Znów z lekkim poślizgiem, ale jak to mówią - lepiej późno niż wcale, przychodzę do Was z sierpniowym projektem denko i produktami, które udało mi się zużyć w ubiegłym miesiącu. Zapraszam więc na szybki przegląd i garść mini recenzji :)
PŁYN MICELARNY RESIBO to produkt, wobec którego mam bardzo mieszane uczucia. Może nie był całkiem zły, ale mimo to nie polubiłam go na tyle bym miała jeszcze kiedyś do niego wrócić. Ze zmywaniem makijażu szło mu różnie - maskarę Clinique zmywał bez problemu, tusz L'Oreala rozmazywał zaś po całej twarzy. W dodatku po rozpyleniu na wacik dość mocno się pienił, czego ja osobiście nie lubię.
BALSAM DO UST JOHN MASTERS ORGANICS tym razem w wersji malinowej. Pachniał naprawdę obłędnie, z nawilżaniem również radził sobie bardzo dobrze, więc zużyłam go z prawdziwą przyjemnością.
SERUM Z WITAMINĄ C JOHN MASTERS ORGANICS to moje trzecie serum tej marki i tak jak dwa poprzednie, sprawdzało się u mnie rewelacyjnie! Pięknie nawilżało skórę, rozjaśniało przebarwienia i wyrównywało koloryt, a w trakcie jego stosowania skóra nie sprawiała mi praktycznie żadnych problemów. Nie da się ukryć, że moja skóra uwielbia pielęgnację tej marki.
NATURALNE MASŁO SHEA BIOAMARE kupiłam razem z musami. Skusiłam się na wersję poziomkową, która miała niezwykle przyjemny, owocowy zapach. Masło fantastycznie pielęgnowało suchą skórę natłuszczając ją, odżywiając i pozostawiając długotrwałe uczucie komfortu i nawilżenia.
PUDER BAMBUSOWY Z JEDWABIEM BIOCHEMIA URODY to mój ulubieniec już od wielu lat. Nie szkodzi mojej problematycznej skórze, na długo matuje, a jednocześnie ładnie rozprasza światło zmiękczając rysy twarzy i zmniejszając widoczność drobnych niedoskonałości.
CLINIQUE HIGH IMPACT MASCARA (miniatura) z początku nie przypadła mi do gustu, ale po jakimś czasie udało nam się dogadać. Ładnie wydłużała i podkreślała rzęsy, nie sklejała ich i nie dawała efektu owadzich nóżek. Trwałość również miała bez zarzutu.
MUSY DO CIAŁA BIOAMARE to doskonałe kosmetyki za niewielką cenę. Mają fantastyczne składy, przyjemną konsystencję i doskonałe działanie. Dodatkowo wersja malinowa i ciasteczkowa naprawdę obłędnie pachną.
WOODWICK TRILOGY WILD BERRY SMOOTHIE rozkochała mnie w sobie kojącym dźwiękiem trzaskającego na ogniu drewna. Zapachowo nie powalała, ale mimo wszystko jej wybaczam - uwielbiałam spędzać wieczory w jej towarzystwie.
WOSKI YANKEE CANDLE: Soft Blanket (bardzo fajny zapach, będzie świeca), Fireside Treats (zapach pianek pieczonych nad ogniskiem, będzie świeca), Early Sunrise (zapach niedostępny w regularnej sprzedaży, przyjemny, świeży, cytrynowo-herbaciany), White Chocolate Apple (na sucho bardzo przyjemny jabłkowy, w paleniu nieco mdły i bez wyrazu), Chocolate Layer Cake (must have dla fanów czekolady), Winter Glow (moja wielka miłość, duża świeca czeka już w zapasach).
I to tyle, jeśli chodzi o moje sierpniowe zużycia :) A jak Wam poszło denkowanie w ubiegłym miesiącu?
Pozdrawiam,
Ania
Coś czuję że kilka wosków yc kupię po Twojej rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :) Na które masz ochotę?
UsuńOlejek z Resibo działa cudownie ! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przeczytałaś posta :)
UsuńNie znoszę Soft Blanket ;D
OdpowiedzUsuńHaha, z tego co wiem, nie Ty jedna :D Ale mi się mimo wszystko spodobał :)
UsuńWidzę, że Tobie też szybko idą smarowidła do ciała ;D
OdpowiedzUsuńOj bardzo :D Dlatego szukam ostatnio czegoś niedrogiego do maziania na co dzień, bo w końcu zbankrutuję :D
UsuńSame cuda, oj cudeńka <3 Uwielbiam kosmetyki naturalne, więc nie mogę się napatrzeć :) Zapraszam Cię do mnie na konkurs, do wygrania mam nadzieję fajne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę, dziękuję :)
UsuńPłyn micelarny z resibo mam i ciężko mi idzie zużywanie.
OdpowiedzUsuńHeh, wierzę :/ Swój też długo męczyłam...
Usuńbardzo lubię puder bambusowy BU :) muszę kiedyś do niego powrócić
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych tanich perełek :) Jedynie opakowanie ma lipne, ale ja po prostu przesypuję go do pudełeczka po pudrze Lily Lolo :)
UsuńNa czekoladowy wosk bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maliny, gdzie kupiłaś balsam do ust JMO? :) Serum z vit C również moja skóra uwielbia, a płyn micelarny najlepiej lubię z Biodermy, nie ma sobie równych :)
OdpowiedzUsuńJa go dostałam, ale dostępny jest chyba w każdym sklepie internetowym gdzie mają produkty marki :)
UsuńZainteresował mnie ten balsam do ust z pierwszego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŚwietne denko! Z Bioamare kupiłam sobie czarne mydło :)
OdpowiedzUsuńZapamiętam sobie to serum z JMO :)
O, to daj znać, czy warto wypróbować :)
UsuńJa woski już zbieram na jesień :)
OdpowiedzUsuń:) I jak Ci idzie? Co uzbierałaś fajnego?
Usuńpoziomkowe masło shea - prawie jak ideał :D
OdpowiedzUsuńszkoda, ze resibo wypadło słabo :(
u mnie mały konkurs, zapraszam ;-)
Pierwsze dwa woski muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńWosk Winter Glow jejku mogę sobie tylko wyobrażać jak to pięknie pachnie <3
OdpowiedzUsuńJeśli jeszcze go nie miałaś to wypróbuj koniecznie :) Dla mnie to jeden z najpiękniejszych zapachów <3
UsuńTo serum bardzo mnie zaciekawiło o przydło by mi się coś rozjasniającego przebarwienia. Też powoli wkręcam się w świece :)
OdpowiedzUsuńUważaj, bo to naprawdę uzależnia :D
Usuńbardzo mnie interesuje marka Bioamare, jest bardzo podobna do Nacomi, musy uwielbiam więc z chęcią ich poszukam :-)
OdpowiedzUsuńMUSÓW DO CIAŁA BIOAMARE nie miałam, ale zapowiadają się super :)
OdpowiedzUsuńZużyłaś same super produkty :) Musy Bioamare mnie kuszą (ta marka jest bardzo podobna do Nacomi, ciekawa jestem czy majä ze sobą coś wspólnego) :)
OdpowiedzUsuńMają, to produkty tego samego producenta :)
UsuńSerum JMO zainteresowało mnie zdecydowanie najbardziej, muszę mu się przyjrzeć bliżej ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę warto w nie zainwestować :)
UsuńMusy do ciała BIOAMARE muszę koniecznie wypróbować!
OdpowiedzUsuńAch te Musy... nadal omijam je szerokim łukiem :D
OdpowiedzUsuńMusy do ciała mnie zaciekawiły ;)
OdpowiedzUsuńWinter Glow - bardzo fajny zapach
OdpowiedzUsuńMój ulubiony <3
UsuńMyślę o jakimś serum na dzień od John Masters Organics, ostatnio przyglądałam się im w Douglasie :).
OdpowiedzUsuńKieruj się potrzebami skóry :) Ja miałam trzy ich sera (regulujące, nawilżające i z witaminą c) i wszystkie były rewelacyjne :)
UsuńOo chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z pudrem bambusowym złej jakości, obojętnie jakiej byłby firmy :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam porównania, bo znam tylko ten z BU. A jakie jeszcze inne marki polecasz?
UsuńA ja odkryłam ostatnio gadżet dbający o moją skórę - filtr prysznicowy z systemem kdf - uzdatnia wodę usuwa z niej chlor dzięki czemu skóra nie jest wysuszana przez wodę.
OdpowiedzUsuńMyślałam kiedyś o takich filtrach, bo u mnie jest bardzo twarda woda, ale póki co jakoś nie wyszło. Może kiedyś.
Usuńszczerze - nie miałam styczności z żadnych z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńMus do ciała i puder wygladaja fajnie ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ #Smile
Nasz blog - klik
masło poziomkowe chodzi mi już od dłuższego czasu po głowie i chętnie się na nie skuszę jak będzie dostępne gdzieś stacjonarnie :-) a mój soft blanket czeka na rozpalenie :-)
OdpowiedzUsuńJak odpalisz, daj znać, czy przypadł Ci do gustu :)
UsuńSoft Blanket też chce w świecy :)
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka :)
UsuńMuszę kupić sobie woski :D
OdpowiedzUsuńWszędzie czytam o Fireside Treats, a sama nigdy nawet w sklepie nie wąchałam tego zapachu. Chyba w końcu muszę się w niego zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńMiałam puder bambusowy z BU w wersji klasycznej i powiem szczerze, że to jeden z najgorszych pudrów, jakie miałam okazję używać. Każdy podkład się ważył pod nim na twarzy, dosłownie każdy. Próbowałam wszystkich konfiguracji aplikacji i za każdym razem. Starałam się dać mu szansę i chociaż go zużyć, ale udało mi się to tylko do połowy. Druga połowa opakowania poleciała do kosza. Koszmarek.
No tak to jest z kosmetykami :) Ja mam identyczną sytuację z podkładami mineralnymi Annabelle Minerals - wszyscy się zachwycają (łącznie z moją siostrą), a u mnie właśnie warzą się i tworzą na twarzy jakąś skorupę... Masakra :/
UsuńJestem ciekawa jak u mnie sprawdziłoby się serum z wit C JMO. Niedawno dostałam próbkę, więc poniekąd mogę się trochę zaznajomić, ale w przyszłym roku na pewno skuszę się na pełnowymiarowe opakowanie.
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam, Twoja skóra też lubi pielęgnację JMO, więc myślę, że się polubicie :)
UsuńMasz mnóstwo kosmetyków,o których mogłabym tylko śnić
OdpowiedzUsuńKochana, z pewnością Ty również kiedyś będziesz je miała :)
Usuń