten zajmuje drugą pozycję :) podoba mi się bo jest otulający i subtelny, tak jak piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to numer 1, a figa jest na razie na drugim :) Chociaż szafran też był bardzo ciekawy... Autumn Glow jeszcze nie paliłam, ale na sucho czuję w nim kwiatową nutę, która mi przeszkadza :/

      Usuń
  6. Świec nie lubię, ale wosk o takim zapachu sobie kupie jeśli jest. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest i myślę, że moc będzie miał lepszą niż świeca :) Wypróbuj go koniecznie!

      Usuń
  7. Właśnie zamawiam nowe woski i znalazłam Twojego bloga przez recenzje no i wychodzi na to że tu zostanę. Ślicznie opisujesz i recenzje pomogły mi, mimo że wiele zapachów które lubię nie zrobiły na Tobie efektu wow. Poza tym zdjęcia to jakaś istna magia... Normalnie przepadłam! :) uwielbiam tak dopracowane wpisy. I chyba zmobilizowałaś mnie, aby znów zacząć recenzje zapachów bo już dawno nie było ich na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martynko, bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa :* Nawet nie wiesz jak miło przeczytać coś takiego i jak to mobilizuje do dalszej pracy :) Gusta zapachowe są różne, wiadomo, ale z przyjemnością zajrzę do Ciebie na recenzje zapachów by porównać wrażenia :)

      Usuń
    2. Cieszę się! :* jak sama zaktualizuję zakładkę zapachową to też dam znać, może i Ty coś odnajdziesz dla siebie chociaż widzę że przed Tobą ciężko aby się cokolwiek ukryło.. jak Ty to wypalasz i gdzie trzymasz haha :D

      Usuń
    3. Wbrew pozorom wciąż jeszcze nie znam wielu zapachów - teraz jest tyle marek, każda z tak bogatą ofertą, że chyba nie da się być ze wszystkim na bieżąco :) Co do wypalania, to niestety idzie ono dużo wolniej niż zakupy, ale praktycznie codziennie po pracy coś się u mnie pali, więc pomalutku jakoś to idzie ;) Z trzymaniem niestety zaczyna robić się problem i chyba będę musiała pomyśleć o jakimś regale na świeczki :D

      Usuń
    4. ja mam swoje woski w słoiku i zapachy się wymieszały :(masz jakąś rade aby je znów wyrównać? szkoda mi, a jest ich troche. oczywiście mówię o Yankee, bo kringle jest bardziej praktyczne pod tym względem.

      Usuń
    5. Woski YC dobrze jest przechowywać w osobnych woreczkach strunowych, albo plastikowych pojemniczkach, np. takich jak po sosach do pizzy :) Ale nie martw się, ja też woski trzymam razem i mimo, że na sucho mogły przejść sobą nawzajem, to w paleniu powinny pachnieć normalnie :)

      Usuń
  8. Sama nazwa brzmi tak, że aż czuje otulającą miękkość na skórze :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest :D Zapach ma w sobie tyle ciepła i miękkości, że od samego wąchania jakoś tak się człowiekowi przyjemniej robi :)

      Usuń
  9. Ja jak zwykle poszłam na stoisko i zapomniałam powąchać wszystkie zapachy z nowej kolekcji. Trafił do mnie jednak Mulberry & Fig Delight który strasznie mi się podoba :D.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szukam jakiegoś kaszmiru, jak porównałaś go do gold&cashmere to zraziło mnie to jeszcze bardziej niż info o mocy. Mnie od gold&cashmere rozbolała głowa, jest dla mnie bardziej kosmetyczny niż "sweterkowy". Kaszmir wyobrażam sobie jako taką gryzącą nutę jaką ma Soft blanket (czuc ją jak zblizy się głowę do kominka).

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra