19:19

Sierpniowe zużycia - Resibo, Clinique, John Masters Organics


Znów z lekkim poślizgiem, ale jak to mówią - lepiej późno niż wcale, przychodzę do Was z sierpniowym projektem denko i produktami, które udało mi się zużyć w ubiegłym miesiącu. Zapraszam więc na szybki przegląd i garść mini recenzji :)
opakowania po zużytych kosmetykach

PŁYN MICELARNY RESIBO to produkt, wobec którego mam bardzo mieszane uczucia. Może nie był całkiem zły, ale mimo to nie polubiłam go na tyle bym miała jeszcze kiedyś do niego wrócić. Ze zmywaniem makijażu szło mu różnie - maskarę Clinique zmywał bez problemu, tusz L'Oreala rozmazywał zaś po całej twarzy. W dodatku po rozpyleniu na wacik dość mocno się pienił, czego ja osobiście nie lubię.

BALSAM DO UST JOHN MASTERS ORGANICS tym razem w wersji malinowej. Pachniał naprawdę obłędnie, z nawilżaniem również radził sobie bardzo dobrze, więc zużyłam go z prawdziwą przyjemnością.

SERUM Z WITAMINĄ C JOHN MASTERS ORGANICS to moje trzecie serum tej marki i tak jak dwa poprzednie, sprawdzało się u mnie rewelacyjnie! Pięknie nawilżało skórę, rozjaśniało przebarwienia i wyrównywało koloryt, a w trakcie jego stosowania skóra nie sprawiała mi praktycznie żadnych problemów. Nie da się ukryć, że moja skóra uwielbia pielęgnację tej marki.

NATURALNE MASŁO SHEA BIOAMARE kupiłam razem z musami. Skusiłam się na wersję poziomkową, która miała niezwykle przyjemny, owocowy zapach. Masło fantastycznie pielęgnowało suchą skórę natłuszczając ją, odżywiając i pozostawiając długotrwałe uczucie komfortu i nawilżenia.

PUDER BAMBUSOWY Z JEDWABIEM BIOCHEMIA URODY to mój ulubieniec już od wielu lat. Nie szkodzi mojej problematycznej skórze, na długo matuje, a jednocześnie ładnie rozprasza światło zmiękczając rysy twarzy i zmniejszając widoczność drobnych niedoskonałości.

CLINIQUE HIGH IMPACT MASCARA (miniatura) z początku nie przypadła mi do gustu, ale po jakimś czasie udało nam się dogadać. Ładnie wydłużała i podkreślała rzęsy, nie sklejała ich i nie dawała efektu owadzich nóżek. Trwałość również miała bez zarzutu.
opakowania po musach do ciała bioamare

MUSY DO CIAŁA BIOAMARE to doskonałe kosmetyki za niewielką cenę. Mają fantastyczne składy, przyjemną konsystencję i doskonałe działanie. Dodatkowo wersja malinowa i ciasteczkowa naprawdę obłędnie pachną.
słoik po średniej świecy woodwick

WOODWICK TRILOGY WILD BERRY SMOOTHIE rozkochała mnie w sobie kojącym dźwiękiem trzaskającego na ogniu drewna. Zapachowo nie powalała, ale mimo wszystko jej wybaczam - uwielbiałam spędzać wieczory w jej towarzystwie.
naklejki z wosków zapachowych yankee candle

WOSKI YANKEE CANDLE: Soft Blanket (bardzo fajny zapach, będzie świeca), Fireside Treats (zapach pianek pieczonych nad ogniskiem, będzie świeca), Early Sunrise (zapach niedostępny w regularnej sprzedaży, przyjemny, świeży, cytrynowo-herbaciany), White Chocolate Apple (na sucho bardzo przyjemny jabłkowy, w paleniu nieco mdły i bez wyrazu), Chocolate Layer Cake (must have dla fanów czekolady), Winter Glow (moja wielka miłość, duża świeca czeka już w zapasach).


I to tyle, jeśli chodzi o moje sierpniowe zużycia :) A jak Wam poszło denkowanie w ubiegłym miesiącu?

Pozdrawiam,
Ania

58 komentarzy:

  1. Coś czuję że kilka wosków yc kupię po Twojej rekomendacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Olejek z Resibo działa cudownie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Haha, z tego co wiem, nie Ty jedna :D Ale mi się mimo wszystko spodobał :)

      Usuń
  4. Widzę, że Tobie też szybko idą smarowidła do ciała ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bardzo :D Dlatego szukam ostatnio czegoś niedrogiego do maziania na co dzień, bo w końcu zbankrutuję :D

      Usuń
  5. Same cuda, oj cudeńka <3 Uwielbiam kosmetyki naturalne, więc nie mogę się napatrzeć :) Zapraszam Cię do mnie na konkurs, do wygrania mam nadzieję fajne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Płyn micelarny z resibo mam i ciężko mi idzie zużywanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, wierzę :/ Swój też długo męczyłam...

      Usuń
  7. bardzo lubię puder bambusowy BU :) muszę kiedyś do niego powrócić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedna z tych tanich perełek :) Jedynie opakowanie ma lipne, ale ja po prostu przesypuję go do pudełeczka po pudrze Lily Lolo :)

      Usuń
  8. Na czekoladowy wosk bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam maliny, gdzie kupiłaś balsam do ust JMO? :) Serum z vit C również moja skóra uwielbia, a płyn micelarny najlepiej lubię z Biodermy, nie ma sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go dostałam, ale dostępny jest chyba w każdym sklepie internetowym gdzie mają produkty marki :)

      Usuń
  10. Zainteresował mnie ten balsam do ust z pierwszego zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne denko! Z Bioamare kupiłam sobie czarne mydło :)
    Zapamiętam sobie to serum z JMO :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja woski już zbieram na jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  13. poziomkowe masło shea - prawie jak ideał :D
    szkoda, ze resibo wypadło słabo :(


    u mnie mały konkurs, zapraszam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsze dwa woski muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wosk Winter Glow jejku mogę sobie tylko wyobrażać jak to pięknie pachnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jeszcze go nie miałaś to wypróbuj koniecznie :) Dla mnie to jeden z najpiękniejszych zapachów <3

      Usuń
  16. To serum bardzo mnie zaciekawiło o przydło by mi się coś rozjasniającego przebarwienia. Też powoli wkręcam się w świece :)

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo mnie interesuje marka Bioamare, jest bardzo podobna do Nacomi, musy uwielbiam więc z chęcią ich poszukam :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. MUSÓW DO CIAŁA BIOAMARE nie miałam, ale zapowiadają się super :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zużyłaś same super produkty :) Musy Bioamare mnie kuszą (ta marka jest bardzo podobna do Nacomi, ciekawa jestem czy majä ze sobą coś wspólnego) :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Serum JMO zainteresowało mnie zdecydowanie najbardziej, muszę mu się przyjrzeć bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, naprawdę warto w nie zainwestować :)

      Usuń
  21. Musy do ciała BIOAMARE muszę koniecznie wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ach te Musy... nadal omijam je szerokim łukiem :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę o jakimś serum na dzień od John Masters Organics, ostatnio przyglądałam się im w Douglasie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kieruj się potrzebami skóry :) Ja miałam trzy ich sera (regulujące, nawilżające i z witaminą c) i wszystkie były rewelacyjne :)

      Usuń
  24. Oo chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z pudrem bambusowym złej jakości, obojętnie jakiej byłby firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam porównania, bo znam tylko ten z BU. A jakie jeszcze inne marki polecasz?

      Usuń
  25. A ja odkryłam ostatnio gadżet dbający o moją skórę - filtr prysznicowy z systemem kdf - uzdatnia wodę usuwa z niej chlor dzięki czemu skóra nie jest wysuszana przez wodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam kiedyś o takich filtrach, bo u mnie jest bardzo twarda woda, ale póki co jakoś nie wyszło. Może kiedyś.

      Usuń
  26. szczerze - nie miałam styczności z żadnych z tych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mus do ciała i puder wygladaja fajnie ;D
    Pozdrawiam ♥ #Smile
    Nasz blog - klik

    OdpowiedzUsuń
  28. masło poziomkowe chodzi mi już od dłuższego czasu po głowie i chętnie się na nie skuszę jak będzie dostępne gdzieś stacjonarnie :-) a mój soft blanket czeka na rozpalenie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak odpalisz, daj znać, czy przypadł Ci do gustu :)

      Usuń
  29. Soft Blanket też chce w świecy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wszędzie czytam o Fireside Treats, a sama nigdy nawet w sklepie nie wąchałam tego zapachu. Chyba w końcu muszę się w niego zaopatrzyć :)
    Miałam puder bambusowy z BU w wersji klasycznej i powiem szczerze, że to jeden z najgorszych pudrów, jakie miałam okazję używać. Każdy podkład się ważył pod nim na twarzy, dosłownie każdy. Próbowałam wszystkich konfiguracji aplikacji i za każdym razem. Starałam się dać mu szansę i chociaż go zużyć, ale udało mi się to tylko do połowy. Druga połowa opakowania poleciała do kosza. Koszmarek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak to jest z kosmetykami :) Ja mam identyczną sytuację z podkładami mineralnymi Annabelle Minerals - wszyscy się zachwycają (łącznie z moją siostrą), a u mnie właśnie warzą się i tworzą na twarzy jakąś skorupę... Masakra :/

      Usuń
  31. Jestem ciekawa jak u mnie sprawdziłoby się serum z wit C JMO. Niedawno dostałam próbkę, więc poniekąd mogę się trochę zaznajomić, ale w przyszłym roku na pewno skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam, Twoja skóra też lubi pielęgnację JMO, więc myślę, że się polubicie :)

      Usuń
  32. Masz mnóstwo kosmetyków,o których mogłabym tylko śnić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, z pewnością Ty również kiedyś będziesz je miała :)

      Usuń

Drogi czytelniku! Skoro trafiłeś na mojego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) Jednocześnie informuję, że komentarze obraźliwe, świadczące o nie przeczytaniu artykułu lub służące wyłącznie autoreklamie będą usuwane.

Copyright © 2017 Po tej stronie lustra