Jakie kwiaty najbardziej kojarzą Wam się z Wielkanocą? Mi bez wątpienia żonkile i narcyzy! I choć nie lubię żółtego koloru, ani nie jestem fanką ich zapachu, to jednak muszę przyznać, że nie ma drugich tak słonecznych i radosnych kwiatów. Wyglądają jak słońca na łodygach :)
Z okazji świąt wielkanocnych przychodzę więc do Was z recenzją świecy, która swoim zapachem nawiązuje właśnie do skąpanych w wiosennym deszczu narcyzów. Proszę Państwa, oto Yankee Candle Splash of Rain!
Yankee Candle Splash of Rain
Splash of Rain Yankee Candle to kolejny zapach z jubileuszowej kolekcji 50th Anniversary, w ramach której producent przypomina nam najpopularniejsze kompozycje minionych dekad. Ten pochodzi z lat 2000 i w oryginalnej wersji opatrzony był przepiękną etykietą z narcyzami, która cudownie współgrała z błękitnym woskiem. Wprost nie można było oderwać od niego oczu!
Opis producenta
Krople wiosennego deszczu zatrzymane na delikatnych kwiatach narcyza.
Nuty zapachowe
- nuty głowy: cytrusy, ozon, nuty wodne, grejpfrut, limonka
- nuty serca: kwiat konwalii, nuty morskie, cyklamen
- nuty bazy: bursztyn, mech piżmo
Opis zapachu
Zapach Yankee Candle Splash of Rain znałam dotychczas tylko ze słyszenia. Kilka razy przewijał się na grupie świecowej na FB i zwykle nie zbierał pozytywnych opinii. Z tego względu, choć szaleńczo podobał mi się wizualnie, to jednak nigdy nie budził większego pożądania i chęci by go bliżej poznać. Przynajmniej nie w cenach jakie osiągał.
Kiedy dostałam do przetestowania swój wznowiony egzemplarz, podeszłam do niego dość sceptycznie i bez większych oczekiwań. Jednak wbrew moim obawom, zapach na sucho nie tylko mnie nie odrzucił, ale wręcz wydał mi się może nieco toaletowy, ale o dziwo całkiem przyjemny.
Jak pachnie Splash of Rain? Na sucho czuć głównie cytrusy i ozonową świeżość z kwiatowym podbiciem, więc sami rozumiecie moje toaletowe skojarzenie. Na szczęście w paleniu zapach łagodnieje. Intensywnie cytrusowa woń znika i zostaje tylko naturalistyczny aromat kwiatów w otoczeniu czegoś na kształt świeżego powietrza po deszczu.
Moc zapachu
Moc świecy określiłabym jako średnią. Zapach jest dobrze wyczuwalny w pomieszczeniu, ale mimo wszystko w nim nie dominuje i nie wysuwa się na pierwszy plan. Raczej tworzy po prostu wyczuwalne, przyjemne tło.
Moja opinia o Splash of Rain Yankee Candle
Jak już nie raz wspominałam Wam na blogu, osobiście nie jestem fanką naturalnych roślinnych zapachów. Zdecydowanie bardziej lubię kompozycje kwiatowe w typowo perfumeryjnym wydaniu lub połączenia kwiatów i owoców. W związku z tym również i Splash of Rain nie skradł mojego serca.
Nie zmienia to jednak faktu, że trochę dziwią mnie opinie, które wcześniej o nim czytałam na forach, porównujące zapach to taniej męskiej wody kolońskiej. Osobiście nic męskiego w nim nie czuję! W paleniu znika nawet ta pierwsza cytrusowo-toaletowa nuta i pozostaje po prostu roślinny, zielny zapach kwiatów. Wierzę, że miłośnikom naturalnych zapachów świeca może się podobać, wystarczy spojrzeć na zagraniczne opinie.
Recenzje innych zapachów Yankee Candle z kolekcji 50th Anniversary
Dajcie znać czy mieliście okazję poznać ten zapach w starej lub nowej wersji i jakie macie na jego temat odczucia. A może ktoś z Was posiada oba słoiki i jest w stanie zrobić nam małe porównanie?
Pozdrawiam
Ania
Raczej nie spodobałby mi się..
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! 😘
Dziękuję <3 Tobie również Wesołych Świąt!
UsuńWygląda pięknie ta świeca. Chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńFakt, wizualnie wygląda pięknie <3
UsuńPięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Stara wersja była jeszcze piękniejsza, ale nowej też niczego nie brakuje :)
UsuńKoniecznie muszę powącha. Uwielbiam czystość powietrza jaką przynosi deszcz!
OdpowiedzUsuńPowąchaj Agnieszko, może akurat okaże się, że to Twój zapach :)
Usuń