09:00

Yope figowe mydło w płynie


Dziś będzie o produkcie, którego chyba nikomu nie trzeba szczególnie przedstawiać. Mydła w płynie polskiej marki Yope szturmem podbiły blogosferę, szybko zdobywając uznanie i serca swoich użytkowniczek. Sama również wspominałam Wam już o nim w ulubieńcach marca, a dziś nadszedł czas na pełną recenzję. Zapraszam :)
yope mydło

Yope figowe mydło w płynie to delikatny i bezpieczny dla skóry środek myjący, zawierający aż 92% składników pochodzenia naturalnego i całkowicie wolny od barwników, parabenów, silikonów i silnych detergentów takich jak SLS i SLES. Zamiast nich, wzbogacony został o ekstrakt z figowca o działaniu antyoksydacyjnym, glicerynę roślinną o właściowściach nawilżających oraz witaminy C, B5 i alantoinę, które łagodzą podrażnienia i wspomagają regenerację naskórka.

Skład: Aqua, Coco-Glucoside (and) Disodium Lauryl Sulfosuccinate (and) Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Cetyl Betaine, Coco-Glucoside (and) Glyceryl Oleate, Ficus Carica Extract, Sodium Sunflowerseedamphoacetate, Parfum, Lactic Acid, Panthenol, Allantoin, Sodium Beznoate, Potassium Sorbate.
yope mydło

Figowe mydło Yope zamknięte jest w buteleczce wykonanej z ciemnego plastiku, opatrzonej wygodną pompką. Etykieta z ptaszkiem, utrzymana w charakterystycznej dla marki stylistyce, intryguje, przyciąga wzrok i sprawia, że produkt fajnie prezentuje się na łazienkowej półce. Samo mydełko ma gęstą, żelową konsystencję i lekko żółtawy kolor. Pachnie niezwykle przyjemnie - bardzo owocowo, słodko i  świeżo jednocześnie. Ze względu na swój naturalny skład, mydło Yope praktycznie w ogóle się nie pieni i jest naprawdę delikatne dla skóry dłoni. Dla mnie jest to szczególnie ważne, bo jak wiecie borykam się z AZS i często mam problem z mocno przesuszoną skórą i zmianami chorobowymi. Mydło Yope nie podrażnia i nie wysusza skóry, i choć nie jest tak, że po umyciu rąk mogę zrezygnować z nałożenia kremu, to jednak i tak czuję dużą różnicę.

Podsumowując, mydło w płynie Yope to bardzo dobry produkt, przyjazny dla naszej skóry, środowiska i portfela. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji go wypróbować, to gorąco Was do tego zachęcam. Sama z pewnością sięgnę po nie jeszcze nie raz.

Pozdrawiam,
Ania


40 komentarzy:

  1. Butelka kusi mnie jak nie wiem co :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda świetnie, prawda? Jest taka zupełnie inna :)

      Usuń
  2. Miałam próbki, ale o cynamonowym zapachu, a nie lubię kuchennych zapachów w kosmetykach. Ten chętnie sobie sprawię, jeśli mówisz że pachnie świeżo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię takie jedzeniowe zapachy, ale to bardziej na jesień-zimę :) Figa jest świetna na okres wiosenny, a na lato kusi mnie werbena :)

      Usuń
  3. Jak się nie pieni to średnio mi się podoba. Miałam już przyjemność stosować kilka kosmetyków naturalnych, które niestety mnie nie zachwyciły, bo przez brak pienienia się były bardzo mało wydajne. Może źle myślę, ale takie jest moje zdanie na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi brak piany absolutnie nie przeszkadza :) Co do wydajności to buteleczka 500 ml jest ze mną od marca i dopiero teraz pomału dobija dna. Co prawda używaliśmy mydełka tylko do mycia rąk, ale wydaje mi się, że trzy miesiące codziennego stosowania to i tak świetny wynik :)

      Usuń
  4. Muszę się w końcu skusić na te słynne mydełka ;) Póki co skusiłam się na ich "podróbkę" z Biedronki (wersja werbena) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nawet nie wiedziałam, że są takie podróbki :D

      Usuń
  5. Jest już od dawna na zakupowej liście! Tylko ja mam słabość do kostek, więc wypróbowanie Yope jakoś odwleka się w czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, to zupełnie odwrotnie niż ja :) Ja kostek nie lubię i zdecydowanie wolę płynne formuły :)

      Usuń
  6. Miałam już wersję Vanilla, Figa teraz czas na mineralne :) uwielbiam te produkty <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam od figi, na lato przymierzam się do werbeny, a zimą pewnie sięgnę po wanilię ;)

      Usuń
  7. Coraz bardziej mnie ciągnie do tych mydełek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, bo naprawdę warto je wypróbować :)

      Usuń
  8. mydełko jest świetne i bardzo wydajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam :) Mi straczyło na ok. 3 miesiące :)

      Usuń
  9. Świetnie wygląda ta etykieta :D Ostatnio używam mydeł w kostkach ale jeśli wrócę do tych w płynie to na pewno wypróbuję to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Ja osobiście wolę właśnie mydła w płynie, nie przepadam za kostkami :)

      Usuń
  10. moja córka myłaby ręce milion razy dziennie, więc potrzebuję czegoś co nie razi składem. ta opcja jest całkiem fajna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie bardzo polecam :) Im częściej myjemy dłonie, tym bardziej warto sięgać po delikatne produkty, które nie będą wysuszały skóry :)

      Usuń
  11. Nigdy nie pomyślałabym, że będę chciała kupić konkretne mydło i to w konkretnej cenie. Trzeba przyznać, że marketing wyszedł im znakomicie! :) Chętnie wypróbowałabym jakiś śwież zapach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydełka są naprawdę świetne i to jest chyba najlepszy marketing :) Polecam Olu, myślę, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  12. Słyszałam i czytałam o tej firmie, ale jeszcze się nie skusiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do wypróbowania na własnej skórze :)

      Usuń
  13. Werbenę polecam :), to mój ulubiony zapach szczególnie na lato.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością sięgnę po nią w okresie wakacyjnym :)

      Usuń
  14. Ja też go polubiłam, świetne opakowanie, bardzo delikatny w działaniu no i pięknie pachnie (choć zapach mógłby być bardziej intensywny).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, mydełko pachnie bardzo delikatnie, ale z drugiej strony może to i dobrze, bo im więcej substancji zapachowej tym większe ryzyko podrażnień.

      Usuń
  15. Bardzo chętnie sięgnę po to mydło, bo wlaśnie takie lubię :) A brak piany zupełnie mi nie przeszkadza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mi :) Taki urok kosmetyków naturalnych :)

      Usuń
  16. Od dawna mam ochotę na te mydełka, zużyłam kilka próbek i jestem pozytywnie zaskoczona :) Na pewno sobie któreś sprawię :) Myślałam właśnie nad figowym albo wanilią i cynamonem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wanilię z cynamonem z chęcią wypróbuję w sezonie jesienno-zimowym :) Teraz mam chęć na werbenę, ale w zapasie jeszcze mam rabarbarową Isanę, którą najpierw muszę zużyć ;)

      Usuń
  17. Właśnie stoi u mnie w łazience, dokładnie ta wersja :). Mnie trochę wkurza, że daje aż tak mało piany, ale zapach jest miły, opakowanie bardzo pozytywne, a świadomość, że natura też robi dobrze głowie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i przy tylu innych zaletach, brak piany można chyba wybaczyć ;) Choć mi on akurat w ogóle nie przeszkadza :)

      Usuń
  18. a ja kupiłam mydło werbenę i cynamon oraz balsam do rąk goździk i lubię wszystko, opakowania także!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balsamy do rąk mnie kuszą strasznie :) Jak sobie radzą z nawilżaniem? Warto?

      Usuń
  19. Brak piany jest w porządku, lubię ten kosmetyk. Poprawnie sprawdzał się w twardej wodzie, a teraz w miękkiej wodzie jest już idealnie.(wodę zmiękczył filtr prysznicowy również polskiej firmy :)Fitaqua).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też jest twarda woda i od jakiegoś czasu myślę właśnie o filtrze. Polecasz ten Fitaqua?

      Usuń
  20. A gdzie polecacie Panie zakupić kosmetyki Yope?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zamawiałam na Minti Shop, często można je tam kupić w promocji za ok. 15 zł. Ponoć w podobnej cenie można je spotkać w Almie, ale w moim mieście niestety nie ma tego sklepu, więc pozostają tylko zakupy online ;)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra