09:00

Yankee Candle Blackberry Tea - powrót jednego z najbardziej pożądanych zapachów!


Są takie świece Yankee Candle, które potrafią osiągać naprawdę zawrotne kwoty. Jednym z takich pożądanych i trudno dostępnych zapachów jeszcze do niedawna był Yankee Candle Blackberry Tea, który na polskim rynku osiągał cenę ok. 500-600 zł za duży słoik! Sporo, prawda? Nic więc dziwnego, że kiedy w sieci pojawiła się informacja o wznowieniu zapachu w ramach tegorocznej jesiennej kolekcji Yankee Candle Farmer's Market, wśród świecomaniaków pojawiła się nerwowa atmosfera wyczekiwania. Jak pachnie Blackberry Tea Yankee Candle? O tym w dzisiejszej recenzji, zapraszam!

Yankee Candle Blackberry Tea


yankee candle blackberry tea 2019 recenzja na blogu

Opis producenta


Aromat słodkich, dojrzałych jeżyn połączony z mieszanką egzotycznych herbat i odrobiną kojącej wody różanej. 

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: jeżyna, malina
  • nuty serca: zimowy jaśmin, czarna herbata
  • nuty bazy: ciasto waniliowe, woda różana

duża świeca yankee candle blackberry tea na tle ładnego mieszkania

Wygląd i etykieta


Niestety jak możecie zobaczyć na załączonej grafice, zapach wrócił na rynek w zmienionej szacie graficznej. I nie chodzi mi tu o nowy design etykiet, a o zupełnie inne zdjęcie obrazujące zapach. Stara etykieta z pięknymi zdobionymi filiżankami w róże miała swój niepowtarzalny klimat. Na nowej etykiecie mamy natomiast nieciekawe tło i najzwyklejsze szklanki z napojem, który bardziej niż herbatę przypomina owocowy kompot. Niestety zupełnie nie rozumiem czemu tak się stało i przyznaję, że ciężko byłoby mi nazwać tą zmianę korzystną, nawet gdybym bardzo tego chciała... Ot, to trochę tak jakby zamienić nieco starodawną, ale jednak elegancką restaurację na PRL-owski bar mleczny.


porównanie starej i nowej etykiety yankee candle blackberry tea

Na szczęście według opinii osób z ogólnoświatowej grupy miłośników Yankee Candle posiadających starą wersję Blackberry Tea, zapach pozostał bez zmian. A to chyba jednak najważniejsze. Jak więc pachnie ta kultowa i tak pożądana przez wielu świecomaniaków herbatka?

świeca yankee candle blackberry tea nowość 2019

Opis zapachu i moja opinia


Blackberry Tea to przepiękny, mocno owocowy zapach, w którym prym wiodą dojrzałe jeżyny i ciemne winogrona. Herbaty osobiście nie czuję w nim wcale, za to w paleniu bardzo wyraźnie wychodzi zapach jagód. Całość jest soczysta, intensywna, słodka i lekko cierpka jednocześnie. Dla mnie Blackberry Tea Yankee Candle pachnie trochę jak połączenie Jelly Bean, Blueberry, Vineyard, Mulberry & Fig Delight. Jeśli więc lubicie te zapachy, to i kultowa herbatka powinna Wam się spodobać.

Moc świecy Blackberry Tea Yankee Candle


Moc świecy oceniam na dobrą w kierunku bardzo dobrej. Już podczas pierwszego palenia świeca wypełniła cały pokój zapachem i to na długo zanim jeszcze zdążyła dojść do ścianek. Co więcej, Blackberry Tea też bardzo dobrze się pali. Basen osiągnęłam w deklarowane przez producenta 3-4 h bez pomocy sweterka czy illumy.


yankee candle blackberry tea edycja limitowana 2019

Podsumowując, Yankee Candle Blackberry Tea to naprawdę piękny zapach, który myślę, że przypadnie do gustu w szczególności miłośnikom owocowych kompozycji. Osobiście szalenie się cieszę, że w końcu mogłam go poznać i teraz jeszcze bardziej marzy mi się, by kiedyś jakimś cudem dołączyć go do swojej kolekcji w starej szacie graficznej.

Dajcie znać czy mieliście okazję już poznać Blackberry Tea Yankee Candle. Przy okazji ciekawa też jestem jakie jest Wasze podejście do kupowania takich droższych/trudno dostępnych świec zapachowych. Bylibyście gotowi wydać te 500-600 zł na wymarzoną świeczkę czy jednak macie swój limit cenowy, którego nie przekroczylibyście nawet dla największego unikata? Piszcie!

Pozdrawiam
Ania

10 komentarzy:

  1. Bardzo kusi mnie ta świeca, ale jednak chyba bardziej podoba mi się to minimalistyczne tło, niż babciny przepych, jak w poprzedniej wersji. Choć nie powiem mogli zamiast zwykłych szklanek dać piękne, pękate szklane filiżanki :) Ale najważniejsze, że zapach ten sam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, najważniejszy jest zapach i bardzo mnie ucieszyło, gdy przeczytałam na zagranicznej grupie, że nic przy nim nie grzebano :D Co do etykiety, to jak widać znów okazuje się, że wszystko rzecz gustu :) I w sumie miło wiedzieć, że nowa wersja też ma swoich zwolenników :)

      Usuń
  2. Na pewno pięknie pachnie za tą cenę, ja jednak nie dałabym tyle na świecę. Wolałabym kupić sobie perfumy jak już.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem Dorotko! Kocham świece zapachowe, ale nawet dla mnie jest to zaporowa kwota, której nie byłabym w stanie wydać chyba na żaden zapach... Tym bardziej cieszę się więc, że producent zdecydował się na wznowienie tego zapachu <3

      Usuń
  3. Na ten zapach czekało wiele osób, szkoda, że to limitka i dostępna tylko w formie dużej świecy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, gdyby zapach był dostępny również w woskach jeszcze więcej osób mogłoby go poznać... Chociaż nie ukrywam, że ja i tak się bardzo cieszę, że w ogóle się pojawił <3

      Usuń
  4. Mam tę świecę na liście must have. Mi bardziej podoba się obecna etykieta, jest bardziej nowoczesna i apetyczna, starodawne filiżanki już dawno wyszły z mody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny, zaskakujecie mnie! Jeszcze trochę i wyjdzie na to, że jestem jedyną osobą, która wolała staromodne filiżanki :D A tak serio, świeca pachnie absolutnie pięknie, tak więc bez względu na etykietę warto wypróbować zapach <3

      Usuń
  5. Ja niestety nie jestem zadowolona z tego zapachu. Skusiłam się ze względu na nuty zapachowe, bo to moje klimaty, jednak według mnie odbiegają one bardzo od rzeczywistości. Ponadto w moim średniej wielkości pokoju zapach jest średnio intensywny, a ja lubię zapachy, które są mocno wyczuwalne. Niestety nie ma wosku o tym zapachu, nie ma nawet mniejszych pojemności świeć a szkoda, bo po wypróbowaniu wosku pewnie nie zakupiłabym dużego słoika :( Jednak 8 zł a 80zł (bo tyle kosztowała świeca w promocji na Cocolicie) to spora różnica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, przykro mi, że zapach Cię rozczarował... Rozumiem ból finansowy i też bardzo żałuję, że limitowane zapachy wychodzą tylko w dużych słojach. Fajnie by było, gdyby pojawiały się też w woskach lub samplerach - więcej osób mogłoby je wypróbować, a część uniknęłaby nietrafionych zakupów. Jedyne co Ci mogę poradzić w takiej sytuacji to sprzedaż lub wymiana świecy - na pewno znajdzie się ktoś, kto chętnie ją od Ciebie przygarnie :)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra