19:32

Biovax Naturalne Oleje maseczka intensywnie regenerująca

Przeszło dwa miesiące temu podczas pobytu w Warszawie trafiłam w Super-pharm na promocję maseczek Biovax. Jako że nigdy wcześniej nie miałam z nimi do czynienia, a chęć ich przetestowania chodziła za mną już od jakiegoś czasu, zdecydowałam się na najnowszą wersję z naturalnymi olejami arganowym, makadamia i kokosowym. 




Przez te dwa miesiące używałam maseczki regularnie raz w tygodniu, pod czepek i ręcznik. Trzymałam ją na włosach od 15 minut do dwóch godzin, w zależności od tego ile miałam czasu. Muszę przyznać, że początkowo byłam zawiedziona. Nie zależnie od tego jak długo maska znajdowała się na włosach, po jej zmyciu miałam na głowie niemowlęcy puch, który wręcz "przeciekał" między palcami i fruwał dookoła głowy. Winę za to przypisywałam olejowi kokosowemu przypuszczając, że widocznie nie  podpasował moim włosom. Jakieś trzy tygodnie temu zabrałam się rano do mycia włosów z zamiarem użycia w/w maseczki, kiedy okazało się, że zapomniałam dzień wcześniej kupić sobie szamponu... Jako że nie miałam już ani kropelki, korzystając z wiedzy zaczerpniętej od włosomaniaczek, ratowałam się płynem do higieny intymnej Lactacyd Femina Hydro-Balance z nawilżającymi proteinami ryżu i arniką. 


Umyłam włosy, nałożyłam maseczkę na ok. 2 godziny, spłukałam, a kiedy włosy wyschły było wielkie WOW! Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Zero puchu, włosy wygładzone, błyszczące, zdyscyplinowane. Nie znam się na składach, ale podejrzewam, że to te proteiny zrównoważyły zmiękczające działanie maseczki. W każdym razie teraz używam tych produktów w duecie. 

Na koniec naoczny dowód ich działania na włosy:



Już przymierzam się do wypróbowania innych maseczek Biovaxa :)

2 komentarze:

  1. ja zastanawiam sie nad kupnem własnie tej maseczki albo tej do ciemnych włosów , rzeczywiscie super efekt pięknie Ci sie błyszczą! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była moja pierwsza maska Biowaxa więc nie mam porównania. Też chcę przetestować jeszcze wersję do ciemnych włosów i latte:)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra