08:00

Nowe świece zapachowe w mojej kolekcji, czyli styczniowy Yankee Candle haul


W ostatnim wpisie pokazywałam moje styczniowe nowości kosmetyczne, a dziś czas wyspowiadać się przed światem i samą sobą z zakupów świecowych. Było ich całkiem sporo, bo w styczniu pojawiło się na rynku mnóstwo nowości, także uzbrójcie się w cierpliwość i coś do picia nim przejdziecie do dalszej lektury. Już? Gotowi? No to zaczynamy.

Yankee Candle Gingerbread


Na początek świeca, którą zamówiłam jeszcze w grudniu, ale że dotarła do mnie już po Nowym Roku, więc wylądowała tutaj. Nie jestem fanką pierniczkowych i mocno korzennych zapachów, ale Yankee Candle Gingerbread kusił mnie już od jakiegoś czasu, głównie z pobudek czysto kolekcjonerskich. Wszystko przez bajkową piernikową chatkę na etykiecie. Sam zapach jest dość pikantny, mało słodki, a mocno przyprawowy i zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu.


Zakupy z grupy - Tarte Tatin i Black Coconut


Również pod koniec grudnia upolowałam na grupie dwa zapachy w bardzo korzystnych cenach. Yankee Candle Tarte Tatin miałam już kiedyś w wosku, potem zapach został wycofany. A że jak wiecie uwielbiam wszelkie jabłka, szarlotki i jabłeczniki to bardzo brakowało mi go w kolekcji. Drugi zapach upolowany na grupie to Yankee Candle Black Coconut, do którego przymierzałam się już od dłuższego czasu. Czekam na cieplejsze dni by sprawdzić czy się polubimy.




Yankee Candle Sunday Brunch Collection


Początek roku przywitał nas wiosenną kolekcją Yankee Candle Sunday Brunch i czterema nowymi zapachami. Ich recenzje pojawiły się już na blogu, więc nie będę się nadmiernie rozpisywać. Przypomnę tylko, że moim absolutnym faworytem został Blush Bouquet, a tuż za nim uplasował się Floral Candy. Trzecie miejsce przypadło Sweet Morning Rose, zaś największym rozczarowaniem okazał się zapach Belgian Waffle.






Scent of The Year 2019 - One Together


Pod koniec stycznia do sklepów trafił w końcu długo wyczekiwany Scent of The Year 2019. Zapach roku wzbudził sporo emocji jeszcze zanim pojawił się w sprzedaży i trudno się temu dziwić. Świeca przyciąga uwagę biało-złotym designem, a sam zapach Yankee Candle One Together jest nie mniej ciekawy niż jego szata graficzna. Warto przynajmniej powąchać, tym bardziej, że z tego co czytam każdy odbiera go nieco inaczej. Link do mojej recenzji znajdziecie poniżej.



50th Anniversary – Rainbow’s End i Orange Dreamsicle


Wraz z Zapachem Roku dotarły do Polski także dwa limitowane zapachy z jubileuszowej kolekcji 50th Anniversary Collection. Założeniem kolekcji jest przypominanie zapachów, które święciły triumfy w minionych dekadach. Jako pierwsze na rynku pojawiły się zapachy wprowadzone na początku lat 2000 – Rainbow’s End i Orange Dreamsicle. Docelowo kolekcja będzie składała się z co najmniej sześciu zapachów.



Yankee Candle Seaside Woods


Nie do końca rozumiem ideę przesuwania sezonów i wypuszczania typowo wakacyjnych zapachów w środku zimy, ale muszę uczciwie przyznać, że Yankee Candle Seaside Woods jest jednym z najpiękniejszych zapachów jakie wyszły w ostatnim czasie. Ciepła, drzewna słodycz rodem z Driftwooda oprawiona lekką i świeżą perfumową nutą na bazie cytrusów, kwiatu pomarańczy i świeżego morskiego powietrza. Coś cudownego! Jeśli jeszcze nie próbowaliście, koniecznie musicie nadrobić - tym bardziej, że właśnie dojechały również woski.


Yankee Candle Turquoise Glass


Ostatnia styczniowa nowość to limitowany zapach Yankee Candle Turquoise Glass dostępny tylko w dużych słojach. Jest to typowo wakacyjna kompozycja, lekka i świeża z wyraźną nutą melona. Na sucho przypomina mi coś pomiędzy Pink Sands i klasycznym zielonym jabłuszkiem DKNY. Myślę, że będzie fajny na lato. No chyba, że ktoś ma awersję do melonowo-ogórkowych zapachów.


I to już wszystkie świecowe nowości, które zasiliły moją kolekcję w styczniu. Moje gratulacje, jeśli udało Wam się dobrnąć do końca - przygotowując ten wpis sama miałam chwile zwątpienia 😂

A jak tam Wasze świecowe zakupy? Skusiliście się w styczniu na jakieś nowości?

Pozdrawiam
Ania

12 komentarzy:

  1. Gingerbread <3 Musi pachnieć bosko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy zapach, raczej nie dla każdego, ale koneserzy na pewno go docenią :)

      Usuń
  2. U mnie też zapach unoszący się w domu jest mega ważny. Robisz piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Lubię piękne zapachy :) Czym najczęściej pachnie u Ciebie?

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Jest przepiękne, koniecznie skuś się chociaż na wosk <3

      Usuń
  4. Jak dużo! Miłego palenia kochana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kornelia :* Trochę mnie poniosło w styczniu :P

      Usuń
  5. Zainteresowała mnie ta drzewna propozycja ;) Lubię takie zapachy na lato. U Ciebie zawsze znajdę fajne inspiracje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajny zapach! Ciepły, ale jednocześnie nie wydaje się ciężki ani przytłaczający, warto powąchać albo zamówić chociaż wosk na spróbowanie :)

      Usuń
  6. Pierwsza propozycja musi być cudowna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy zapach, raczej tylko dla koneserów pierników :D

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra