Limitowane zapachy Yankee Candle na zimę 2019: Alpine Mint, Steamed Vanilla Milk, Christmas Celebration

07:00

Limitowane zapachy Yankee Candle na zimę 2019: Alpine Mint, Steamed Vanilla Milk, Christmas Celebration


Połowa listopada za nami! Niby jeszcze jesień, ale w powietrzu coraz mocniej czuć już nadchodzącą zimę. I nie wiem, jak Wam, ale mi pomału zaczyna się już udzielać atmosfera oczekiwania do świąt! Może to przez coraz większą ilość świątecznych dekoracji, które pojawiają się w sklepach? Tak czy siak, zgodnie z obietnicą przygotowałam dla Was kolejną porcję recenzji nowych zapachów Yankee Candle na święta 2019. W poprzednim wpisie opowiadałam Wam o zimowej kolekcji Q3 2019 Yankee Candle Alpine Christmas, a dziś przychodzę do Was z recenzją trzech limitowanych zapachów, które ją uzupełniają – Steamed Vanilla Milk, Alpine Mint i Christmas Celebration. Zapraszam :)

Yankee Candle Steamed Vanilla Milk




Opis producenta

Obejmij ciepły kubek gęstego, kremowego mleka z dodatkiem wanilii i odrobiną cynamonu.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: gorące mleko, wanilia
  • nuty serca: migdały, słodka śmietanka
  • nuty bazy: ziarna wanilii, drzewo sandałowe, piżmo

Moja opinia o Yankee Candle Steamed Vanilla Milk

Jeżeli Wam też w dzieciństwie lubiliście wyjadać słodkie mleczko w tubce, to koniecznie musicie wypróbować Yankee Candle Steamed Vanilla Milk! Zapach jest niesamowicie apetyczny, słodki, przytulny i przywołuje najmilsze, beztroskie wspomnienia z dzieciństwa. Czuć w nim głównie ciepłe mleko i słodką wanilię. Cynamonu nie wyczuwam wcale i nie ma go też wśród nut zapachowych, więc jeśli macie awersję na ten składnik, to nie ma się czego obawiać. Całość jest naprawdę obłędna, idealna do palenia zimą, gdy za oknem szaleje śnieg i mróz. Zapach Steamed Vanilla Milk przypomina mi właśnie słodkie mleko skondensowane albo ciepłe mleko w proszku, które rodzice robili nam, gdy byłyśmy z siostrą jeszcze małe i miałyśmy chęć na coś słodkiego. Naprawdę cudowny zapach, idealny dla miłośników słodkości. Moc dobra w kierunku bardzo dobrej. Jedynie knot stwarza problemy podczas palenia – rozwija się, kopci i płonie wysokim, niespokojnym płomieniem. Mimo to uważam jednak, że dla tego zapachu warto było się skusić na świecę.

Yankee Candle Alpine Mint




Opis producenta

Kremowa uczta dla podniebienia: świeża mięta, czekolada deserowa, migdały i wanilia.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: krem miętowy, zmrożona mięta, Irish Cream
  • nuty serca: aromatyczny rum, syrop o smaku ciemnej czekolady
  • nuty bazy: ziarna wanilii, ekstrakt z migdałów

Moja opinia o Yankee Candle Alpine Mint

Nie jestem fanką mięty i przyznaję, że początkowo zakupu Yankee Candle Alpine Mint nawet nie brałam pod uwagę. Potem jednak miałam okazję go powąchać i przepadłam, musiałam zamówić! Wbrew moim obawom mięta w tym zapachu nie gra pierwszych skrzypiec. Na sucho Alpine Mint to przede wszystkim wytrawny czekoladowy deser z dodatkiem mięty, która nadaje całości odrobiny chłodu. Niestety w paleniu zapach jest słabo wyczuwalny. Siedząc w pokoju nie czuję go praktycznie wcale. Dopiero gdy wyjdę na chwilę z pomieszczenia i wrócę ponownie, jestem w stanie wyczuć zapach palącej się świecy.

Yankee Candle Christmas Celebration




Opis producenta

Smaki i zapachy świątecznego spotkania – dojrzałe owoce i zielone gałązki, odrobina eukaliptusa i szczypta czekolady – zaskakujące i nostalgiczne połączenie.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: czereśnie, maliny, eukaliptus
  • nuty serca: pudding czekoladowy, świąteczna girlanda, toffi
  • nuty bazy: wanilia, drzewo cedrowe, cukier

Moja opinia o Yankee Candle Christmas Celebration

Yankee Candle Christmas Celebration pachnie zupełnie inaczej niż się spodziewałam. Po nutach zapachowych oczekiwałam raczej apetycznego, słodko-owocowego zapachu, łączącego w sobie czereśnie, maliny, czekoladę, toffi i wanilię. Jak się jednak okazało, w przypadku tego zapachu bardziej adekwatny okazał się sam opis producenta. Christmas Celebration pachnie przede wszystkim zielonymi gałązkami świątecznego drzewka, a owoce i obiecane słodkie łakocie występują bardziej w tle, łagodząc choinkowy charakter całej kompozycji. Początkowo byłam tym faktem mocno rozczarowana, ale gdy emocje niespełnionych oczekiwań wreszcie opadły, doszłam do wniosku, że zapach zdecydowanie ma swój urok. Przede wszystkim pachnie bardzo świątecznie, a wąchając go od razu czuje się atmosferę świąt. Z pewnością nie raz będzie mi towarzyszył w grudniowe dni! Moc delikatna w kierunku średniej. Zapach jest wyczuwalny w pomieszczeniu, ale raczej tworzy przyjemne, nienachalne tło. Mam wrażenie jednak, że z każdym paleniem jest trochę lepiej, więc może się jeszcze rozkręci.

Podsumowując, nowe limitowane zapachy Yankee Candle na zimę 2019 okazały się naprawdę udane. Najmocniejszym ogniwem limitowanych zapachów Alpine Christmas jest według mnie Steamed Vanilla Milk – apetyczny, słodki, mleczny zapach o naprawdę dobrej mocy. Alpine Mint na sucho pachnie równie pięknie, ale niestety dla mnie jest słabo wyczuwalny. Szkoda, bo świeca pięknie prezentuje się też wizualnie i byłaby fajną opcją na prezent. Z kolei Christmas Celebration to zaklęta w wosku kwintesencja świąt, którą z każdym paleniem doceniam coraz bardziej.


Mieliście okazję poznać już limitowane zapachy z nowej świątecznej kolekcji Yankee Candle Alpine Christmas? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami! A może dopiero planujecie się skusić, na którąś z nowych zimowych propozycji?

Pozdrawiam
Ania
Alpine Christmas - nowe zapachy Yankee Candle na święta 2019

09:00

Alpine Christmas - nowe zapachy Yankee Candle na święta 2019

świeca yankee candle evergreen mist

Wiem, że wiele osób wzdryga się na świąteczne wpisy w listopadzie, ale wierzcie mi - długo o tym myślałam i to już najwyższy czas by pomyśleć o świątecznych zapachach. Po pierwsze dlatego, że nowości Yankee Candle na zimę i święta 2019 wyszło całkiem sporo, a chciałabym żebyście mogli się jeszcze przed grudniem z nimi zapoznać i na spokojnie wybrać coś dla siebie. Po drugie, już pod koniec miesiąca, a konkretnie 29 listopada, będziemy obchodzili Black Friday, od którego rozpocznie się sezon przedświątecznych promocji i wyprzedaży. To będzie dobry czas by upolować nowy zapach na święta w korzystnej cenie lub pomyśleć już nad świątecznymi prezentami. Chcę żebyście byli przygotowani, dlatego startujemy już dziś. Na pierwszy ogień idzie nowa kolekcja Q4 2019 Yankee Candle Alpine Christmas. Zapraszam! 😉

Yankee Candle Alpine Christmas (Q4 2019)


Nowa kolekcja Yankee Candle Alpine Christmas (Q4 2019) to cztery zimowe zapachy dedykowane na Boże Narodzenie 2019. Znajdziemy wśród nich tradycyjne świąteczne zapachy, takie jak choinka, świąteczne ciasteczka czy musujący, owocowy świąteczny koktajl, a także otulający, drzewny aromat przytulnej zimowej chatki. I choć na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że przecież to wszystko już było, to jednak każdy zapach z nowej kolekcji pozytywnie zaskakuje nową interpretacją!

Yankee Candle Pomegranate Gin Fizz


yankee candle pomegrenate gin fizz recenzja na blogu

Opis producenta

Musujący urok świątecznych koktajli – słodki granat romansuje z orzeźwiającymi cytrusami i żurawiną. Na zdrowie!

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: żurawina, musujący granat, świeża limonka, pomarańcza
  • nuty serca: owoce jałowca, rozmaryn, gin
  • nuty bazy: syrop z agawy, owocowe piżmo

yankee candle pomegrenate gin fizz nowość na zimę 2019

Moja opinia o Pomegranate Gin Fizz Yankee Candle

Owocowe świąteczne drinki i koktajle to kompozycje, które często można spotkać w bożonarodzeniowych kolekcjach. Propozycje z ubiegłych lat zwykle nie przypadały mi do gustu, ale Yankee Candle Pomegranate Gin Fizz to jest absolutne cudeńko! Zapach jest mocno owocowy, słodki, soczysty i musujący jednocześnie. Wyraźnie czuć w nim żurawinę, owoc granatu i pomarańczę, z czasem w paleniu pojawiaj się też nutka jałowca i rozmarynu, nadając całości odrobinę świątecznego, ziołowego posmaku. Alkoholu nie czuję wcale. Moc średnia w kierunku dobrej.

Yankee Candle Candlelit Cabin


yankee candle candlelit cabin recenzja na blogu

Opis producenta

Ciepły blask świec zaprasza do przytulnego wnętrza zimowej chatki, której wnętrze wypełnia zapach surowego, sosnowego drewna i rozgrzewających przypraw.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: rabarbar, ziarna czarnego pieprzu, jabłka
  • nuty serca: gałka muszkatołowa, magnolia, orzech laskowy
  • nuty bazy: wetiwera, paczula, bursztyn

świeca yankee candle candlelit cabin z zimowej kolekcji alpine christmas na święta 2019

Moja opinia o Candlelit Cabin Yankee Candle

Yankee Candle Candlelit Cabin to w moim subiektywnym odczuciu faworyt i najciekawszy zapach zimowej kolekcji. Ciepły, bursztynowo-drzewny, zdecydowanie męski w odbiorze. Przełamany świeżością owoców i charakterystyczną nutą paczuli, z wyraźnie wyczuwalną szczyptą pieprzu, która nadaje całości fajnego pazura. Całość jest nieco perfumeryjna i naprawdę absolutnie piękna! Zdecydowanie warto wypróbować 👌 Moc dobra.

Yankee Candle After Sledding


yankee candle after sledding recenzja na blogu

Opis producenta

Zapach kuszących przysmaków – słodkiego syropu klonowego, przypraw do pieczenia i ziaren wanilii – zaprasza wszystkich do przytulnego wnętrza po całym dniu spędzonym na zimowych zabawach na dworze.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: kropla rumu, klonowe toffi, cynamon
  • nuty serca: solony karmel, gałka muszkatołowa
  • nuty bazy: ziarna wanilii, klonowy aromat

świeca yankee candle after sledding z zimowej kolekcji alpine christmas na święta 2019

Moja opinia o After Sledding Yankee Candle

Zapach świątecznych ciasteczek to stały punkt zimowych kolekcji. Jednak Yankee Candle After Sledding nie ma nic wspólnego ze znanymi nam dotychczas aromatami słodkich waniliowych ciastek czy korzennych pierników. Zamiast tego producent zaproponował nam ciastka z dużą ilością syropu klonowego i palonego karmelu. Dla mnie nie do końca trafiony zapach, ale jeśli ktoś lubi specyficzny zapach syropu klonowego, to powinien być zadowolony. Moc dobra w kierunku bardzo dobrej.

Yankee Candle Evergreen Mist


yankee candle evergreen mist recenzja na blogu

Opis producenta

Spokojny spacer przez pokryty śniegiem las, gdy w powietrzu unosi się rześka mgiełka oświetlona promieniami porannego słońca.

Nuty zapachowe

  • nuty głowy: igły sosny, skórka pomarańczy, leśne powietrze
  • nuty serca: zielona kora, eukaliptus
  • nuty bazy: wanilia, orzechy

świeca yankee candle evergreen mist z zimowej kolekcji q4 2019 alpine christmas

Moja opinia o Evergreen Mist Yankee Candle

Ciężko sobie wyobrazić zimową kolekcję bez zapachu świątecznej choinki i nie inaczej jest także tym razem. Osobiście nie jestem fanką choinkowych zapachów, ale Yankee Candle Evergreen Mist nie jest taką całkiem typową choinką. Obok charakterystycznej nuty iglaków czuć w nim też słodkie pomarańcze, chłód eukaliptusa i nutkę orzechów. To połączenie sprawia, że zapach jest ciekawszy i bardziej świąteczny w odbiorze. Moc raczej delikatna, przynajmniej na razie.
 
Choć podczas pierwszych zapowiedzi byłam dość sceptycznie nastawiona do tegorocznej zimowej kolekcji, to jednak muszę uczciwie przyznać, że Yankee Candle Alpine Christmas pozytywnie mnie zaskoczyło. Zapachy są na tyle różnorodne, że każdy może odnaleźć wśród nich swój zapach świąt. W moim subiektywnym rankingu na miano faworytów zdecydowanie zasługują Candlelit Cabin oraz Pomegranate Gin Fizz. Miło zaskoczył mnie również Evergreen Mist. Jedynie klonowe ciasteczka After Sledding nie do końca wpisały się w mój gust, ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Zresztą, jestem pewna, że i one znajdą swoich amatorów – bo w końcu co nos to opinia, prawda? 😉


Mieliście okazję poznać już nowe zapachy Yankee Candle na święta 2019? A może planujecie się skusić na święta na któryś z nich?

Pozdrawiam
Ania

*Wpis powstał we współpracy z Yankee Candle Polska
Ulubieńcy miesiąca - The Body Shop, Skazany na śmierć, Halloween

07:00

Ulubieńcy miesiąca - The Body Shop, Skazany na śmierć, Halloween


Każdy potrzebuje czasem odpuścić i odpocząć, ale jednak robienie sobie przerw od systematycznego pisania bywa zgubne – ciężko się potem zebrać by wrócić na właściwe tory. Po październikowym lenistwie, w listopadzie obiecuję sobie poprawę, ale co z tego wyjdzie czas pokaże 🙈 Tymczasem na dobry początek przychodzę do Was z małym podsumowaniem i ulubieńcami minionego miesiąca. Chodźcie ;)

Grzybobranie i spacery po lesie



Lubicie zbierać grzyby? Bo ja bardzo! W tym roku pogoda nam sprzyjała i w październiku w okolicznych lasach mieliśmy prawdziwy wysyp grzybów. Praktycznie co weekend jeździliśmy więc z koszykami do lasu i śmiało mogę powiedzieć, że była to dla mnie najlepsza forma terapii i odpoczynku. Szczególnie po całym tygodniu pracy za biurkiem przy komputerze. Korzyści? Kilkugodzinny spacer na świeżym powietrzu i pokaźny zapas grzybów do uszek na święta 😉

Kosmetyki Vanilla Pumpkin The Body Shop



W ostatni weekend października wybrałam się do Warszawy na spotkanie z siostrami i przy okazji, by tradycji stało się zadość, odwiedziłam salon The Body Shop. Do domu wróciły ze mną trzy produkty z limitowanej jesiennej serii Vanilla Pumpkin: masło do ciała, żel pod prysznic oraz krem do rąk. Wszystko jest już w użyciu, a ciepły waniliowo-dyniowy zapach idealnie sprawdza się w coraz chłodniejsze jesienne dni. O masełku do ciała The Body Shop Vanilla Pumpkin pisałam Wam już w ulubieńcach miesiąca dwa lata temu, więc jeśli rozważacie zakup, to odsyłam Was do tego wpisu.

Dekoracje na Halloween




Skoro mowa o październiku to nie sposób nie wspomnieć o Halloween. Jeśli jesteście ze mną dłużej, to na pewno już dobrze wiecie, że osobiście bardzo lubię to święto i w tym roku pozwoliłam sobie nieco bardziej zaszaleć z dekoracjami. Wiem, że wiele osób wciąż jest negatywnie nastawiona do tego dnia i szanuję ich opinię, choć szczerze mówiąc nie do końca rozumiem. Dla mnie Halloween to po prostu okazja do przygotowania tematycznych dekoracji, spotkania z bliskimi i dobrej zabawy. Bez żadnych ideologicznych podtekstów. Spotykamy się tego dnia w rodzinnym gronie (w tym roku była nawet moja babcia!), oglądamy straszny film, zajadamy słodkie przekąski. A następnego dnia jak wszyscy odwiedzamy groby naszych bliskich. Jedno, zupełnie nie wyklucza drugiego.


Serial Skazany na śmierć



Październikowe wieczory spędzaliśmy z mężem przy serialu Skazany na śmierć. Pamiętam jak kiedyś moi rodzice oglądali go w telewizji, ale ja wtedy miałam inne sprawy na głowie. Teraz za to totalnie nie mogliśmy się oderwać od telewizora. Historia młodego inżyniera, który specjalnie trafia do więzienia, by uwolnić niesłusznie skazanego na śmierć brata, wciąga i trzyma w napięciu od pierwszego odcinka. Podejrzewam, że mogę być ostatnią osobą na świecie, która dopiero teraz obejrzała ten serial, ale jeśli jakimś cudem, Wy też go jeszcze nie widzieliście, to warto nadrobić 👌

I to już wszystko, jeśli chodzi o moje podsumowanie października. Wiem, że lubicie te comiesięczne wpisy i bardzo mnie to cieszy, bo sama też lubię je dla Was przygotowywać. Ciekawa też jestem jak Wam minął październik! Co fajnego oglądaliście lub czytaliście? Jakie perełki kosmetyczne odkryliście? Dajcie znać! 😉

Pozdrawiam
Ania
Copyright © 2017 Po tej stronie lustra