13:58

Wedding Day Yankee Candle - idealny zapach na ślub?


Drugi dzień Świąt jest dla mnie szczególnie wyjątkowy. Kiedy większość osób tego dnia pomału wraca już do rzeczywistości, my z mężem świętujemy kolejną, ósmą już, rocznicę ślubu. Z tej okazji z czeluści szuflady wygrzebałam dziś wosk Wedding Day Yankee Candle i serdecznie zapraszam Was na krótką recenzję.
wedding day yankee candle

YANKEE CANDLE WEDDING DAY


Yankee Candle Wedding Day to zapach ze stałej oferty marki, który z tego co widziałam zbiera bardzo skrajne opinie. Producent opisuje go następująco:

Zawsze w dobrym guście - wyrafinowana i kojąca mieszanka kwiatów i subtelnych owoców.

NUTY ZAPACHOWE


Nuty głowy: cytrusy, aldehydy, nuty zielone
Nuty serca: mimoza, ylang ylang, jaśmin, róża, tuberoza
Nuty bazy: słodkie piżmo, drzewo sandałowe, fasola tonka
wosk yankee candle wedding day

WYGLĄD I ETYKIETA


Wizualnie wosk idealnie wpisuje się w klimat ślubny. Pomijając samą nazwę zapachu, mamy tu biały kolor wosku i etykietę z bukietem białych róż, leżących na koronce, przypuszczalnie z sukni ślubnej. Nic dziwnego, że na pierwszy rzut oka, Wedding Day wydaje się być idealnym wyborem czy to na własny ślub, czy jako prezent ślubny dla znajomych.
etykieta zapachu wedding day yankee candle

ZAPACH I MOC - MOJA OPINIA


A jak jest z zapachem? Jak wspomniałam, Yankee Candle Wedding Day zbiera dość skrajne opinie i nie ukrywam, że przez to długo bałam się tego zapachu. Dziś w końcu odważyłam się wrzucić go do kominka i powiem Wam, że... mnie on się całkiem podoba!

Zapach jest typowo kwiatowo-perfumeryjny. Osobiście nie czuję w nim żadnych nut owocowych, a tylko elegancką, kwiatową mieszankę, przywodzącą na myśl nie tyle świeże kwiaty, co właśnie kwiatowe, kobiece perfumy. Wyraźnie wyczuwalne są również słodkie nuty bazy z piżmem i drzewem sandałowym na czele, które ocieplają ten dość jednak świeży zapach i nadają mu przytulności.

Moc w wosku średnia w kierunku słabej. Wrzuciłam do kominka pół tarty i zapach był co prawda wyczuwalny zarówno w pokoju, jak i sąsiadującym z nim korytarzu, ale tylko jako przyjemne, subtelne tło. Zupełnie jakby przed chwilą wyszła z pomieszczenia kobieta, pozostawiając po sobie tylko ślad perfum.
wosk wedding day yankee candle na tle białych róż
Podsumowując, Wedding Day Yankee Candle to naprawdę przyjemny, kwiatowo-perfumowy zapach. Warto dać mu szansę i wypróbować go na własnym nosie.

Więcej recenzji zapachów znajdziecie w zakładce Yankee Candle. A jeśli właśnie się zaręczyliście i jesteście na etapie wybierania daty ślubu, koniecznie zajrzycie też do wpisu o zaletach ślubu zimą.

Pozdrawiam
Ania

12 komentarzy:

  1. Wszystkiego pięknego na dalsze lata Aniu, zapach znam. Faktycznie taki elegancki i stonowany - doskonałe tło dla wielkich wydarzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gosiu :* Co do zapachu, to właśnie też uważam, że świetnie nadaje się na ślub - czy to na stoły weselne jako dekoracja czy na prezent na Państwa Młodych. I aż zdziwiona jestem, że tak wiele osób go nie lubi!

      Usuń
  2. Piękny zapach, jak dla mnie bardzo udana mieszanka. Tylko z tą mocą trochę słabo. Zazwyczaj jedną tartę dzielę na minimum cztery palenia, a tu pół tarty ledwo wyczuwałam. A szkoda, bo zapach jest naprawdę śliczny i wydaje mi się, że taki dla każdego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym tak powiedziała! I jak z ciekawości przejrzałam opinie na innych blogach, to zbiera raczej same pozytywy! Z kolei wiem, że na grupie świeczkowej dużo osób go nie lubi i często jest obiektem kpin i żartów. Przez to długo bałam się go odpalić, teraz wiem, że zupełnie niepotrzebnie!

      Usuń
  3. zapach chyba taki wiosenny :) szkoda, że nie można powąchać przez ekran!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo tego żałuję za każdym razem, kiedy piszę lub czytam recenzję jakiegoś zapachu. Może kiedyś technika da nam taką możliwość ;)

      Usuń
  4. Wosk wygląda bardzo ładnie i elegancko :) Zapachu nie znam :D
    My zdecydowaliśmy się na ślub w czerwcu - choć przyznam, że myśleliśmy nieco o lutym. Ale padło jednak na sezon cieplejszy ze względu na dużą ilość gości, która po weselu została w domu moich rodziców (spali w namiotach koło domu :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super rozwiązanie! Takie nocowanie pod namiotami na pewno dla wielu osób było dodatkową atrakcją :) U mnie też było sporo przyjezdnych gości, więc musieliśmy szukać sali w hotelu, żeby można było od razu zapewnić gościom na miejscu noclegi.

      Usuń
  5. Gratulacje i wspaniałych dalszych lat😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda fajnie, a sądząc po opisie zapach mógłby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra