19:37
Yves Rocher płukanka octowa z malin
Płukanka octowa z malin Yves Rocher to produkt, o którym słyszał chyba każdy, kto choć przez chwilę interesował się świadomą pielęgnacją włosów. Swego czasu był na tą płukankę prawdziwy boom, szczególnie na blogach włosomaniaczek. Kilka miesięcy temu w końcu trafiła ona i do mojej kosmetyczki i dziś przychodzę podzielić się z Wami moimi wrażeniami z jej stosowania. Zapraszam :)
YVES ROCHER PŁUKANKA OCTOWA Z MALIN
18:38
Goose Creek Plantation Row - spacer po tajemniczym ogrodzie
Pamiętacie powieść Tajemniczy ogród? Była to jedna z moich ulubionych bajek, a opisy starego, opuszczonego ogrodu zawsze pobudzały moją wyobraźnię. Ostatnio te wspomnienia z dzieciństwa przywołał wosk Goose Creek Plantation Row. Jego zapach od pierwszej chwili skojarzył mi się właśnie z tajemniczym ogrodem z dziecięcych wyobrażeń.
GOOSE CREEK PLANTATION ROW
19:48
Country Candle Grey - tak pachnie seks
Po fali upałów, nagle nastała jesień. Zrobiło się chłodno, co chwilę pada i człowiek najchętniej zakopałby się w pościeli. Dlatego dziś przychodzę do Was z recenzją świecy zapachowej idealnej na długie wieczory w łóżku... Country Candle Grey to zapach nie tylko dla fanek powieści Pięćdziesiąt twarzy Greya ;)
COUNTRY CANDLE GREY
18:48
Korektor NARS Radiant Creamy Concealer
Korektor pod oczy to absolutny must have w mojej kosmetyczce. Kiedy wykończyłam słynny korektor Helena Rubinstein Magic Concealer, od razu postanowiłam wypróbować kolejną legendę – korektor NARS Radiant Creamy Concealer. Który okazał się lepszy?
18:40
Yankee Candle Vibrant Saffron
Korzystając z chwilowego ochłodzenia zabrałam się za testowanie drugiego jesiennego zapachu Yankee Candle z kolekcji Q3 2017 Fall in love. Tym razem zapraszam Was na recenzję wosku Yankee Candle Vibrant Saffron.
YANKEE CANDLE VIBRANT SAFFRON
Yankee Candle Vibrant Saffron to według producenta ciepła i wibrująca słodycz szafranu z nutą wanilii.
Nuty zapachowe:
- nuty głowy: bergamotka, liść cynamonu, anyż
- nuty serca: szafran
- nuty bazy: ciepłe nuty drzewne, wanilia, bursztyn
Sądząc po opisie, nutach zapachowych i samym wyglądzie, nie wiązałam z tym zapachem żadnych nadziei. Tymczasem już na sucho zapach bardzo mnie zaskoczył. Spodziewałam się świdrującego w nosie, ostrego aromatu przypraw, a na sucho wosk pachniał... żelkami o smaku coca-coli.
W paleniu zapach się nie zmienił, ale zaczęła wychodzić z niego nutka anyżu, która dodała zapachowi nieco aptecznego charakteru. Wiecie, takie żelki o smaku coli, ale wersja apteczna wzbogacona o jakieś witaminy czy coś w ten deseń ;) Generalnie wosk pachnie słodko, ciepło i otulająco. Wbrew moim obawom, przyprawy nie grają tu głównej roli, a są jedynie dodatkiem, który nadaje zapachowi pazura i pikanterii. Przy dłuższym paleniu zapach żelków ulatnia się, a do głosu dochodzi perfumowa baza zapachu, która tworzy naprawdę piękną, nieco orientalną kompozycję.
Moc wosku słaba – wrzuciłam do kominka pół tarty, a zapach w pokoju był ledwie wyczuwalny, tworząc przyjemne, słodkie tło.
Podsumowując, Yankee Candle Vibrant Saffron to bardzo ciekawy i nietypowy zapach, który warto wypróbować. Naprawdę potrafi miło zaskoczyć! Mnie zaintrygował totalnie i poważnie rozważam, czy nie przedłużyć naszej znajomości dużym słojem ;)
Pozdrawiam
19:10
Poradnik świecomaniaka: jak usunąć wosk z kominka?
Właśnie zmieniałam zapach w kominku i pomyślałam, że podzielę się z Wami 3 sposobami na usunięcie wosku z kominka. Jednego nie trawię, jeden stosuję głównie przy woskach sojowych, a jeden jest moim ulubionym!
JAK USUNĄĆ WOSK Z KOMINKA?
Zacznę od tego, że kiedy kupiłam swój pierwszy wosk Yankee Candle byłam święcie przekonana, że on z czasem po prostu wyparuje. Paliłam go i paliłam, i dziwiłam się, że już nie pachnie, a jego objętość w ogóle się nie zmniejsza! Teraz się z tego śmieję, ale wtedy naprawdę nie było dla mnie oczywiste, że zużytego wosku trzeba się z kominka pozbyć. Ani tym bardziej nie wiedziałam, jak to zrobić. Dlatego dziś przedstawiam Wam trzy sposoby na usunięcie wosku zapachowego z kominka.
SPOSÓB #1: MROŻENIE
Kominek z zastygniętym woskiem wkładamy do zamrażarki na ok. 15 minut. Następnie wyjmujemy i delikatnie podważamy wosk, który powinien się skurczyć pod wpływem niskiej temperatury i sam wyskoczyć z kominka
To chyba najbardziej popularny sposób usuwania wosku z kominka, dla mnie cholernie niewygodny – już Wam tłumaczę dlaczego. Po pierwsze, musimy poczekać aż kominek całkowicie ostygnie, dopiero wtedy możemy włożyć go na ok. 15 minut do zamrażarki. Po drugie, mimo zmrożenia wosk nie zawsze chciał łatwo wyskoczyć po podważeniu i czasem musiałam się z nim trochę pomęczyć. Po trzecie, żeby ponownie odpalić kominek, trzeba zaczekać żeby nabrał temperatury pokojowej, bo inaczej mógłby popękać. Mnóstwo zachodu i bardzo czasochłonne, prawda?
SPOSÓB #2: ODSĄCZANIE
Płynny jeszcze wosk odsączamy z kominka za pomocą ręcznika papierowego.
Ten sposób stosuję do tej pory w przypadku wosków sojowych, które przez swoją konsystencję plasteliny nie dadzą się podważyć i wyjąć w jednym kawałku. Wady? Trzeba przypilnować końca palenia by wosk nie zastygł, a jeśli zmieniamy wosk np. następnego dnia, musimy najpierw na nowo go roztopić. Trzeba uważać by się nie poparzyć i nie zachlapać niczego woskiem.
SPOSÓB #3: OBRYSOWYWANIE
Zastygnięty wosk kilkukrotnie obrysowujemy dookoła wykałaczką, a następnie delikatnie podważamy.
Najprostszy, najszybszy i najbardziej efektywny sposób usuwania wosku z kominka. Bierzemy do ręki wykałaczkę, ostrym końcem przejeżdżamy kilka razy dookoła wosku i już. Wosk praktycznie sam odskakuje za każdym razem, bez dłubania, siłowania się i uważania by nie uszkodzić kominka.
A jak Wy pozbywacie się z zużytego wosku z kominka?
Pozdrawiam
20:01
Yankee Candle Mulberry & Fig Delight – nie tylko na jesień
Wczoraj na Instagramie pokazywałam Wam dwa nowe jesienne zapachy Yankee Candle, a już dziś nie wytrzymałam i jeden z nich wrzuciłam do kominka. Od razu na świeżo przychodzę podzielić się z Wami opinią na temat Yankee Candle Mulberry & Fig Delight.
YANKEE CANDLE MULBERRY & FIG DELIGHT
Yankee Candle Mulberry & Fig Delight to według producenta miska pełna soczystych owoców morwy i świeżo zerwanych fig.
Nuty zapachowe:
- nuty głowy: jeżyny, figi, liście malin
- nuty serca: czerwona śliwka, morela, brzoskwinia
- nuty bazy: tonka, wanilia
Zarówno na sucho, jak i na początku palenia wosk jest mocno owocowy, soczysty i nawet powiedziałabym nieco cierpki. O ile na sucho podobało mi się to jego kwaskowate wydanie, o tyle w paleniu czułam, że aż mnie wykrzywia i w pierwszym momencie poczułam rozczarowanie. Na szczęście z czasem zapach zmienia się. Po pewnym czasie palenia zapach rozwija się, nuty głowy się ulatniają, a do głosu dochodzą słodkie nuty śliwki i ciepła baza. Zapach robi się mniej owocowy i zaczyna przypominać piękne, otulające perfumy. To drugie cieplejsze i słodkie oblicze zapachu rozkochało mnie w sobie bez reszty i sprawiło, że zapragnęłam większego formatu.
Moc bardzo dobra – wrzuciłam do kominka 1/4 tarty i zapach czuję zarówno w całym pokoju, jak i na sąsiadującym z nim korytarzu.
Podsumowując, po początkowym rozczarowaniu, Yankee Candle Mulberry & Fig Delight ostatecznie skradł moje serce i z pewnością zagości w mojej świecowej kolekcji. Gorąco polecam Wam go wypróbować!
Pozdrawiam
10:44
Country Candle Sunshine & Daisies
Country Candle to nowa marka świec zapachowych, która na polskim rynku pojawiła się stosunkowo niedawno. Co prawda pojedyncze zapachy można było spotkać w sklepach już od jakiegoś czasu, jednak prawdziwa wielka premiera miała miejsce dopiero w maju tego roku. Więcej o samej marce pisałam Wam już przy okazji recenzji świecy Country Candle Cilantro, Apple & Lime, a dziś chciałabym zaprosić Was na recenzję kolejnego zapachu z ich oferty – Country Candle Sunshine & Daisies.