16:00

Ucieczka na plażę z Yankee Candle Beach Escape

Pokazywałam Wam już na blogu dwa zapachy z nowej kolekcji Yankee Candle na wiosnę 2021, dziś przyszedł czas na trzeci. Cała kolekcja bardziej niż z wiosną, kojarzy mi się z latem i wakacjami, ale Yankee Candle Beach Escape zdecydowanie wiedzie w tym prym. Jeśli więc tęsknicie za latem i podróżami, to może być propozycja dla Was :) Zapraszam na recenzję!

 Yankee Candle Beach Escape

 

Opis producenta

Odkryj zacienione miejsce pod palmami, z którego roztacza się piękny widok na ocean. Nuty morskiej bryzy zmieszane ze słodkimi kwiatowo-drzewnymi aromatami - to idealny sposób na zakończenie dnia w raju.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: ozon, liście palmy
  • nuty serca: konwalia majowa, jaśmin, mniszek
  • nuty bazy: jęczmień, trawa, piżmo, drewno

 

 Jak pachnie Yankee Candle Beach Escape? Moja opinia


Yankee Candle Beach Escape to w moim odczuciu najbardziej wakacyjna kompozycja z całej kolekcji Q1 2021. I to nie tylko ze względu na bajkową etykietę z zawieszoną pod palmą huśtawką na plaży czy kolor wosku przywodzący na myśl ocean. Sam zapach świecy również jest bardzo wakacyjny!

Jak pachnie Beach Escape Yankee Candle? Zupełnie inaczej niż się spodziewałam! Czytając nuty zapachowe obawiałam się kwiatowych nut, szczególnie konwalii, za którymi nie przepadam. Na szczęście okazało się, że nie są one jakoś szczególnie wyczuwalne. W kompozycji zdecydowanie dominują wodne, ozonowe nuty, podszyte świeżą, roślinną zielenią (nie mam pojęcia jak pachną liście palmy, ale obstawiam, że to one wraz z trawą odpowiadają za ten efekt). Momentami mój nos czuje w nim też słodkiego melona, choć producent nie wymienia go wśród nut zapachowych 🤷 Całość jest świeża, lekka i myślę, że doskonale sprawdzi się w ciepłe letnie dni, przynosząc odrobinę orzeźwienia.


Moc zapachu określiłabym jako średnią w kierunku dobrej. Świeca nie jest killerem, ale jest bez problemu wyczuwalna w pomieszczeniu jeszcze zanim osiągnie pełny basen. 

Podsumowując, Yankee Candle Beach Escape to przyjemny zapach na lato - lekki, świeży i dość niezobowiązujący. Nie będzie męczył ani się narzucał, ale jednocześnie wprowadzi do pomieszczenia odrobinę morskiej bryzy i klimatu egzotycznych wakacji, których przez covid w tym roku najpewniej znów nie będzie dane nam doświadczyć. Warto więc stworzyć sobie choćby taką zapachową namiastkę ;)

Pozdrawiam
Ania

 

*Wpis powstał we współpracy z Yankee Candle Polska

17 komentarzy:

  1. Zdjęcia jak zwykle obłędne, a same nuty zapachowe mnie nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kornelia <3 No ja po nutach zapachowych też nie wiązałam z nim nadziei, ale jednak miło mnie zaskoczył :D

      Usuń
  2. Taka świeca by mi się teraz przydała, marzy mi się plaża <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię Dorotko, sama chętnie pomoczyłabym nogi i pospacerowała brzegiem morza... Niesamowicie mnie to relaksuje <3

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Oj tak, aż by się chciało posiedzieć na tej huśtawce pod palmą :D

      Usuń
  4. To musi być piękny zapach. Lubię palić takie już od wiosny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie :) Na sezon wiosna-lato takie zapachy są bardzo przyjemne <3

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja też, Yankee Candle to zdecydowanie moja ulubiona marka świec zapachowych <3

      Usuń
  6. I znów - jako że lubię siekiery, taka lekkość do mnie nie przemawia. Wyczuwalny przez Ciebie melon utwierdził mnie w przekonaniu, że to nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale rozumiem :) A jakie zapachy preferujesz wiosną i latem?

      Usuń
  7. Mino że jestem fanką ciepłych i otulających zapachów, Beach Escape zamówiłam dla odmiany na lato, aby mieć coś świeżego. Wyobrażałam go sobie po przeczytaniu recenzji kompletnie inaczej i kiedy przyjechał w pierwszym momencie chciałam go odesłać bo pasował mi tylko do łazienki... A jednak z dnia na dzień nie mogłam się powstrzymać od ponownego wąchania go :D aż całkiem skradł moje serce ;) z jednej strony przypomina mi pięknie perfumowane mydełko albo zapach świeżo umytych włosów, ale też kojarzy mi się z takimi pachnącymi, dopiero co umytymi dłońmi ukochanej osoby :) nie jest to zapach mydlany, ale faktycznie ma w sobie coś mokrego. Absolutnie nie żałuję że kupiłam! W wosku jest bardzo intensywny, z plażą co prawda mi się nie kojarzy, bardziej hmm... "Lato na basenie" ;) ale ma w sobie to "coś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli taka miłość od drugiego wejrzenia :D

      Usuń
    2. Dokładnie :D ale do tego stopnia że na imieniny już zażyczyłam sobie tealighty ;) Anny już niebawem więc... ;)

      Usuń
    3. No to mam nadzieję, że życzenie zostało spełnione i jesteś zadowolona z prezentu :) No i oczywiście spóźnione wszystkiego NAJ <3

      Usuń
  8. Zostało spełnione, zostało ;) Tobie również Aniu, spóźnionego najlepszego! :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra